Wpis z mikrobloga

#mecz ciekawe, Cracovia pyknęła Legię na wyjeździe, ale z Wisłą znowu wyszli przestraszeni własnego cienia. dopiero przy 0:3 zeszło z nich ciśnienie, do tego czasu milion zmarnowanych bilardów w polu karnym Wisły i kompromitujące pudło Wdowiaka, Cabrera robiący wszystko, żeby nie strzelić bramki... Wisła standardowo - w każdej chwili może strzelić dowolną liczbę goli i dowolną liczbę goli stracić. szkoda, że nie wpadło na 3:3!
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach