Wpis z mikrobloga

Dzień trzeci - 3/30.

Catering:
I śniadanie - omlet na słodko z kokosem
Omlet jak omlet, smakował, ale zdziwiła mnie totalnie obecność dżemu (?) (chyba wiśniowy, bardzo gęsty, z dużymi fragmentami owoców) z wiórkami kokosowymi. Tego raczej tutaj być nie powinno. Zjadłem i się nie najadłem - było mało.

II śniadanie - serek wiejski z ogórkiem i papryką.
Tu już lepiej, ale takie danie to ja już sam mogę sobie zrobić. Zjadłem zaraz po omlecie, którym się nie najadłem. Po II śniadaniu byłem syty.

Obiad - kurczak w sosoie pomidorowym z grillowanymi warzywami
Kurczak trochę suchy, sos pomidorowy OK. Warzywa raczej dobrze że grillowane, mniej składników odżywczych się topi w tłuszczach.

Podwieczorek - panna cotta brzoskwiniowa z trawą cytrynową i imbirem
Bardzo mi to smakowało, ale posiłek zdecydowanie nie jest keto.

Kolacja - zapiekana jajecznica z kurczakiem i warzywami
Dobre, sycące, z serem na górze jeszcze. Dla mnie pozytyw.

Mega głodny byłem i zjadłem wszystko przed siłownią. A po niej wróciłem do mieszkania gdzie na patelnię boczek, trochę masła klarowanego i jajko.

Po trzecim dniu trochę się wkurzyłem. O ile wczoraj była poprawa, to dziś węglowodanowy strzał w kolano. Napisałem maila z reklamacją, skonsultowali się z dietetykiem i zmienią menu. Ogólnie przyjazna obsługa klienta.

Siłownia:
Na siłowni dzisiaj rozgrzewka, trzy ćwiczenia na klatę, których zazwyczaj nie robię, żeby ewentualnie jedno z nich włączyć do treningu A. Następnie 40min cardio na orbitreku, tempo 120 st/min i lało się ze mnie niesamowicie, zazwyczaj aż tak nie miałem. Stosowałem wcześniej yohimbinę do cardio i nie widziałem za bardzo jej działania. Dziś wziąłem znowu i zadziałała bardzo dobrze, możliwe że ze względu na zmniejszoną ilość węgli w posiłkach (żeby nie było, pomiędzy siłownią a ostatnim posiłkiem przed nią zawsze robię 2 godziny przerwy).

Samopoczucie, zdrowie i inne
Kibelka dziś nie było o dziwo. Samopoczucie raczej normalne. Spadków energii raczej nie zauważyłem.

Przed chwilą zrobiłem test paskami do badania ciał ketonowych w moczu. Wynik według koloru to średni 40mg/dl, glukoza negatywny.

Jutro zrobię zdjęcia jedzenia i dodam razem z wpisem.

Standardowo - Jakieś pytania, sugestie itp. śmiało piszcie. Jeśli się podobało i chcesz czytać więcej, obserwuj tag #tehwinnaketo lub na czarno jeśli nie chcesz tego widzieć.

#keto #mirkokoksy #dieta #catering
  • 12
@iamtehwin: Po opisie posilkow wydaje sie ze naprawde sporo weglowodanow Ci daja. Jezeli po Twojej reklamacji dalej sie to nie zmieni to zrezygnuj bo tylko niepotrzebnie bedziesz sie katowal
@iamtehwin Bieda panie, bieda. Patrz przykładowy dzień z cateringu z Poznania:

Śniadanie: jajka sadzone na maśle z bekonem, warzywa świeże
Obiad: filet z kurczaka smażony na oleju kokosowym, gotowane różyczki warzyw
Podwieczorek: krem dyniowy z mascarpone i chipsami z boczku
Kolacja: pasztet z podrobów na gęsim smalcu, sałatka z pomidorów i rukoli

Może chcą zaoszczędzić ci keto flu i baardzo powoli ograniczają węgle? ( ͡º ͜ʖ͡º)
@iamtehwin: zdecydowanie nie jest to keto, ale to ci powtarza już każdy :D
Co do siłowni, spostrzeżenia ode mnie. Każdy rodzaj cardio - oprócz spacerów i lekkiego roweru - kończył się hiperglikemią. Miałem od razu totalne zejście energii. Lepszym rozwiązaniem są treningi siłowe. Mała ilość powtórzeń, mała ilość serii (3 x 3-5 powt) w głównych ćwiczeniach plus do 10 powt w pomocniczych. Spocisz się jak na cardio, może nawet i lepiej
@marcinmosakowski: W moczu glukozy nie było, energia na cardio też była, po powrocie do mieszkania nie padłem ze zmęczenia.

Zobacz moje poprzednie wpisy, jak do tej pory był 2 razy trening siłowy i 1 cardio. Tydzień wygląda tak że:
siłowy -> siłowy -> cardio -> odpoczynek -> siłowy -> siłowy -> odpoczynek
albo
siłowy -> siłowy -> odpoczynek -> siłowy -> siłowy -> odpoczynek/cardio -> cardio/odpoczynek (w zależności co było dnia