Aktywne Wpisy
Mirki, mam problem. Wstyd się przyznać, ale w piątek opijałem sesję tak, że nie pamiętam kompletnie powrotu. Wróciłem do domu cały ale rano zdałem sobie sprawę, że mam na piszczeli ranę. Moja hipochondryczna natura daje o sobie znać, wkręcam sobie że coś mogło mnie po drodze ugryżć i umrę na wściekliznę. Da się jakoś to wykluczyć? Spodnie są w tym miejscu nienaruszone.
#medycyna #kiciochpyta
#medycyna #kiciochpyta
kamil-tika +33
Zazwyczaj co sobote lece w miasto z ziomkami na jakies piwko itd. przez co sporo przesiaduje w roznych knajpach i mam jedno przemyslenie z tym zwiazane. Praktycznie co tydzien w kazdym lokalu obserwuje, ze jest minimum jedna lub dwie pary w skladzie murzyn + polka. To sie dzieje tydzien w tydzien jak ruszam w miasto i ide gdzies do knajpy a nie, ze raz na jakis czas cos takiego sie zdarza. Nigdy
Radziecki niszczyciel ''Razumnyj'', należący do typu 7, marzec 1944 roku. Widoczny typowy sowiecki kamuflaż deformujący z użyciem błękitnej barwy. Jeśli lubicie morskie opowiastki - to do boju.
Sowietom wojna na morzu WYBITNIE nie wychodziła. Szczególnie w kontekście okrętów nawodnych.
Opisywany niszczyciel należał do typu 7 (zwanego też ''Gniewnyj'') - reklamowanego jako jeden z najlepszych tego okresu. Ta, na pewno. Projekt oparto o włoskie niszczyciele typu ''Maestrale'', ale zmodyfikowano. Sowieci, jak to oni, chcieli wszystko większe, tańsze i lepsze. W efekcie okręty zamiast przewidywanych 1400 ton wyporności miały 1800, bo były za lekkie i miały zbyt niską dzielność morską, więc trzeba było dodać im balastu, by się nie przewracały na morzu. Niszczyciele przez swoją lekkość z wielkim trudem pokonywały fale, kadłuby im pękały, bo stal - słabej jakości - nie wytrzymywała uderzeń fal (przypadek taki nastąpił na np. niszczycielu ''Gromkij'', gdzie od fal... urwało dziób). Zamontowano zbyt silne armaty 130 mm, których lufy zużywały się po tysiącu strzałów (dla porównania - amerykańskie lufy wytrzymywały 5500 strzałów). Okręty miały maleńki zasięg 2600 Mm (czyli tyle, ile przeciętny U-Boot), a zamiast spodziewanej prędkości 39 węzłów osiągały najwyżej 33. Do tego zamontowano na nich działa 76 mm w charakterze broni przeciwlotniczej - która w ogóle nie spełniała swej roli jako zbyt duży kaliber. Co więcej, zamontowane działka 45 mm typu 21-K były przerobioną bronią przeciwpancerną i miały po prostu zbyt małą szybkostrzelność. Później powstał ulepszony typ 7U - ''Ułuszczennyj'' (''Ulepszony''), zwany też ''Storożewoj''. Typ ten różnił się od typu 7 rozmieszczeniem siłowni - zamiast liniowo, rozmieszczono je naprzemiennie, żeby zminimalizować skutki ewentualnej eksplozji. Ogółem, typ 7 dysponował czterema działami 130 mm, dwoma przeciwlotniczymi 76 mm, dwoma przeciwlotniczymi 45 mm i dwoma (później) sprzężonymi karabinami maszynowymi Browning 12,7 mm. Uzbrojenie uzupełniały dwie potrójne wyrzutnie torped kal. 533 mm, 60 min i 25 bomb głębinowych. Zbudowano łącznie 48 jednostek tego typu.
W czasie wojny ''siemiorki'', jak je nazwano nie zapisały się niczy... a, nie, przepraszam.
6 października 1943 r. Dwa niszczyciele - ''Sposobnyj'' i ''Biesposzczadnyj'' wraz z liderem ''Charkow'' próbowały przeszkodzić niemieckiej ewakuacji w Kraju Krasnodarskiego na Morzu Czarnym. Na ich nieszczęście w powietrzu czuwała Luftwaffe - Stukasy z III./StG 3 natychmiast rzuciły się na okręty - i zatopiły wszystkie, zginęło bodaj tysiąc marynarzy. Rozwścieczony Stalin wydał osobiście rozkaz zakazujący sowieckiej ''fłocie'' wychodzenia z portów. Z np. osiemnastu zbudowanych typu 7U utracono dziewięć.
W praktyce rola ''siemiorek'' - jak zresztą większości okrętów nawodnych RKKF- sprowadziła się do roli pływających baterii artylerii przeciwlotniczej. W toku służby nie zdołały one zatopić ANI JEDNEGO niemieckiego U-Boota. Ciekawostka: Sowieci w czasie II WŚ zatopili łącznie TRZY U-Booty (U-362, U-250 i U-639). Straszliwe straty. Tak z pięć razy więcej Niemcy stracili w wypadkach na samym Bałtyku.
