Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Będzie trochę długo, ale muszę się wyżalić, bo złapałem lekkiego doła.
Napisanie TL;DR byłoby zbytnim uproszczeniem, najważniejsza część to fragment z pogrubioną czcionką na końcu wpisu.
Mając 13 lat, poznałem dziewczynę na jednym portalu, można tam było grać w gierki ale portal był nastawiony bardziej na interakcję z innymi, komentarze, dodawanie znajomych, customizacja profilu etc, nazwa mi wyleciała z głowy, ale kilka osób może skojarzy. Przez pewien czas pisaliśmy, później przenieśliśmy się na GG, a z komunikatora prosto na NK.
Długo pisaliśmy, znaliśmy się dosyć dobrze, przypominało to taki trochę związek na odległość, który nie miał szans przetrwać, ja chłopak ze śląskiego zadupia, Ona dziewczyna ze stolicy, ale byliśmy dzieciakami, nikt się tym nie przejmował i dalej utrzymywaliśmy naszą relację, licząc, że kiedyś się spotkamy.
Z perspektywy czasu, patrzę na to wszystko z dystansem, ale ta relacja była wyjątkowa, mam 23 lata, nawiązałem dziesiątki internetowych znajomości za pośrednictwem różnych stron, od zwykłych forum tematycznych aż do portali randkowych, ale nigdy nie spotkałem kogoś z kim miałbym tak świetny kontakt mimo bardzo krótkiego okresu znajomości.
Ale jak to wiadomo, wszystko kiedyś się kończy, po roku znajomości ostro się posprzeczaliśmy, już nie pamiętam o co poszło, ale zachowałem się dupek, uniosłem się dumą i definitywnie zerwałem kontakt. Pamiętam jak rozmawiając przez telefon, słyszałem jak płakała, gdy się rozłączyłem to sam zacząłem beczeć jak dziecko, ale strasznie dumny był ze mnie gnojek, więc nie chciałem okazać słabości. Z perspektywy osoby dorosłej brzmi to żałośnie, ale mając te naście-lat, takie rzeczy się trochę bardziej przeżywa.
Żyłem dalej, od czasu do czasu wracałem do tych wydarzeń, zastanawiając się co by było gdyby, ale nie poświęcałem temu wiele uwagi, do czasu.
Wczoraj zacząłem wspominać młodzieńcze lata i postanowiłem sprawdzić jak się miewa, jej konto na NK (podobnie jak moje) było już usunięte, ale pamiętałem jej imię i nazwisko, więc wyszukanie jej w internecie było proste, trafiłem na jej Facebooka i Instagrama. Zacząłem przeglądać, wyrosła na piękną kobietę (te wyjątkowe rysy i uroczy uśmiech poznałbym nawet na końcu świata) profil wypełniony pięknymi kreacjami, zdjęciami z egzotycznych wakacji i bankietów w 5 gwiazdkowych hotelach i restauracjach, i wtedy uświadomiłem sobie, że gdyby nasz związek jakimś cudem przetrwał, to nie miałbym jej kompletnie nic do zaoferowania, gniję na c------j uczelni, na beznadziejnym kierunku który nie daje mi satysfakcji ani specjalnych perspektyw, moja miesięczna pensja z weekendowej pracy nie wystarczyłaby nawet na jeden wypad do prawdziwej restauracji (chyba, że do końca miesiąca jadłbym suchary i pił wodę z kranu), moja stancja jest pewnie mniejsza niż jej schowek na miotły. Mam 23 lata, a już czuję jakbym przegrał życie, nigdy nie dorównam jej znajomym w drogich garniturach i autach w których tapicerka jest pewnie więcej warta niż mój 20 letni Seat. Takie rzeczy nigdy mnie nie ruszały, ale kiedy zobaczyłem w jakiej "lidze" znajduje się dziewczyna do której kiedyś startowałem, to po prostu zrobiło mi się przykro.
Jednocześnie cieszę się, że ten związek nie miał prawa bytu, przynajmniej nie zwracam dziewczynie głowy, a z drugiej strony uświadomiłem sobie, jakie moje życie jest szare i pozbawione perspektyw.
#przegryw #tfwngf #zalesie #feels #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania krótko mówiąc wasz "związek" i tak by się rozpadł po jakimś czasie, ale nie miałbyś tego poczucia winy bo prawdopodobnie propozycja rozstania wyszłaby od niej. To jest trochę pocieszające w Twojej sytuacji jeśli wiesz że to musiało się prędzej czy później skończyć. Miałem podobną historię ok. 6 lat temu
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Są różni ludzie. Szukaj miłości na swoim poziomie. Mówią, że miłość nie wybiera. Fakt. No,ale próbuj szczęścia. To że jesteś z stanu społecznego jak większość, nie oznacza, że możesz być z taką dziewczyną. Lecz niestety teraz tak się n------o, że Ci z wyższych sfer majątkowych szukają bardziej wyrafinowanych pieniężnie ludzi....
  • Odpowiedz
  • 5
@AnonimoweMirkoWyznania uważasz że "liga" to pieniądze. Takie laski które się atencjują w internetach są albo głupie albo niedowartościowane i niekochane. Mom zdaniem nie masz czego jej zazdrościć, z tego co piszesz to typowa "warszawska", aby zabłysnąć na SM, pokazać się że bogactwo, przepych o pieniądze.... Trochę żałosne. Zastanów się skąd Ona ma na to pieniądze ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
OP: @goodguy:
Wiadomo, to takie gdybanie, ciężko, żeby internetowy "związek" dwóch gimbusów przetrwał tyle lat. Ale wiesz, mając naście lat człowiek ma wrażenie, że cały świat padnie przed nim na kolana, a przeprowadzka do stolicy to tylko formalność.

@SamoSieNigdyNieZrobi:
Nie mam problemów z kobietami, tylko trochę ta "inna liga" mnie oszołomiła, brutalnie uświadamiając mnie, że nie mógłbym sprostać oczekiwaniom pewnej części dziewczyn.
Jeśli widzę takie wystawne życie w TV, to się specjalnie nie przejmuję, ale kiedy zauważyłem, na jakim poziomie (zarówno pod względem urody i majątku) jest dziewczyna co do której kiedyś miałem nadzieje, (naiwne ale jednak) i uświadomiłem sobie, że dzisiaj pewnie nawet by na mnie nie
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ekscytujesz sie pieniedzmi i dupami na instagramie jakby naprawde to bylo najwazniejsze w zyciu.
To moze cie zaskocze ale rownie bardzo lub bardziej szczesliwy moze byc czlowiek mieszkajacy w bloku z ta sama zona od 20 lat i jeżdżący raz w roku na wakacje.
Szczerze ci zycze zebys sie dorobił i wtedy zrpzumiesz ze pieniedze to nie wszystko
  • Odpowiedz
@IntrovertedDoge już przez chwilę myślałem, że to z Tobą pisałem xD No ale tylko Twój opis pasuje do tamtej dziewczyny :P @AnonimoweMirkoWyznania ja akurat zbyt dużo sobie niewyobrażałem, wiedziałem że jeśli nie przeniesie się znajomości "do realu" to nie ma ratunku i w końcu coś się spieprzy. Odległość też robi swoje
  • Odpowiedz