Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Poniższą sytuację opisuję tutaj ,gdyż szczerze potrzebuję rady osób totalnie niezwiązanych emocjonalnie ze mną. Będę wdzięczny za każdą sugestię, gdyż za długo już się z tym wszystkim borykam.

Krótki wstęp:
Ja - 30 lat pracuję w firmie na stanowisku dyrektora, mam pod sobą 8 osób z tego 6 to kobiety. Jestem oskarkiem 190cm wzrostu, cynicznym, bezczelnym i pewnym siebie. Od 6 lat w szczęśliwym związku - po wakacjach się oświadczam.

Problem:
3 z moich pracownic, które liczą na coś więcej , nazwijmy je Kasia, Basia, Stasia.
Kasia - 23 lata zaręczona, we wrześniu bierze ślub, na który jestem zaproszony wraz z dziewczyną
Basia - 24 lata również zaręczona, brak daty ślubu
Stasia - 21 lat, z tego co wiem singielka, mocne ciśnienie na chłopaka

Sytuacja:
Od marca tego roku i pierwszej imprezie pracowniczej, na której potańczyłem z każdą z nich (mój błąd) zaczęły się niekończące się dwuznaczności, propozycje, próby wyciągnięcia mnie na drinka czy zaproszenia do siebie do domu. W każdej sytuacji odmawiałem, odpowiadałem lekceważąco, podkreślam zależności pracownicze.

Sytuacja z soboty - kolejne wyjście pracownicze, sporo alkoholu.
Próby wyciągnięcia mnie na parkiet przez każdą z nich zaczęły się o 23. Po 1 sam na chwilę idę na parkiet w momencie kiedy one drinkowały. Po sekundzie dołącza Stasia, zaczyna się przysuwanie do mnie, ocieranie kroczem o moją nogę, przytulanie mnie itd. #!$%@? na fajkę. Dołącza już trochę podpita Kasia, która też pali. Pyta mnie czy nie chce już wyjść z klubu, bo jej chłopaka dzisiaj nie ma. Odmawiam, wracam do stolika. Przy stoliku Basia przysuwa się i wtula we mnie... I tak w kółko. O 2 ewakuuje się z lokalu.

Puenta
Nie mogę ich zwolnić bo dobrze pracują poza tym moja partnerka już raz przezywała dramę w postaci - odrzucona przeze mnie dziewczyna wypisująca do niej niestworzone
historie. Nie wiem czy gdyby się to powtórzyło to nadal by wierzyła w moje zapewnienia. Nie pomaga moje zbywanie ich, nie pomaga olewanie. Nie mogę nie mieć z nimi styczności ze względu na moją rolę w firmie. Pracy zmieniać nie chcę, bo dobrze zarabiam i lokalizacja odpowiada mi idealnie. Mój przełożony uważa natomiast, że przesadzam, a tak w ogóle to jestem głupi że nie korzystam.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 10
  • Odpowiedz
Na początku powiem że naprawdę szacun za to że jesteś wierny i odmawiasz tym kobietom, ale zrobiłbym tak jak kolega wyżej napisał, po prostu powiedzieć szczerze że takie zachowania będą skutkowały konsekwencjami, pamiętaj żeby jakoś się zabezpieczyć w sensie dyktafon bo nie wiadomo jak bardzo są #!$%@? i czy nie będą w zamian chciały zniszczyć ci związku
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: O ile to nie bait, to ja bym się zastanowił, czy w takiej sytuacji, dobry dyktafon albo kamerka w gabinecie (jeśli masz swój) to nie jest dobry pomysł, bo w dzisiejszych czasach może się okazać, że to ty podbijałeś do wszystkich 3 i wręcz byłeś natarczywy xD Wystarczy, że wszystkie 3 to potwierdzą i możesz mieć problem.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:
Niby masz 30 lat, dorosły facet a zachowujesz się jak małe dziecko. Wiesz dlaczego one cały czas do Ciebie startują? Bo Ty zamiast postawić sprawe jasno to gdzies tam uciekasz, nie protestujesz, olewasz czy zbywasz, sam tak napisałeś.
Mówisz takiej wprost, mam partnerkę, jestem z nią szczęsliwy, nie mam zamiaru jej zdradzać z Tobą, nie interesujesz mnie i nie życzę sobie więcej z Twojej strony pytań czy nie pójdziemy do
  • Odpowiedz
Hmmm: Znam to z autopsji. Prestiż stanowiska, wpływy w firmie, pieniądze i benefity związane ze stanowiskiem działają na kobiety jak magnes.
Ja stosuje prostą zasadę, przy kobietach jestem sobą, żartuję z nimi, czasami „poplotkujemy”, ale zawsze i wszystkie traktuję jak kolegów. W ten sposób jestem pewien, że nie wysyłam prowokujących sygnałów, a kobiety nie mają przestrzeni do nadinterpretacji.
Naprawdę da się być lubianym i szanowanym jednocześnie. To z szacunku powinien wypływać
  • Odpowiedz