Wpis z mikrobloga

Powiem tak. W tym kraju jesteśmy skazani na ASG i wiatrówki. To jedyny sport strzelecki w tym kraju. I jedyna możliwość posiadania przedmiotów z rodem z "Kompanii Braci", "Szeregowca Ryana", "Max Payna" lub "Hitmana". Ja już nawet nie myślę o tym, żeby iść w ślady takich osób jak Renata Mauer-Różańska

Nikt nie bez znajomości nie może dostać pozwolenia na b--ń.
A nawet jak się kogoś pozna, to i tak procedury są tak trudne, że do ostatniego etapu dochodzi tylko 1% zainteresowanych.

Ba, mówię sobie: "Puszczyk, po co Ci pozwolenie? Może uda Ci się postrzelać nie mając jeszcze pozwolenia? Może uda Ci się pójść na strzelnicę i postrzelać pod okiem instruktora? Może podpowie co i jak lub chociaż pokaże jak trzymać Glocka?".

Poszedłem. I co usłyszałem? "Bez zaproszenia od kierownika strzelnicy, podpisu od lekarza i opinii pracodawcy wstęp wzbroniony."

Dobrze, że dzisiaj św. Lucyny, to poszedłem na odpust i kupiłem sobie Colta na kulki. Przynajmniej dzisiaj handlowa.

  • 38
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

K---a to na jakiej strzelnicy ty byłeś XD


@United: Już na kilkunastu, wszędzie to samo. Szkoda gadać. Trochę jeżdżę po kraju i myślałem, że to niemożliwe żeby nigdzie nie można było ot tak wejść na strzelnicę. A tu klops. Nie ważne, czy małe miasto czy wojewódzkie. Wszędzie to samo - "Wstęp wzbroniony". Ręce opadają.
  • Odpowiedz
@szalony_ikar: to bardzo ładnie

W sumie ze sklepami też się trzeba poużerać, żeby coś u nich kupić. O takich dobrociach jak odpisywania na e-maile to już dawno zapomniałem np. ;)
  • Odpowiedz