Wpis z mikrobloga

Może masz gdzieś zakitrane jakieś jedzonko które już od dłuższego czasu stoi zapomniane? Do mnie na trzecie piętro też były wycieczki gęsiego, okazało się iż w szafie leżał zapomniany cukrowy baranek ze świąt. Dziady do niego gnały z pola/dworu.(°°
@Kerigun: mieszkam na parterze, balkon jest w dużym pokoju [pokój rodziców], te #!$%@? najpierw dobrały się masowo do stolika na którym stała duża miska ze słodyczami, cukierkami itd. Teraz robią wędrówki do mojego pokoju przez cały #!$%@? korytarz, chowają mi się pod szafkami gdy je #!$%@? i wciągam odkurzaczem, uciekają między książkami i wychodzą plagowo co jakiś czas, chowają się w listwy pod podłogami, masakra jakaś, #!$%@? idzie dostać!
@EAGLEGBE: też próbowałem się pozbyć z domu proszkami typu Bros itd. Mrówek nie ubywało, wręcz przeciwnie.
W końcu sięgnąłem po broń ostateczną - boraks. Mieszasz łyżeczkę cukru, łyżeczkę wody i dwie łyżeczki boraksu. Cukier je przyciąga, a boraks truje.
W miejscu gdzie wczoraj było ich pełno, dzisiaj puściutko!