Kiedy ''siemiorki'' miały okazję podjąć walkę... to się wycofywały. Tak było podczas eskorty uszkodzonego krążownika HMS ''Edinburgh'' w kwietniu 1942 r. na Północy. Uszkodzony atakiem U-Boota krążownik był eskortowany przez niszczyciel ''Gremiaszczyj'', który... porzucił go przed 1 maja i wycofał się do Murmańska. Ciężko uszkodzony krążownik bohatersko stawił niedługo później czoła trzem niemieckim niszczycielom i poważnie uszkodził jeden z nich, zanim został zatopiony.
Innym ''bohaterskim'' epizodem była bitwa morska.... której nie było. 1 lutego 1942 roku, też na Północy, niszczyciele ''Gremiaszczyj'' i ''Sokruszytielnyj'' napotkały nieznany okręt i otworzyły do niego ogień. Jest to, jak podaje z emfazą Siergiej Bałakin, jedyny epizod z Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, kiedy sowiecki niszczyciel napotkał inny niszczyciel i stoczył bój. Wielki sukces - jeden z zaledwie 55 sowieckich niszczycieli zdołał napotkać inny i otworzyć ogień.
Czemu piszę ''inny'', a nie ''wrogi''? Bo zaatakowanym przez Sowietów niszczycielem okazał się być... brytyjski HMS ''Fury'', który nie odniósł żadnych uszkodzeń.
Cóż, czego się spodziewać po ludziach, którzy w 1943 r. nie wiedzieli o istnieniu radaru i pisali w raportach, że Niemcy ''posiadają przyrządy zdolne do określenia celu w warunkach złej widoczności''...
Autor postu: II wojna światowa w kolorze
#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
@Mleko_O: typ VIIA 6200 Mm (10 w.), najpopularniejszy VIIC 8850 Mm (10 w.) ¯\_(ツ)_/¯
Problem w tym, że te 2600Mn to słabo jak na niszczyciel. Angielski typ N miał 5500, amerykański Fletcher podobnie, a polski ORP Grom, który wszedł do służby rok przed typem 7 miał o 1000 mil morskich więcej.
@Mleko_O: Na typie 7 i 7U radary były od 1942r jeżeli dobrze pamiętam, w radzieckiej flocie już w 1940r
Większość jednostek bez problemu osiągała założoną prędkość, część ją przekraczała - generalnie siłownie produkcji radzieckiej były w tych okrętach lepsze niż
@HetmanPolnyKoronny: no i takie było założenie.
@funkmess
Cytowany raport jest z 1944 roku (błąd w tekście).
A jak ma się mieć? Piszesz, że Rosjanie jeszcze w 1943r nie wiedzieli co to radar, to Cię sprostowałem - na typie który opisujesz były montowane od 1942r, pierwsze we flocie już w 1940r.
Komentarz usunięty przez autora
Ponadto, sprawdziłem. Nie było montowanych sowieckich radarów, bo Sowieci takich po prostu nie mieli. W 1940 roku mieli pierwsze próby ze swoimi produktami radaro-podobnymi, tyle, że nieudane. Radary montowane na okrętach były
Na navyweps bez problemu znajdziesz od kiedy i jakie radary montowano na radzieckich okrętach, historię rosyjskich prac nad radiolokacją przeczytasz nawet na wikipedii - Rosjanie pracowali nad radarami w czasie gdy Polacy myśleli się nad nową szablą dla swoich żołnierzy.
Twoja dedukcja na podstawie "oficjalnego raportu" o niemieckich radarach(czy też GHG) jest
Czyli jeden radar, użyty na jednym okręcie. Jedynym w całej Flocie Czarnomorskiej. W dodatku o śmiesznej długości fali 4 metrów, czyli może czteromotorowy bombowiec wykryje. I w dodatku niespecjalnie im pomógł tamże.
I sformułowanie ''mieli i używali'' jest nieprawdą, gdyż mieli jeden radar na jednym okręcie, w dodatku we Flocie Czarnomorskiej, co i tak mu nie pomogło, gdy w sierpniu 1942 roku Heinkle z 6./KG 26 urwały mu rufę, wyłączając z walki na rok.
Co jeszcze śmieszniejsze, Sowieci, rzekomo mając radary, zostali zmasakrowani w październiku 1943
Czyli mieli radary, używali radary, otrzymywali radary, produkowali je nawet ale nie wiedzieli co to jest?
@funkmess: to już dyskutuj z autorami tego raportu, z którego jednoznacznie wynika, że nie wiedzą, do czego służy radar. ( ͡° ͜ʖ ͡
Pocieszne to jest twoje rozciąganie tego 1 (słownie: jednego) pseudoradaru z ''Mołotowa'' na całą Flotę. W takim razie Polska miała nowoczesne myśliwce w 1939 roku, bo przecież był prototyp ''Jastrzębia''.
Dobrze, że porzuciłeś