Wpis z mikrobloga

Mirki o co chodzi z tym Panem, co stoi średnio co 2 dni na przełączniku z linii m1 na m2? Na metrze świętokrzyska, jak się tym tunelem na dół idzie. Ma na plecach tabliczkę z napisem, że jest poparzony i widać, że jest poparzony, ale nie rozumiem, czemu on tam stoi. Nie widziałem jeszcze żeby ktoś dał mu jakikolwiek grosz, a dziś mi się go mocno szkoda zrobiło, bo go policja zgarnęła na bok ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Ktoś coś wie o nim?

#warszawa #metro #swietokrzyska
  • 6
  • Odpowiedz
@MiesozernaBijeLudzi1 Takich poparzonych, z guzem, rakiem, bez domu i w trudnej sytuacji życiowej jest bez liku. Plus cyganki w ciąży z dziećmi przy boku. To jest patologia, rak większy niż ten, który - jak deklarują - ich toczy. Nie reaguj, zgłaszaj. Zazwyczaj przy próbie pomocy poprzez służby, znikają równie szybko jak się pojawili.
Plus fakt, że są niewspółmiernie agresywni.
  • Odpowiedz
@niktastoi: @advert: teraz jeszcze przy wejściu na metro Rondo Daszyńskiego (jak się idzie ze Spire Tower) pojawiła się nowa pani, ok 17 klęka, ma wywieszoną karteczkę, że zbiera na operację córeczki. Co dziwne - ta Pani wygląda na ok 30 lat i wygląda na zadbaną. Jej też mi żal :(

Nie daję żebrakom od czasu pewnych nieprzyjemnych historii z nimi, ale czasem się zastanawiam, czy jeden z nich nie jest
  • Odpowiedz
Nie daję żebrakom od czasu pewnych nieprzyjemnych historii z nimi, ale czasem się zastanawiam, czy jeden z nich nie jest naprawdę potrzebujący.


@MiesozernaBijeLudzi1: zauważyłem, że w zdecydowanej większości przypadków, ludzie którzy naprawdę potrzebują pomocy, starają się jej szukać, zamiast stać i żebrać. na żebranie decydują się lenie / oszuści / osoby z nie do końca czystymi intencjami. Jakby chcieli naprawdę poszukać pomocy, to by ktoś zaczął drążyć, sprawdzać - a tak
  • Odpowiedz
@MiesozernaBijeLudzi1 Uwierz mi, że trzystu dwudziestu siedmiu na trzystu dwudziestu ośmiu nie jest. Masz nieprzyjemne historie, to tym bardziej się ogarnij. To naciągacze, wirtuozi ludzkich emocji, specjaliści od wzbudzania empatii mydlanymi scenkami, beneficjenci twoich wyobrażeń o ubóstwie i krzywdzie.
  • Odpowiedz
@MiesozernaBijeLudzi1: Ja miałem taką historię, że podeszła do mnie pani w Carrefour w Złotych Tarasach, może przed sześćdziesiątką, nie wyglądająca na przymierającą głodem, drobna, i takim cichutkim głosem zapytała czy nie mógłbym jej pomóc bo nie ma pieniędzy, że może mógłbym jej zapłacić za zakupy. Ledwo ją było słychać jak mówiła. Powiedziałem że jej pomogę, że jak skończę zakupy spotkamy się przy kasie.
Nie miałem wtedy nadmiaru kasy, ale pomyślałem że
  • Odpowiedz