Wpis z mikrobloga

Przez całą Naszą historię odkrywaliśmy typy liczb - 1,2,3... potem ułamki, potem dodaliśmy zero, liczby niewymierne, aż stworzyliśmy ciągłość, wszystkie liczny jakie są możemy jakoś opisać. Ciągłość to jak linia, element jednowymiarowy.

Potem pomyśleliśmy: ok, mamy ciągłość, ale dodajmy ciągłość do ciągłości i stwórzmy płaszczyznę, coś dwuwymiarowego. Potem pomyśleliśmy: stwórzmy z tej płaszczyzny przestrzeń - tak powstały kwaterniony, a są wzory że można je rozszerzać na dowolną ilość wymiarów.

I teraz powiecie, ok taka jest historia matematyki, ale o co Ci chodzi?

Chodzi mi o to, że w ten drugi, trzeci czy tysięczny wymiar to kolejny wymiar, a liczby zespolone to coś co ulepiło się na idei pierwiastka z -1, takiej idei nie ma w większych wymiarach, bo tam nie ma jakiś pierwiastków innych. Nie ma pierwiastka z -1, jest po prostu kolejny wymiar.

PS. teraz czytam o pierścieniach, za jakiś czas napiszę o nich wpis.

#matematyka #gruparatowaniapoziomu

--
Wszystkie nieodpowiednie komentarze będą usuwane
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@NadiaFrance: Liczby zespolone to dużo więcej niż płaszczyzna.
Chyba rozumiem twoją myśl. Ale najpierw: liczby rzeczywiste to coś więcej niż ciągłość. Liczby wymierne są "ciągłe", bo dowolnym ciągiem liczb wymiernych możesz zbliżyć się dowolnie blisko do każdej liczby wymiernej. Tylko nie każda granica takiego ciągu byłaby liczbą wymierną. Tak powstają liczby rzeczywiste. Ale to nie jest tak, że usuwając pi ze zbioru rzeczywistych, na osi nagle powstaje dziura.
Liczby zespolone
  • Odpowiedz