Wpis z mikrobloga

139752 + 440 = 140192

Trochę w żartach rzuciłem, że pojadę rowerem odwiedzić syna na koloniach nad morzem, a on to potraktował tak poważnie, że nie było mowy, żeby go nie odwiedzić - trzeba uważać co się mówi ;) Wyjazd w sobotę rano pociągiem o 5:07. który startuje z 15 minutowym opóźnieniem, a po wyjechaniu z Warszawy ma już ponad pół godziny opóźnienia. Na szczęście do Malborka dociera 2 minuty przed czasem. Szybki przelot do Jantaru z krótką przerwą na zdjęcie z zamkiem, gdzie odnajduję syna na plaży. Niestety kilometrów do domu masa, więc po mile spędzonych 2 godzinach czas na powrót do domu.

Pierwsze 100 kilometrów to męczarnie z wiatrem, później pojawiają się tragiczne drogi - niestety czym dalej od morza stan dróg jest coraz gorszy, w dobrym stanie są tylko drogi krajowe. I to czego obawiałem się najbardziej, czyli jazda w nocy, okazuje się najprzyjemniejszym fragmentem tej wycieczki: jakość dróg się poprawia, temperatura spada i wiatr się uspokoił. Po przerwie na Orlenie w Wąbrzeźniu trafia się zamknięta droga, przez co musiałem sporo nadłożyć, żeby nie ominąć 2 gmin do #zaliczgmine i dodatkowo trafia się kilku kilometrowy odcinek szutrów - nie ma to jak jeździć po szutrach w środku nocy.
Po godzinie 2 docieram do DK91, którą już się jedzie przyjemnie - szeroka droga z poboczem i małym ruchem samochodów. Przez Toruń udaje się przejechać bezproblemowo i sprawnie. Przed Włocławkiem zjeżdżam z DK91 i kieruję się w kierunku Uniejowa. Niestety ostatnie 70 km są bardzo ciężkie - znowu daje o sobie znać wiatr, robi się bardzo gorąco i zaczyna o sobie dawać znać brak snu. Ale udaje się dojechać siłą woli dzięki czemu wpada nowa życiówka - poprawiona o 40 kilometrów i 25 gmin do #zaliczgmine.

#rowerowyrownik #rowerowalodz #ruszlodz #wykoptribanclub #100km #200km #300km #400km (nr 2)
Pobierz radoslaw-szalkowski - 139752 + 440 = 140192

Trochę w żartach rzuciłem, że pojadę r...
źródło: comment_ET0HTL9qqmorF6JG3wmKYjOYtpMjSarX.jpg
  • 29
z wawy to tylko słonecznym teraz


@m0rdeczka: ale ja startowałem z Łodzi ;) rozważałem, ale miałbym dodatkową przesiadkę, musiałbym jeszcze wcześniej wyjechać, a dodatkowo nie wiedziałem jak z tłokiem w tym pociągu i jak wygląda sprawa transportu roweru. W PKP jednak masz ten bilet na rower i w miarę pewne miejsce na niego.