Wpis z mikrobloga

#pasta #uchodzcy #heheszki #afryka #bekazlewactwa

Pamiętam ten dzień, jakby to było dziś rano. Tyle, że dziś rano, to nie byłem aż tak skacowany.

A wtedy byłem. Dwa dni ostrego chlania na plaży afrykańskiej zrobiło swoje. Kac miotał mną jak szatan. Swoje zrobiło tez słońce- byłem opalony jak Karyna na ulgowym karnecie do solarium, a skóra piekła i domagała się ochłody. Zdecydowałem się wejść do morza. Wokół kąpało się sporo miejscowych murzynów, więc miałem pewność, że woda raczej nie obfituje w rekiny bądź bakterią kałową o wdzięcznej nazwie Escherichia Coli, na którą i tak uodporniłem się wskutek wstydliwych zainteresowań wieku młodzieńczego.

Niestety, w morzu czyhało tego dnia zupełnie inne niebezpieczenstwo. Gdy tylko odpłynęliśmy na odległość jakichś dwudziestu metrów od plaży, znikąd pojawiła się łodka niemieckiego statku zacumowanego opodal. Albo nieopodal, z tego stresu nie pamiętam dokładnie topografii tej plaży. Niemcy łapali nas w siatki i wycięczonych szarpaniną rzucali na pokład łodzi. Po napełnieniu łódki, przy okrzykach "Sznela, sznela" zawędrowaliśmy na statek. Chciałem się jakoś dogadać w kwestii czy to aby na pewno Niemcy ale braki w edukacji filologicznej pozwoliły mi jedynie zadać pytanie "Ón szur li Gen, seid ihr Chajchitla?", na które odpowiadali: "ja, ja, Chajhitla jawohl!", po czym ubrali nas w nowe dresy adidasa i zaopatrzyli w ajfony z interfejsem po arabsku.

Portem docelowym okazała się Lampeduza. Tu moje zdolności lingwistyczne zdały się na nic bo słońce dopiekło maksymalnie i wizualnie nie różniłem się zbytnio od wesołych użytkowników ajfonów. Mimo że krzyczałem jedyne znane mi włoskie słowa: Franczesko to Ti!, oraz co nieco po watykańsku - Dżon pol Tu, chi law Ju!, to po trzech dniach uznano mnie za uchodźcę politycznego z Kamerunu i zasądzono rentę w wysokości 4 tys. euro. Gruba włoska feministka, która wręczyła decyzję, oblizując się wcisnęła mi też w dłoń swój numer telefonu. Nie zadzwoniłem, ajfon był przecież po arabsku, ale ona i tak mnie odwiedziła w nocy przed opuszczeniem ośrodka dla uchodźców.

Przykro to mówić, ale kompletnie nie stanąłem na wysokości zadania. Zdenerwowana feministka zapaliła lampkę przy łóżku i spojrzała na mnie z wyrzutem. Wówczas zauważyła, że me pozbawione słonca ciało zatraca swój kolor przygody, a odzyskuje dawny kolor męskiej szowinistycznej świni, odpowiedzialnej za tysiąclecia opresji kobiet w patrialchalnej udręce. Z racji słabych zdolności językowych, nie zrozumiałwm nic z jej trzygodzinnego wykładu jaki mi zrobiła, natomiast z nudów prawie rozgryzłem arabski interfejs ajfona. Przynajmniej na tyle, że udało mi się znależć nr do polskiej ambasady. Karabinierzy, którzy dotarli mi na pomoc załapali się na końcówkę wykładu o męskim szowiniźmie i masowo przepraszali w moim i swoim imieniu.

Dzięki tej bohaterskiej akcji karabinierów, udało mi się ostatecznie wrócić do Polski. Jako, że decyzja o rencie została przyznana, teraz regularnie co miesiąc spływa na moje konto owe 4 tys euro. Dodatkowo, coroczny bonus z okazji ramadanu, plus dodatek motywacyjny z racji każdej gejowskiej parady opodal. Bądź nieopodal. Trochę się krępuję wyjawić okoliczności, w których nabrałem praw do owego dodatku.