Wpis z mikrobloga

Myślałem że większość tych historii z madkami to zarzutki czy pasty ale właśnie mi różowy napisał taką historię:

Stoję sobie na balkonie, wieszam pranie. Pod blokiem widzę rodzinę z dzieckiem - ojciec prowadzi rower dziewczynki, a matka idzie z młodą z przodu. Młoda podbiega do rowerów stojących przy klatce, zaczyna się bawić łańcuchami i kręcić kołami. Ojciec jej mówi, że ma zostawić, bo to nie jej. Na co matka, że niech się bawi przecież nic nie robi. I tu najlepsze - ojciec jeszcze raz prosi dziecko, żeby nie ruszało nieswoich rzeczy, a madka nie niego z ryjem, że O CO MU CHODZI, PRZECIEŻ ONA SIĘ TYLKO BAWI, A W OGÓLE TO WŁAŚCICIEL ROWERU TO SIĘ POWINIEN CIESZYĆ, ŻE ICH DZIECKO SIĘ ZAINTERESOWAŁO TYM ROWEREM.


#madki #patologiazmiasta #madka
  • 1