Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Kiedy 16 grudnia 1944 roku o 5:30 rozszalała się burza ognia i żelaza na froncie w Ardenach, Amerykanom w większości opadły szczęki. Na południowym odcinku frontu, nad rzeką Our, odpoczywała zmaltretowana 28. Dywizja Piechoty, ciągle lecząca rany po straszliwej, krwawej kampanii w Hütgenwald jesienią 1944 roku. Niemiecka ofensywa doszczętnie rozjechała dywizję i przetoczyła się jak walec na zachód.

Ofensywa zagroziła całej amerykańskiej 12. Grupie Armii, więc Eisenhower osobiście nakazał użyć rezerw w postaci 101. i 82. Dywizji Powietrznodesantowych. 82. DPD pognała na północ, próbując zastopować marsz Kampfgruppe Peiper w rejonie Cheneux. Z kolei 101. DPD, dowodzona tymczasowo przez gen. bryg. Anthony'ego McAuliffe'a (na zdjęciu), dowódcę artylerii, skierowano na południe, w rejon Bastogne.

Kiedy szli do Bastogne, mijały ich okrzyki:

- Idziecie do Bastogne, będziecie walczyć w okrążeniu!

Spadochroniarze odpowiadali:

- No i co z tego? My zawsze walczymy w okrążeniu!

Zanim to nastąpiło, 1. batalion 506. pułku spadochronowego, wraz z 705. batalionem niszczycieli czołgów wziął udział w walkach pod Noville 19-20 grudnia, gdzie starł się z niemiecką 2. DPanc. Zażarte walki trwały dwa dni, podczas których pole bitwy było usłane wrakami 30 zniszczonych niemieckich czołgów i ciałami zabitych. Opór dał czas na przygotowanie obrony Bastogne. Warto tu wspomnieć, że niemiecka dywizja, przez uwiązanie się w walki, bardzo szybko wytraciła paliwo i dotarła tylko do Celles, a nie linii Mozy, gdzie została zniszczona w walce z amerykańską 2. Dywizją Pancerną.

Tymczasem do Bastogne spływały kolejne oddziały: elementy 9. i 10. DPanc., resztki zniszczonego 110. pułku z 28. Dywizji i trzy bataliony artylerii. Później dotarł też 705. batalion niszczycieli. Razem: 22 800 ludzi. Niemcy miasto okrążyli siłami 26. Dywizji Grenadierów Ludowych, 5. Dywizji Spadochronowej, 2. DPanc. i Dywizji ''Panzer Lehr''. W sumie 54 tys. ludzi.

Zażarte walki z Niemcami zaczęły się już 19 grudnia wieczorem. Niemcy jednak nie próbowali generalnego szturmu, tylko uderzali kolejno w poszczególnych miejscach. Ciągle miał miejsce nękający ostrzał artylerii. Sytuacja nie była za dobra, brakowało amunicji, żywności i lekarstw, co gorsza, spadała temperatura, a chmury i opady śniegu uziemiły alianckie lotnictwo.

22 grudnia do linii amerykańskich zbliżyło się czterech Niemców z białą flagą. Zażądali kapitulacji, przekazując ultimatum na piśmie do ''amerykańskiego dowódcy''. Grozili zniszczeniem miasta. Obudzony McAuliffe, zirytowany takimi groźbami, napisał tylko jedno słowo: ''Nuts!''. ''Nuts'' dosłownie oznacza ''orzechy'', ale w tym kontekście oznaczało ''bzdury'', lub ''wypchajcie się''.

Bezpośredniość generała podniosła obrońców na duchu, co lepsze, 23 grudnia pogoda poprawiła się na tyle, że lotnictwo zrzuciło zaopatrzenie w 1446 zasobnikach, a myśliwce bombardujące P-47 ostrzelały Niemców.

W Wigilię na pasterce modlono się o utrzymanie obrony. Żołnierze byli przemarznięci i przemęczeni. Karabiny i działa nie nadawały się do użytku przez mróz, pojazdy zamarzały. Na pierwszą linię dowieziono zamarzniętego indyka świątecznego i zimną kawę. Do okopów udał się miejscowy ksiądz, by wyspowiadać żołnierzy i dać im Komunię Świętą w przerwach od walk. Morale, mimo otrzymanego wsparcia, spadało - nie bez wpływu pozostał również okres świąteczny i tęsknota za domem i bliskimi.

Ale koniec końców utrzymano miasto. 26 grudnia o 17:00 do miasta triumfalnie wtoczyły się cztery czołgi z 37. batalionu pancernego 4. DPanc. Oblężenie zakończyło się po siedmiu dniach. Przez ten czas Amerykanie stracili 3 tysiące ludzi. Spadochroniarze stracili 341 zabitych, 516 zaginionych i 1641 rannych. 101. DPD otrzymała ksywę ''oblężone #!$%@? z Bastogne''.

Jednakże, gdy generał McAuliffe dowiedział się o okrążeniu jego jednostki, powiedział do swoich żołnierzy:

- Żołnierze! Jesteśmy otoczeni przez wroga. Dostaliśmy najlepszą szansę, jaką mogliśmy otrzymać w armii. Możemy atakować w każdym kierunku!

Na wieść o jego złotych cytatach, słynący z ciętych wypowiedzi generał Patton powiedział:

- Nie możemy pozwolić zginąć takiemu elokwentnemu człowiekowi!

Czemu o tym piszę? Parę dni temu przyczepił się do mnie jakiś prawicowy fanpejdż (ma coś tam z patyczkami w nazwie), znany głównie z tego, że wiecznie go banują. Burczeli coś o moim stylu pisania i że jak śmiem pisać dobrze o Niemcach. Urzekło mnie to, że podpadam już nie tylko lewicy, ale i prawicy, i że mogę dosłownie atakować w każdym kierunku, niczym właśnie McAuliffe. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Co jeszcze lepsze, w komentarzach ów fanpejdż został całkowicie zmieciony, głównie przez sympatyków mojej strony, których wcale tak mało nie jest. Najlepszy komentarz, jaki przeczytałem:

''Oj, słabiutką reklamę robicie, podejmując walkę która nie dość, że niesłuszna to nie do wygrania.''

Nic dodać, nic ująć.

Historia 1:0 Ideololo

Nuts, chłopaczki!

Kiedyś ktoś ważny dla mnie powiedział mi:

- Andrzej, Ty masz pełno swoich wyznawców na stronie!

Stwierdzam, że nie. Ja mam wiernych PRETORIAN. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Autor postu: II wojna światowa w kolorze

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Kiedy 16 grudnia 1944 roku o 5:30 rozszalała si...

źródło: comment_Lf9ofvwzqqfLYivF1VAlHy13xqgKMbVt.jpg

Pobierz
  • 27