Wpis z mikrobloga

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
Isaac Walterson - nowy Nowobristolczyk


Nie trzeba było być ekspertem w tropieniu żeby wywnioskować że wszystkie ślady prowadziły do lasu. Co więcej, nic nie wskazywało na to, żeby za osadnikami ruszył jakikolwiek pościg. To wyglądało zupełnie jakby… zawodowa armia wystraszyła się cywilów.
Isaac zgubił trop wkrótce po wejściu do lasu. Chciał wiedzieć co się stało z Paxtonem i Rikiem, nie wiedział nawet czy jeszcze żyją. Nie żeby miał jakiś wybór – opracował plan dostanie się na wyspę, ale nie spodziewał się tak dramatycznej sytuacji po wylądowaniu. W dodatku jego przewoźnik odpłynął zabierając resztę zapasów. To było posunięcie, za które młody rybak może w przyszłości słono zapłacić.
Tymczasem po kilku dniach wędrówki mężczyzna znacznie osłabł – nie miał odpowiedniej broni żeby polować, a nie najadał się tym co udało mu się zebrać. Tak samo ze snem, spał bardzo płytko i czujnie co zaowocowało zmęczeniem osłabieniem jego organizmu. Pewnego wieczora, kiedy miał rozbijać bardzo tandetny, prowizoryczny namiot naprzeciw jego wyszła grupa uzbrojonych ludzi.
- Kim jesteś i czego tu węszysz, portugalski śmieciu?
Isaac ucieszył tak się ucieszył że nareszcie spotkał żywą duszę, że nie zwrócił uwagi na ton osadnika, ani na fakt że kilku jego towarzyszy mierzyło do niego z broni. Wyprostował się i na tyle elegancko, na ile mógł to zrobić ze zmęczenia, przywitał się z tubylcami.
- Witam waszmościów. Pozwólcie, że się przedstawię: Isaac Walterson, lokaj paniczów Ladriana i Tweeduizenda. Dla przyjaciół…
- Nie znam Cię – przerwał mu osadnik ewidentnie niezainteresowany jak zwą go przyjaciele – a kłamstwo ma krótkie nogi. Zaprowadzimy Cię do nich, a jak się Ciebie wyprą to marny twój los. Związać go!
Issac nie protestował, wiedząc że jest zbyt osłabiony by stawiać jakiekolwiek swoje warunki. Poza tym właśnie osiągnął swój cel. Mieszkańcy widząc że nie próbuje walczyć nie wiązali go mocno i pozwalali mu iść nie będąc trzymanym. W innych okolicznościach mogłoby to być dużym błędem…

- Kogo ja widzę! Walter tutaj? – zareagował Pax widząc prowadzonego Issaca.
- Niestety – dodał Rik.
Po krótkich powitaniach nadszedł czas na konkrety.
- Sam rozumiesz, że byli nieufni. Szedłeś sam, nie znali Cię, w dodatku Twój iberyjski akcent…
- Do rzeczy. Dlaczego nie chcecie stąd uciekać, tylko macie zamiar ryzykować dla jakiś obcych ludzi? Wasza babcia się w grobie przewraca.
- Może i by się przewracała gdyby się udało jej kawałki zeskrobać i włożyć do trumny. To już postanowione. Idziemy odbijać mieszkańców z Górniczej Doliny! Po to zaraz po ucieczce z miasta zebraliśmy się tu wszyscy i założyliśmy Nowy Obóz. Zdania nie zmienię, każdy portugalczyk w mundurze zdechnie zanim stąd wyjadę – zapewnił Rik
- A ja nie po to od miesiąca szkolę tych żółtodziobów. Teraz tylko pytanie do Ciebie: jesteś z nami, czy będziesz patrzył z boku jak walczymy.
- Mimo że to z pewnością byłby wspaniały spektakl, to jednak nie odmówię sobie odstrzelenie portugalskiego łba czy dwóch. Wchodzę w to jednak głównie aby Paniczów chronić. Muszę jednak zapytać czy macie już jakiś plan?

-------------------------------------------------------

Grupa rebeliantów stała wokół kolorowej mapy rozłożonej w największym szałasie Nowego Obozu.
- Plan jest taki:
Dzień przed całą akcją nasz szpieg (który woli się nie ujawniać na razie) przeprowadza sabotaż w garnizonie portugalskim. Powinno to ich osłabić. Rozpoczynamy szturm na kopalnię, kiedy partyzant wysunięty najbliżej zauważy rozruchy w obozie, tak by pomóc im w tej samej chwili, uwięzieni w kopalni Fiolet i kopalni Czerwień (tutaj wskazał na mapę) używają kilofów, łopat i innych górniczych sprzętów do zneutralizowania strażników. Jak jakiś strażnik padnie to przejmujemy broń. Osób które wezmą udział w powstaniu + nie padną w czasie pierwszych walk oceniam na ok. 400 osób, ok. 250 w Fiolecie (ma być większa od Czerwieni). Ok. 20 z Fioletu idzie na przełęcz łączącą obie części wyspy (czarna linia) i za pomocą połowy bomb blokują ją. Jeśli nie użyjemy tutaj bomb, osoby te czekają w krzakach na jakiekolwiek ruchy z Gamy i Avicii. Kolejne 30 powstańców z Fioletu idzie do wschodniej dzielnicy Georgetown, podpala ją, następnie tam zostają i pilnują, czy nie próbuje się przedrzeć. W tym samym czasie osadnicy ukryci w lasach (kolor żółty na mapie) nacierają od zachodu i ok. 30 z nich zostaje i pilnuje. Cała Czerwień razem z wolnymi oddziałami Żółci i Fioletu blokuje północną część miasta. Tam spodziewam się największej liczby próbujących ucieczki/natarcia Portugalczyków. Tutaj powinna rozegrać się główna bitwa, wyposażeni w zdobyczną broń, żołnierze pierwszego rzutu ścierają się z oddziałami Portugalii. Jednocześnie pozostali robią za wsparcie, rzucają bombami, kamieniami itp. Jeśli ktoś z pierwszej linii padnie, to jego broń przejmuję osoba z drugiej linii, coś jak grecka falanga. Jeśli bitwa zostanie wygrana to gasimy jak najszybciej ewentualny ogień, jeśli nie to uciekamy niedobitki uciekają do lasu. Jakieś uwagi, pytania?
- Uderzmy pierwsi na strażników Doliny Górniczej! Odwrócimy uwagę żołnierzy od górników i będą mogli uderzyć na strażników z zaskoczenia!
- Te bomby kasetowe z wyniesione przez Rika z domu można inaczej użyć. Warto zająć strategiczną pozycję i w przypadku odsieczy portusów od wschodu zrzucać je z góry.
- Bomby są moje i zrobię z nimi co będę chciał. To pamiątka po babci.
- Napewno damy radę odbić obie kopalnie? Może skupmy się na jednej...
- Wszystko fajnie, ale co się z nami stanie za tydzień, dwa? Nie boicie się zemsty Portugalii?

Gwarowi przysłuchiwał się z boku Issac licząc jedynie na to że ani Paxtonowi, ani Rikowi nie strzeli do głowy pójście w głównym natarciu.

#lacunafabularnienewbristol #lacunafabularnieczarnolisto
Pobierz
źródło: comment_6yulro8DVPYUeWnb0eHQjZ2Ga2s8BKT1.jpg
  • 3