Aktywne Wpisy
Atreyu +979
Moja mama właśnie umarła
Ten wpis miał być prośbą o modlitwę o zdrowie, ale nie zdążyłem. Odeszła o 3 w nocy
Choroba nowotworowa. Pod koniec lutego trafiła do szpitala. Rak przez długi czas nie dawał żadnych objawów. Zaczęło się od zwykłego bólu brzucha. Później stan pogarszał się z dnia na dzień. Najpierw oddział chorób wewnętrznych, pod koniec opieki paliatywnej. Zrezygnowałem z pracy i wróciłem do kraju żeby z nią być, ostatnie dni
Ten wpis miał być prośbą o modlitwę o zdrowie, ale nie zdążyłem. Odeszła o 3 w nocy
Choroba nowotworowa. Pod koniec lutego trafiła do szpitala. Rak przez długi czas nie dawał żadnych objawów. Zaczęło się od zwykłego bólu brzucha. Później stan pogarszał się z dnia na dzień. Najpierw oddział chorób wewnętrznych, pod koniec opieki paliatywnej. Zrezygnowałem z pracy i wróciłem do kraju żeby z nią być, ostatnie dni
Maczuga_Herkulesa18 +378
Załadowałem sie w krypto za 22 tys zł. Za tydzień zawołam plusujących jak na tym wyszedłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) #kryptowaluty #gielda #inwestycje #pieniadze #zarabianie
Radzieckie dziecko - ''syn pułku'' opatrywany przez sanitariuszkę, 1943 r.
Sporo z Was pisało o potencjale demograficznym ZSRR i to na nim chciałbym się dzisiaj skoncentrować.
Przyjęło się mówić, że Armia Czerwona miała ''nieskończone zasoby ludzkie''. Że przeciwników ''nakrywała czapkami''. Jest to MIT.
''Teza, jakoby ZSRR posiadał nieograniczone rezerwy ludzkie, mimo wielkich strat poniesionych na froncie, jest, jako odpowiedź, nieprawdziwa. (...) Sowieckie armie zawsze miały braki w ludziach.'' ~ prof. Richard Overy.
ZSRR w przededniu II WŚ miał populację liczącą 162-168 milionów mieszkańców. Po aneksji kolejnych terytoriów liczba ta zwiększyła się w 1941 r. do 188 milionów.
Liczba ta jest imponująca, to prawda, ale należy pamiętać, że Sowieci raczej niechętnie byli nastawieni do rekrutowania mężczyzn z terytoriów okupowanych (w przypadku Łotyszy przyjęto znikomą wręcz liczbę 8 tysięcy ludzi!), więc liczba poborowych zasadniczo nie uległa zmianie. Wg spisu powszechnego, Sowieci mieli 40 milionów mężczyzn zdolnych do noszenia broni w 1937 r.
Owe 40 milionów mężczyzn podzielonych było na kilka klas. W styczniu 1941 r. było to:
- odbywający zasadniczą służbę wojskową - 3 roczniki (1919-21)
- I klasa rezerwy - 14 roczników (1905-1918), liczących razem 9,9 mln ludzi
- II klasa rezerwy - 9 roczników (1896-1904), liczących razem 6,8 mln ludzi
- III klasa rezerwy - 6 roczników (1890-1895), liczących razem 3,3 mln ludzi
14 czerwca 1941 r. Armia Czerwona zaczęła przechodzić na stopę wojenną i powołała pod broń 4 miliony rezerwistów z I puli, zwiększając stan armii do 9,6 miliona 1 lipca 1941 r. Ponieważ Niemcy posuwali się w tempie błyskawicznym, zagarniając najbardziej zaludnione terytoria ZSRR, już w sierpniu Sowieci zaczęli powoływać pod broń rezerwistów z II klasy, oraz młodszych, z roczników powyżej 1921.
W 1942 r. sam Stalin, wydając słynny rozkaz nr 227 stwierdził, że Związek Radziecki ''utracił przewagę nad Niemcami w rezerwach ludzkich''.
W toku wojny ZSRR powołał pod broń łącznie 34,4 miliona ludzi. Wg badacza historii Armii Czerwonej, Grigorija Kriwoszejewa, w toku wojny poległo i zmarło od ran 6,329 mln czerwonoarmistów. Kolejny 1,05 mln zaginęło lub zmarło od chorób i w wypadkach, a 1,283 mln zginęło w niemieckich obozach. Łącznie: 8,668 mln zabitych czerwonoarmistów. Inne dane (autorstwa Davida Glantza) opiewają na nawet 11,285 milionów zabitych.
Ponadto, dalszych 22 miliony zostało rannych lub chorych, z czego 17 mln przywrócono do służby. Doliczyć należy do tego ok. 940 tys. sowieckich jeńców, którzy po zwolnieniu z niewoli zostali przywróceni do służby czynnej.
Oznaczałoby to, że spośród wszystkich powołanych do służby 90 % stało się ofiarami wojny - polegli, zmarli, zaginieni, ranni, chorzy. W najlepszym wypadku, bo w najgorszym byłoby to 99 %.
Żeby to zobrazować, ktoś kiedyś policzył: na każdy metr odległości między Moskwą, a Berlinem przypadało dziesięciu zabitych czerwonoarmistów.
