Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy zastanawialiście się kiedyś co jest największym #przegryw w życiu?
Jeżeli myślicie, że to normicka twarz, niski wzrost, bycie grubym czy chudym, to odpowiedź jest tylko jedna
[](https://www.youtube.com/watch?v=_24skr1DhxU)

Największym przegrywem jest wylosowanie choroby genetycznej, przez którą nie jesteście samodzielni.
#niepelnosprawni mają najgorzej. Jesteście z góry wrzucani do przestrzeni zwanej friendzone, nie ważne jakimi jesteście ludźmi.
Choruję od urodzenia ( pominę na co bo chcę zostać anonimowy, natomiast choroba powolnie postępująca, bez szans na wyleczenie ), przez lata doprowadziło mnie to do miejsca w którym nie jestem w stanie żyć bez pomocy drugiej osoby – nie wynika to z mojego lenistwa, tylko rzeczywiście ograniczeń fizycznych nie do przeskoczenia.
Znalezienie drugiej połówki wydaje się niemożliwe. I nie wynika to z tego, że użalam się nad sobą ( bo staram się tego nie robić ), czy tego, że jestem nudną osobą, albo wyglądam jak Verne Troyer. Nie. Mam swoje zainteresowania, studiuje, dbam o siebie, o to w co się ubieram żeby to wszystko zawsze wyglądało w porządku. Przegadanie całej nocy z nowopoznaną osobą też nie jest dla mnie czymś obcym ( ale zdecydowanie bardziej wolę poznawać w sieci, bo nie ma tego dystansu stawianego na samym początku, poza tym zwyczajnie łatwiej pisać niż rozmawiać – takie czasy ). Przez ludzi jestem odbierany jako osoba z dużym dystansem, poczuciem humoru, inteligentna, często też pewna siebie. Ale to wszystko i tak sprawia, że ląduję w sferze co najwyżej przyjaciela. Próbowałem #tinder ale po jakimś czasie zrezygnowałem, bo jeszcze bardziej dobijałem się samotnoscia.
Przy okazji ostatniej afery z #dziewczynybeztabu zawedrowalem na tamtejsza grupe poczytać sobie głupoty jakie tam sa wypisywane. Trafilem na post w którym padlo pytanie czy dziewczyny bylyby w stanie być w związku z osoba sparalizowana. W odpowiedziach 95% ankietowanych odpowiedziało nie. Czesc zadeklarowala oczywiście ze jeżeliby doszło do wypadku to zostalyby w związku natomiast prawie żadna z nich nie weszlaby w relacje z takim facetem, a jak wiadomo sparaliżowani od pasa w dol sa bardzo często samowystarczalni.
I tu nasuwa się pytanie – znacie kogos kto jest niepełnosprawny i udało mu się znaleźć druga polowke ? Jeśli tak to w jakich okolicznościach się poznali? Jaka jest niepelnosprawnosc tej osoby? I nie pytam tu o popularne/sławne osoby pokroju Nicku Vujicicu, czy chociażby naszym lokalnym z kanału zycie na wozku – bo to są wydaje mi się że pojedyncze osoby. Wśród moich znajomych na z niepelnosprawnosciami żaden z facetow nie ma swojej drugiej polowki ( co ciekawe u rozowych wygląda to całkowicie odwrotnie, bo prawie wszystkie maja kogos ).
Ta samotność w ostatnim czasie mnie coraz bardziej zaczyna dobijac. Wizja całej przyszłości spędzonej u boku rodzicow nie napawa mnie optymizmem. To wszystko sprawia ze mam coraz mniejsza chec poznawania kolejnych osob ( pomimo ze nigdy nie zakładam z góry ze cos z danej relacji ma wyniknąć ) a i zauwazylem problemy z nauka…

#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #relacje #takaprawda #choroba #friendzone

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 15
@AnonimoweMirkoWyznania:

Sam już nie wiem, czy to zarzutka, czy prawda, ale niech tam - zaryzykuję i odpowiem.

Trafilem na post w którym padlo pytanie czy dziewczyny bylyby w stanie być w związku z osoba sparalizowana. W odpowiedziach 95% ankietowanych odpowiedziało nie. Czesc zadeklarowala oczywiście ze jeżeliby doszło do wypadku to zostalyby w związku natomiast prawie żadna z nich nie weszlaby w relacje z takim facetem, a jak wiadomo sparaliżowani od pasa
Palamande: Sam jestem niepełnosprawny (porażenie mózgowe.) Ale nie jeżdże na wózku. Nie mam jeszcze dziewczyny ale dopiero level 17 here więc może się jeszcze jakaś znajdzie. Znam za to jednego żonatego niepełnosprawnego na wózku. Gość ma dwójkę dzieci znam też niewidomego żonatego faceta. Tak więc głowa do góry Miras. Trzymaj się a dasz radę ( ͡º ͜ʖ͡º)

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}

@AnonimoweMirkoWyznania: mój niebieski jest niepełnosprawny (w stopniu umiarkowanym, ale nie wymaga na codzień pomocy w normalnym funkcjonowaniu) i jest absolutnie najcudowniejszym facetem na jakiego mogłam trafić :) wiadomo ze różne są niepełnosprawności i różne są tez laski, ale ja jestem zdania, ze baaaaaardzo wiele zależy od charakteru, usposobienia, podejścia do życia i tak dalej i tak dalej. Podsumowując, prosze się nie łamać :)
OP: @lubieseriale Na głównej nie, bo już była ukryta, ale na tej drugiej "BEZ TABU dla wszystkich" jestem.

„i idz lepiej na terapię, bo jedyne czym bedziesz odstraszal, to swoja niska samoocena”

Nie uważam, żebym miał niską samoocenę, wręcz przeciwnie - doskonale znam swoją wartość :)
@jagoslau

"Może to jest istota problemu? Rozmawianie z niepełnosprawnym przez komunikator to zupełnie co innego, niż rozmowa twarzą w twarz. Rozmówca nie ma szansy, żeby
@AnonimoweMirkoWyznania: Mój znajomy na wózku w tym roku wziął ślub. Jest dość dynamiczny. Dużo sportu niektóre ekstremalne. On przystojny i wesołek a ona śliczna.
Tylko się nie dołój. Bo z niepełnosprawnością znam tylko jego.
Choć znam jeszcze goscia z lekką niepełnosprawnością umysłową który własnie rozstał sie z nażyczoną. Ale jak on mówi nie ta to następna. A że będzie nastepna to pewne.
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie łudź się XD Jeżeli jesteś niepełnosprawny to żadna nie pokocha cię szczerą miłością, bo nie wiadomo co miałbyś w głowie to i tak zawsze w ich oczach będziesz samcem beta, taka już natura. Pewnie dostanę masę hejtu za to co napisałem, ale gdyby ktoś coś takiego powiedział mi parę lat temu to oszczędziłbym sobie kupę czasu, energii, nadzieii i emocji ;) i dodam, że nie poruszam się na wózku,