Wpis z mikrobloga

Pytanie do nieco starszych internautów. Początki youtube i lata 2005-2008 to złoty okres dla wszystkich filmików o pijakach, sztajmesach i menelach - od Pistonów, po wszystkie słynne już zerowania 0,5 na hejnał, aż po kultowego Małysza Po Pijaku. Po pewnym czasie moda jednak wypaliła się. Jak sądzicie, czy dzisiejsza popularność patostreamów jest swego rodzaju reanimacją tamtego zjawiska po prawie dekadzie niebytu? Czy może po prostu działa tutaj odwieczny mechanizm ekscytacji podglądaniem, który nakręca naszą kulturę już od pierwszego Big Brothera?
#patostreamy
  • 3
@SpongeRobertoSquarePantalones: Niestety jest to ekscytacja wyłącznie możliwością oplucia kogoś/czegoś na żywo lub za kasę przez ludzi wykluczonych, siedzących przed komputerami w swoich piwnicach lub z ajfonami w rękach gdzieś pod Żabką. A celebryci ze streamów ukradkiem zmazują tą ślinę dla pieniążków i koło się zamyka.