Wpis z mikrobloga

Georgetown 1516 Wiosna #lacunafabularnienewbristol
Otwórz w nowej karcie muzykę przed rozpoczęciem lektury.
Pytania out-of-character tylko w tym wątku

Bank BSU
Bank Białej Rękawiczki
Bank Vivaldich
ŻKOK

KARTA POSTACI
Temat dotyczący Celów i Ambicji

Mechanika przedsiębiorstw
Mechanika domów

-------------------------------------------------
Wypadki przy pracy: brak w tym kwartale

-------------------------------------------------

- Tatku, tatku, słyszałeś? Król nie żyje!
- Jak to?! Przecież Jerzy III był jeszcze względnie młody!
- Nie król Anglii tatku.
- Król Felipe? Ten przeklęty Portugalczyk?
- Nie tatku.
- To kto?
- Król Gustavo II Almodovar.
- Kto taki?
- Król Gustavo II Almodovar, władca Hiszpanii.
- To co mi gówniarzu głowę zawracasz? Przecież my mieszkamy w New Bristolu, co nas obchodzi jakiś władca, którego ziemie są oddalone o tysiące kilometrów?
- A no powinien obchodzić tatku...

* * *

Po śmierci starego króla władzę po nim objął Gustavo III. Młody monarcha nie znalazł jednak poparcia wśród możnych, którzy wykorzystali zmianę na tronie do przeforsowania własnych interesów. W efekcie kilku tygodni intryg, spisków i morderstw politycznych Hiszpania pogrążyła się w wojnie domowej, a kolejne regiony ogłosiły secesję od korony królewskiej, proklamując niepodległość. Aragonia, Euskadi, Galicja, Granada, księstwo Balearów i utworzona na części terenów Hiszpańskiej Riwonii Nowa Kastylia pogrążyły jeszcze niedawno jedno z najsilniejszych mocarstw na świecie w totalnym chaosie. Równowaga światowa również stanęła pod znakiem zapytania, bowiem zarówno Francja, jak i Portugalia zdecydowały się nie ingerować w wewnętrzny konflikt w Hiszpanii. Trudno było oprzeć się wrażeniu, że ten konflikt był obu mocarstwom bardzo na rękę.

* * *

- Idealne - pomyślał Asbjorn, trzymając w ręku skradzoną bombę kasetową.

Siedział schowany w krzakach przed głównym magazynem Flos. W planach miał jeszcze wizytę na drugiej plantacji C. Luciny, ale ślepy los sprawił, że znalazł się najpierw tutaj.

- Jeśli tylko wszystko pójdzie z dymem, to skończy się to całe samoczajkowe szaleństwo.

Przymierzył dokładnie, wrzucił bombę przez okiennicę do magazynu i oddalił się, by z bezpiecznej odległości obserwować efekt. Ale mimo upływu kilkunastu minut nic się nie wydarzyło. Powodem, który uświadomił sobie dopiero po czasie był fakt, że nie wiedział jak się detonuje nowy wynalazek von Goldberga. Nieco strapiony podszedł pod okiennicę, wyciągnął krzemienie i odpalił pochodnię, którą następnie wrzucił do środka magazynu. To był jednak błąd, bowiem światło zauważył jeden ze strażników. Po chwili terrorysta był już otoczony przez trzech strażników, którzy w mgnieniu oka obezwładnili go, a jeden z nich pobiegł do osady po pomoc w gaszeniu. W tej samej chwili bomba kasetowa eksplodowała, wzmagając pożar. Choć udało się uratować część składowanych skrzyń, zniszczenia w wyniku pożaru z pewnością zahamują rozwój przedsiębiorstwa.

* * *

Adam Wilson niezbyt cieszył się z nowopowierzonej przez kanclerza funkcji. Śmierć poprzedniego gubernatora odbiła się echem na dworze królewskim i jasne było, że osadnicy nie są zbytnio przychylni władzy. Wilson po cichu obwiniał za taki stan rzeczy kanclerza Pryce'a i jego eksperyment społeczny, ale nie było śmiałków, którzy byliby w stanie wyrazić swoje wątpliwości kanclerzowi prosto w twarz.

Nie spodziewał się wprawdzie ciepłego powitania przez osadników, gdy tylko postawił stopę na lądzie, nie spodziewał się jednak również istnienia samozwańczego organu, który przejął kontrolę nad magistratem i królewskimi przedsiębiorstwami. W magistracie panowała lekka konsernacja.

- Co to ma być?! - pieklił się Wilson - Gdzie jest komendant straży miejskiej? Dlaczego nie powiesił tych zdrajców, obwołujących się Kwadru... Kwadra... Bandą Czworga?! Niech no tylko kanclerz Pryce się o tym dowie, wszyscy zawiśniecie!
- Dlaczego właściwie się pan tak piekli? - zapytał mężczyzna, który przechodził akurat korytarzem w budynku magistratu - Zapraszam do mojego biura, porozmawiajmy.
- A Pan niby kim jest?
- Nazywam się Adriano Mandingo i jestem wysłannikiem Jego Wysokości króla Felipe III Algarve. Pan natomiast zapewne musi być nowym gubernatorem tej osady, zgadza się?
- Co tu się w ogóle dzieje?
- Nikt tego nie wie - przyznał Adriano - ale przybyliśmy tu obaj, żeby to wyjaśnić. Status tej wyspy po odkryciu dwóch jakże ważnych w handlu surowców musi zostać uregulowany dla dobra całego świata i dla dobra stosunków angielsko-portugalskich, czyż nie?

Wilson momentalnie zbladł. Zrozumiał, że stoi sam naprzeciwko nieobliczalnych osadników i potężnej machiny administracyjnej Portugalii.

- T... tak oczywiście, ma pan rację panie Mandingo. Rozmowy na temat przyszłości osady są konieczne i mogą zostać przeprowadzone w atmosferze wzajemnego zaufania i współpracy.
- Cieszę się, że się rozumiemy - wyszczerzył zęby Adriano - tymczasem proszę odpocząć. Podróż musiała być z pewnością męcząca. Polecam portową karczmę zwaną "Martwą", podają tam znakomity alkohol. Od pasztecików za to radziłbym się trzymać z daleka.

* * *

- Mamo mamo, zobacz jakie ładne kwiatki!

Miri podskakiwała, trzymając malutki bukiet czerwonych kwiatków.

- Śliczne, gdzie je zebrałaś? - zapytała z uśmiechem Lisa
- Rosły na drzewie i zerwałam dla Ciebie mamusiu!
- Na drzewie?

Lisa przyjrzała się bliżej wskazywanym przez córkę drzewom. Ku jej zaskoczeniu zauważyła łodygi czerwonych kwiatów, wychodzące z pni drzew. Kobieta zerwała kwiatek, by bliżej przyjrzeć się cebulkowatym kwiatkom, z których wydobywała się gęsta ciecz. Zapach przypominam samoczajkę, a od głębszych wdechów Lisie zaczynało się kręcić w głowie. Po chwili uświadomiła sobie, że jej córka pobiegła w stronę polanki, mieniącej się samoczajką. Dziewczynka była zajęta zbieraniem czerwonych kwiatków, które gdzieniegdzie zaczęły się przebijać przez zielono-żółty kolorowy krajobraz.

* * *

- Panów wcześniej tutaj nie widziałem
- Monsieur, bo jesteśmy tu nowi. Kiedy Kompania Francuskiej Riwonii usłyszała o dynamicznym rozwoju Georgetown, to jasnym się stało, że nie mogła przejść obojętnie obok takiej informacji!
- Ale co wy mi tutaj opowiadacie? Rynek mi tylko psujecie!
- Tak działa wolny rynek monsieur.
- Macie się stąd natychmiast wynosić!

Francuski kupiec uśmiechnął się złowieszczo

- Zmuś nas...

* * *

Uroczysta kolacja dobiegała końca. Rodrigo i Flavio zajęci byli rozmowami na temat bieżących interesów KHX. Patricia wraz z Isabelle zajęte były plecieniem warkoczy małym dziewczynkom. Starały się nie patrzeć w oczy swoim przyszłym mężom. Mimo to przypadkiem oczy Isabelle i Rodrigo spotkały się, budząc speszenie u tej pierwszej.

- Jeszcze jedna sprawa, właściwie to najważniejsza - powiedział Rodrigo - Za kwartał ja i mój syn bierzemy śluby. KHX zdecydowała, że wydobycie i dostawy Olimpium zostały zabezpieczone, w związku z tym przydzielają mnie do nowego zadania, poza New Bristolem. Naturalnym jest dla mnie, że obejmiesz moje stanowisko, a szefem kopalni zostanie któryś z twoich zastępców.
- Panie Santoro, nie wiem co powiedzieć...
- Przyszłość tych terenów nie jest jasna - ciągnął Rodrigo - więc musisz zwiększyć wydobycie do maksimum. Gdyby zrobiło się gorąco, uciekaj. Karaka zostaje do ochrony kopalni, ale gdyby wydarzył się prawdziwy kataklizm, uciekaj. Zostaw kopalnię, zostaw Olimpium, każdy kontrakt da się rozwiązać. Człowieka takiego jak ty będzie mi bardzo ciężko zastąpić.

Flavio uścisnął dłoń Rodrigo, po czym wstał od stołu. Rodrigo równeż wstał, podszedł do Isabelle i chwycił ją mocno za ramię. Ta jęknęła, ale nie spojrzała w oczy dobrze zbudowanego Portugalczyka.

- Różne rzeczy o tobie mawiaja na mieście - szepnął Rodrigo - Podobno prowadzasz się z jakimś angielskim łotrem. Prawda to?
- ...
- Może od tej dziwnej rośliny poprzestawiało ci się w głowie, bo co takiego może ci zaoferować ten łapserdak poza biedą, chorobą i fartuchem domowej kwoki? Ze mną będziesz podróżować, ubierać najlepsze suknie, nosić drogą biżuterię. I to wszystko za niewielką cenę.

Isabelle spojrzała pytająco na Portugalczyka, na co ten odpowiedział, chwytając ją mocno za jej młodą i jędrną pierś. Isabelle znowu jęknęła, choć był to jęk inny od tego po szarpnięciu za ramię.

- Pokaż mi ile jesteś warta - powiedział spokojnie i pociągnął ją do swoich prywatnych kwater. Isabelle nie protestowała.

-------------------------------------------------

Przedsiębiorstwo Flos straciło znaczną część swojej kwartalnej produkcji oraz zostało cofnięte w rozwoju do poziomu 2.

Karta Postaci zostanie uzupełniona pod koniec miesiąca.

-------------------------------------------------

Kompania Francuskiej Riwonii rozpoczyna działalność w Georgetown

Ceny za skrzynię (ilość, skup/sprzedaż):

KKH:

Sól: 0 155/165
Kamień: 20 25/30
Deski: 30 35/40
Drewno: 80 15/20
C. Lucina: 5 170/180
Żywność: 30 20/25
Alhokol (HQ): 0 260/280

KHX:

Olimpium: 0 100/-
Żywność: 80 35/40
Alhokol (HQ): 0 280/290

KFR:

C. Lucina: 0 175/-
Olimpium: 0 130/-
Żywność: 50 30/35
Drewno: 0 5/-
Deski: 20/-
Alhokol (HQ): 0 280/290

Oakland:

Żywność: 10 20/25
Drewno: 30 -/20

East Harbor:

Żywność: 10 20/25
Drewno: 20 -/20

Handel z kompaniami handlowymi i osadami możliwy tylko w Dniu Handlowym.

-------------------------------------------------

Wyniki rekrutacji do stowarzyszeń i gildii:

(wkrótce)

W tym kwartale nie ma możliwości rekrutowania sojuszników poza akcją grupową.

-------------------------------------------------

Produkcja w przedsiębiorstwach prywatnych:

(wkrótce)

Produkcja indywidualna Żywności:

(wkrótce)

Karta Postaci zostanie zaktualizowana w najbliższym czasie.

-------------------------------------------------

Formularz deklarowania akcji tajnych może być wykorzystywany TYLKO do przestępstw. Uzupełnić należy nick gracza, trzycyfrowy PIN, typ deklaracji oraz samą akcję. Po jej zadeklarowaniu pojawi się oddzielny post w tagu z PINami i poziomami trudności testów. Po zapoznaniu się z nimi konieczne będzie potwierdzenie akcji poprzez ponowne wypełnienie formularza. PIN wymyślacie sami, niewskazane jest dzielenie się nim z innymi.

LIMIT JEDNEJ AKCJI PRZESTĘPCZEJ NA KWARTAŁ

-------------------------------------------------

Zaplusuj jedną z czterech akcji głównych oraz dowolną liczbę akcji pobocznych. Czas na podjęcie decyzji jest podany indywidualnie przy każdej z nich.

Możesz również zgłaszać przestępstwa do Straży Miejskiej i prowadzić debatę z innymi graczami. W tym kwartale miejsce akcji indywidualnych zastępują akcje grupowe, do których przeprowadzenia potrzeba co najmniej czterech bohaterów graczy.

-------------------------------------------------
Jeżeli nie chcesz widzieć postów tego typu, wrzuć tag #lacunafabularnieczarnolisto na czarno
źródło: comment_YIEqSAQb8m5W4VyYSGwG47MSCyPZQozQ.jpg
  • 25
AKCJA GŁÓWNA: Produkuj Żywność (do 1.05 do 23:59)
-------------------------------------------------
Akcja dostępna tylko dla bohaterów z cechą Farmer lub Rzemieślnik. Liczba wyprodukowanych skrzyń Żywności jest równa dwukrotności poziomu bohatera. Tak wyprodukowanej Żywności nie można sprzedać na rynku.
AKCJA GŁÓWNA: Nie pracuj w tym kwartale. (do 1.05 do 23:59)
-------------------------------------------------
Opcja dla rannych, chorych, uwięzionych, ale także nierobów i pijaków paskudnych. Ta opcja to nic innego jak lista obecności, na którą trzeba się wpisać.
John Whiteflag

Raport na temat kolacji na kodze (zakończenie)

Pierwsza część kolacji

Kolacja rozkręcała się z każdą chwilą. Goście zaczęli zachowywać się coraz swobodniej. Enoch rozluźnił się na tyle, że zaczął zupełnie swobodnie żartować z gośćmi. Madarra w końcu dał się namówić na opowiedzenie paru historyjek z jego życia. Od słowa do słowa, od żartu do żartu kolacja się rozkręcała, aż Enoch doszedł do wniosku, że pora podnieść poprzeczkę. Zaprosił dwóch muzyków,
@lacuna:
Samuel Madarra - Komediant w straży miejskiej
- Że co? Jest nowy gubernator? - Dopytywał się młodego Roberta, który po wyczerpującym treningu z Arnoldem ledwo miał siłę stać.
- Tak jest panie komendancie! Adam Wilson, tak się nazywa. Z tego co opowiadali chłopaki w porcie, wygląda jakby ktoś napluł mu do śniadania, i to na jego oczach.
- Dzięki Robert, odmaszerować. - Rozkazał Madarra, nie chcąc przemęczać dalej chłopaka. -
@lacuna:
Enoch Taniivtz, bankier

- Nowy gubernator? - zdziwił się Enoch słysząc najnowsze wieści - ciekawe kto to.

Szybko schował dokumenty nad którym pracował do swojej szafki, wysłał swoich ludzi do przedsiębiorstw królewskich w celu pobrania pieniędzy za pensje i prowadzenia konta, po czym wybiegł z siedziby Kasy. Swoje kroki skierował do siedziby gubernatora. Liczył na załatwienie paru spraw, między innymi zapewnienie spłaty poniesionych przez ŻKOK kosztów wykarmienia wyspy w poprzednim
Wynik prowadzonych przez Ludolfa Metzlera badań nad objawami, przyczyną oraz leczeniem trapiących mieszkańców Gorgetown chorób. Zamysł sklasyfikowania i opisania chorób spełzłby na niczym, gdyby do przydomowej przychodni nie zawitali chorzy: Rik, Pan Slant oraz Marina.

Dwie z chorób - Gorączka Samoczajki oraz swędząca wysypka (alergia na Samoczajkę) są efektem zarówno bliższego jak i dalszego (nie trzeba jej spożywać) kontaktu z rośliną C.Lucina.
Lekarstwo na obie choroby nie jest znane, ale z pewnością
Wyniki rekrutacji do stowarzyszeń i gildii:

Akumulat - 15
Awerege - 0
endrjuk - 1
glukonard - 0
Gregua - 11
jaksa0 - 0
Knyazev - 1
Kroomka - 1
kvvach - 4
mac3 - 6
Matei123 - 3
meinigel - 1
Mnichuy - 0
Patrykzlasu - 2
pocotosienoginoco - 8
profesjonalna_skarpeta - 3
Queltas - 1
SirSherwood - 3
TynkarzCzwartejSciany - 5
Yokaii - 18
Zerri - 0
@lacuna:

Sam O'War - przedsiębiorca, zdenerwowany, ale jednak ma miękkie serce

- Dobra panowie, tym razem inny napis i inny sposób wydawania żywności. Piszcie wielkie BSU, niech myślą, że to od bankiera Giuseppe ( @mac3) może to ich trochę uspokoi.

Popatrzył jak na kolejnych skrzyniach ląduje wielkie białe BSU. Kiwnął głową zadowolony.

- Druga sprawa, tutaj macie bony, każdy kto przyjdzie z bonem będzie miał pierwszeństwo w dostaniu żywności dla
@lacuna @Queltas

Enoch Taniivtz, bankier

- Masz, szybko to zanieś do Gabrieli. I pamiętaj. Na wyżywienie wyspy! Niech pamiętają o nas, to już drugi tysiąc funtów w tym roku! - rzucił żyd do jednego ze swoich ludzi któremu przekazał 800 funtów na wykarmienie wyspy.

Ciekawe czy kiedykolwiek mi to oddadzą... - pomyślał Enoch stojąc przed pozostałymi swoimi ludźmi. Byli gotowi...