Warto też spojrzeć na dane rocznikowe - III kwartał roku 1943 był najkrwawszym momentem w historii Armii Czerwonej, kiedy zginęło i zostało rannych 2,864 mln czerwonoarmistów.
Ponieważ sowieckie straty były przerażające (np. rocznik 1923 został niemal całkowicie wycięty w pień - przeżyło zaledwie 3 %), Sowieci rozpoczęli szukanie rezerw. Wcielono wszystkich dostępnych poborowych z klas I-III. W 1943 r. dopuszczono do służby w RKKA nie-europejskich mieszkańców ZSRR: Kazachów, Jakutów, Czukczy, Turkmenów, Kirgizów, czy Mongołów, którzy wcześniej nie mogli służyć. Oblicza się, że spośród 34 mln czerwonoarmistów aż 8 milionów nie było słowiańskiego pochodzenia.
Już w 1942 roku zaczęto z łagrów zwalniać byłych wojskowych, ale w późniejszym okresie zwalniano już także więźniów politycznych i kryminalnych. W samym 1944 roku zwolniono ponad milion więźniów, którzy trafili do Armii Czerwonej. Niektóre szacunki mówią, że pospolici bandyci i kryminaliści stanowili aż 10 % Armii Czerwonej.
By zapełnić braki kadrowe, STAWKA pozwoliła na służbę kobietom i łącznie 800 tysięcy trafiło do Armii Czerwonej, wykonując zadania zarówno na tyłach, zastępując mężczyzn, jak i na froncie. Do Armii Czerwonej przygarniano także sporo dzieci (nastolatków zdolnych nosić broń), zwłaszcza z domów dziecka. Skala pozostaje nieznana, ale na pewno nie były to pojedyncze przypadki.
Sowieci także, zajmując dany obszar w okresie 1943-45 po prostu przymusowo wcielali byłych więźniów, jeńców i robotników przymusowych, zarówno obywateli ZSRR, jak także Litwinów, Polaków, czy Łotyszy. Sowiecka 13. Armia we wrześniu 1943 r. zmobilizowała 30 tysięcy ludzi na zajmowanych przez siebie terenach nad Dnieprem. A to tylko jeden przykład. Warto dodać, że w 1945 r. przeciętny stan sowieckiej dywizji wynosił 4-5 tysięcy żołnierzy, zamiast regulaminowych 11 tys. Już w 1943 roku niemieccy żołnierze wspominali, że w Armii Czerwonej znajdowały się całe oddziały złożone z dzieci i starców.
Sowieci, będąc de facto już demograficznie pod ścianą, w 1944 roku wymuszali na swoich satelitach i nowych ''sojusznikach'' (Rumunia, Bułgaria, Polska, Finlandia) wystawianie jak największych armii do walki z Niemcami. W przypadku Polski tylko braki kadrowe uniemożliwiły wystawienie 3 armii (wystawiono dwie), co dało Sowietom 370 tys. żołnierzy. Z kolei Rumuni wysłali cztery armie, liczące 538 tys. ludzi. Ponadto, powoływano doraźne jednostki, jak sformowany przy oblężeniu Budapesztu pułk węgierski, liczący 2 tys. jeńców, skierowanych do walk z Niemcami. Łącznie w ten sposób Sowieci otrzymali dodatkowych ok. 2,5 miliona żołnierzy. W 1945 roku nie było praktycznie pasa frontu, który byłby obsadzony wyłącznie sowieckimi dywizjami - były one poprzetykane polskimi, rumuńskimi, bułgarskimi, czechosłowackimi i jugosłowiańskimi formacjami.
Danych kompletnych co do strat nie poznamy nigdy. Oficjalnie mówi się, że ZSRR stracił 27 milionów obywateli, ale pojawiają się dane dużo wyższe, mówiące o nawet 46 milionach. W 2000 r. rosyjskie centrum badawcze ''Los'', przed zamknięciem, ustaliło z imienia i nazwiska 19,7 milionów zabitych obywateli ZSRR, służących w Armii Czerwonej, zaznaczając, że dane są niepełne. ZSRR poniósł tak straszne straty w ludności, że dopiero w 1959 roku osiągnięto stan sprzed inwazji Niemiec w 1941 r.
Wiem, że się rozpisałem, ale nie uszczknąłem tego tematu. Mam nadzieję, że niektórym naświetli to, że pisanie o mitach jest żmudne i trudne, bo trzeba krótką esencję zbierać z wielu ksiąg, liczących setki stron. Jeśli gdzieś popełniłem błąd - zapraszam do dyskusji i uzupełniania tego długawego tekstu.
Autor postu: II wojna światowa w kolorze
#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Myślę, że przynajmniej w przypadku Polski byłoby to możliwe, bo w Polskich armiach
Ale co z tego, skoro Alianci (mówię tu o samych Brytyjczykach i Amerykanach) mieli miażdżącą przewagę w powietrzu i na morzu, górowali logistyką i organizacją
Dobra, panie, ale w tym rozrachunku i pięknych sloganach pomijasz masę czynników. To, że Sowieci defilowali przy Bramie Brandenburskiej nie stało się tylko dzięki zdolnościom mobilizacyjnym ZSRR. Ba, nawet bym powiedział, że ich zdolności mobilizacyjne miały w tym znikome znaczenie. W pierwszej kolejności znaczenie mieli Alianci, w drugiej osłabienie Niemców, w