Wpis z mikrobloga

@moxie: nie widzę potrzeby wrzucać tego tutaj, na pm prześle wszystkie informacje jeśli jesteś zainteresowany :) tak jak pisałem tylko pomagam, wykop to miejsce gdzie udziela się wielu programistów ale moja luba nie ma tu konta.
  • Odpowiedz
@Scaab: @Paitius: no spoko, ale zachowujecie się jakby @buysy wpadł tu w kominiarce z bronią bo nie napisał smarującej łechty oferty. Napisał, że pomaga dziewczynie, informacje są dostępne na PM. Dlaczego ktoś ma nie napisać? Naprawdę stracicie 500zł bo poświęcicie 2min na napisanie wiadomości?
  • Odpowiedz
@passage: Aha, to ja wolę sobie wybrać jedną z tysięcy ofert gdzie łaskawie są widełki a nie tracić czas na pisanie pw na wykopie xDDD jakby były widełki to by podał ale to pewnie jedna z ofert gdzie "na tym etapie rekrutacji nie możemy podać widełek i nazwy firmy do której pan startuje"
  • Odpowiedz
@Scaab: wrzucę te pożądane widełki i opis stanowiska w komentarz jak tylko wrócę do domu, ale chciałem zagaić z drugiej strony: wystarczy chwile pomyśleć, żeby odkryćdlaczego na pierwszych etapach rekrutacji nie wiadomo do jakieś firmy się aplikuje.
  • Odpowiedz
@buysy Bo się boją że im bezpośrednio uderzę do tamtej firmy? xD No sorry, jak firma rekruterska nie oferuje nic poza braniem grubego procenta z mojej wypłaty to są takie sytuacje. Jakimś cudem są jednak poważne agencje które od razu informują do której firmy się aplikuje.
  • Odpowiedz
@Scaab: no widzisz, to nie jest takie proste. Przede wszystkim ten gruby procent o którym mówisz wcale nie jest gruby. Nawet krępy nie jest. Gdyby to firmy grały fair i nie przejmowały kandydatów gdy tylko to jest możliwe, a grzecznie kierowały tych kandydatów którzy próbują uderzajć bezpośrednio do firm które się tym w ich imieniu zajmują(„rekruterskich” jak je nazwałeś), ta praktyka nie miałaby miejsca.

Tak czy siak, kandydaci się znaleźli,
  • Odpowiedz