Wpis z mikrobloga

5/100 #100perfum #perfumy

S.Oliver Selection Men

Dostałem go w okolicach 2010 roku jako prezent. Nie znałem tej marki, a kolega zachwalał pod niebiosa, jakie to nie jest dobre.
Otwiera się bazylią i różą, na początku przypomina nieco kwiatowy płyn do mycia podłóg. Czuć tutaj głównie kwiaty i zieleń, jest niczym świeżo ścięty bukiet róż, które ktoś przez przypadek ściął razem z nieopodal rosnącą kępą bazylii i koniczyny.
W składzie niby są też wetyweria, mech dębowy, szałwia, gałka muszkatołowa, ale ja ich zupełnie nie wyczuwam.

Dziwaczną rzeczą dotyczącą tego zapachu jest jego odbiór wśród innych ludzi. Jakiś rok temu idąc na urodziny kolegi, użyłem właśnie jego. Jako, że kolega jest studentem medycyny, na kilkanaście osób w pomieszczeniu byliśmy jedynymi mężczyznami.
Większość koleżanek obecnych na imprezie, już po spożyciu znacznej ilości alkoholu oznajmiło mi, że pachnę zajebiście i pytały, co to za zapach.

Największym problemem w jego przypadku jest trwałość. Gdybym miał zamiar używać go na co dzień, musiałbym się zaopatrzyć w co najmniej litrowy flakon, bo po dwóch, max trzech godzinach nie ma po nim śladu.
Projekcja przez pierwszą godzinę jest umiarkowana, później bliskoskórna.
Prawdopodobnie właśnie dlatego sprzedawany jest jedynie w 30ml flakonach, żeby można było go łatwo wziąć ze sobą i aplikować więcej w ciągu dnia.

Typ: floral-green
Zapach: 8/10
Trwałość: 2/10
Projekcja: 3/10
Oryginalność: 9/10
Podobne zapachy: ?

Cena: 50zł za 30ml

tl;dr

KaraczenMasta - 5/100 #100perfum #perfumy

S.Oliver Selection Men

Dostałem go w ...

źródło: comment_FSZVQ5CwHybXhlaQn7ZIyn91yKcRr4jQ.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz