Wpis z mikrobloga

#fallout #falloutmod #falloutcalifornia

Ależ ta gra próbuje chamsko wtłoczyć w wyznaczony scenariusz. Spawnuje 3 m za plecami 7 bardzo dobrze uzbrojonych przeciwników i jakiś pułkownik mówi " pujdziesz ze mno albo bedziem szczelać"
Całe szczęście stają się wrodzy dopiero po rozmowie, więc można biegać jak pojabany po całej mapie aż uda się ich rozproszyć i wybić po jednym. Tak więc biegam po całym świecie a za mną goni zgraja najemników, chcących porozmawiać.
  • 6
  • Odpowiedz
@wielki-elektronik: To jest mod robiony przez inną firmę we współpracy z graczami. Tym bardziej tego nie rozumiem bo New Vegas był właśnie chwalony za swobodę wyboru aż prawie do samego końca a tu czuję się jak brahmin prowadony na sznurku.
  • Odpowiedz
@KapralJedziniak: Mod powstawał 7 lat? New Vegas dawało taką swobodę, bo każde rozwiązanie oddane graczom było zaplanowane na wczesnym etapie produkcji. Jednym z założeń bylo też, że gracz mógł zabić dosłownie każdego NPC i mimo to ukończyć fabułę gry. Tak samo projektowano Pillars of Eternity II Deadfire. Widocznie New California produkowano tak długo, wymyślano co raz to nowe rzeczy, że mieli trudność zszyć to w całość w mniej liniowy sposób.
  • Odpowiedz
@Silvaren: Rzadko kiedy mod przewyższa komercyjnie stworzoną grę pod względem fabuły. Mody są dobre do dodawania elementów, zmiany mechanik, poprawy grafiki, itp. Jeśli chodzi o mody fabularne to jest naprawdę trudno trafić na jakieś dobre. Bo zwyczajnie zrobienie dobrej fabuły to nie jest już takie proste i amatorowi po godzinach znacznie trudniej to ogarnąć niż normalnie ekipie, która bierze za to kase.
  • Odpowiedz
@Variv: Oba do F2 były bardzo dobre. Fallout Nevada może nawet lepszy od oryginalnego scenariusza. Tu świat jest też bardzo ładny, dobrze wypełniony. Nie rozumiem tylko sztucznego wciskania w scenariusz na każdym kroku.
  • Odpowiedz