Wpis z mikrobloga

Zgodnie z obietnicą z poprzedniego wpisu nakreśliłem recenzję Billund, Lego House i Legoland okiem AFOL. Zastrzegam - recenzja robiona przez dorosłych dla dorosłych. Rodziny z dziećmi mogą uznać, że bredzę - zbezdziecznieni dorośli mają za to jakiś punkt odniesienia, czego się można spodziewać.

Wszystkie ceny podaję w DKK - 1 DKK to 0,57 PLN.

Większość rzeczy, które opisuję są ozdjęciowane i pododawane w albumach poniżej.

Noclegowanie i poruszanie po Billund i między atrakcjami

Noclegu w samym Legolandzie na około miesiąc przed wyjazdem w okresie wakacyjnym nie miałem co szukać już nawet. Zwłaszcza jeśli jedziecie w 2 osoby. Dla większych grup i rodzin może być lepiej, ale ceny są nadal stosunkowo wysokie. 4 osoby w najtańszym domku lego (beczka w Holiday Village) to 1285 DKK (czyli około 700 PLN) za noc. Domek jest mikroskopijny i raczej jest przeznaczony dla 2 dorosłych i 2 dzieci. Na moje oko 4 dorosłych lub z większymi dzieciakami się tam nie mieszczą. To RZECZYWIŚCIE jest po prostu większa beczka. Gdy na miejscu już zobaczyłem jak wyglądają te beczki i cały Holiday Village, to cieszyłem się, że wylądowałem w hotelu Zleep (https://www.zleephotels.com/en/hotel/billund-airport/).

Holiday Village. HV to wielkie pole campingowe z miejscami na campery, dziesiątkami beczek mieszkalnych (bez łazienki), namiotami udającymi indiańskie tipi i domkami letniskowymi. Nas w ogóle nie urzekło i raczej się już nie wybiorę tego sprawdzać podczas drugiej wizyty.

Zdecydowanie jednak mógłbym pomieszkać w Legoland Hotel. Hotel jest połączony z Legolandem bezpośrednio (jedna ze ścian budynku wychodzi na park). Na wejściu witają wielkie budowle Vadera, R2-D2 i Bobby Feta. Tylna ściana recepcji jest cała w minifigach i wygląda to bardzo fajnie. W środku jest też sklep. Kawałek foyer, który przeszliśmy, robił miłe wrażenie i obstawiam, że pokoje też musza być całkiem OK, jednak ze względu na późną porę, kiedy tam przyszliśmy, raczej już nie dało się eksplorować budynku.

Buduje się też hotel-zamek lego, który ma się otworzyć w 2019. To co stało już podczas naszej wizyty było sporo, ale do "monumentalności" to temu daleko.

Niektóre hotele poza Legolandem mają stosunkowo sensowne oferty, my zapłaciliśmy w Zleep około 1600 PLN za 3 noclegi ze śniadaniem + do tego 2 wejściówki dwudniowe do Legolandu. Sporo. Ale baza noclegowa w Billund nie jest za wielka, zwłaszcza jak w okresie wakacyjnym na miesiąc przed przyjazdem chce się coś znaleźć. Gdyby nie cena, to mógłbym Zleep polecać. To mały hotelik około 200 m od wyjścia z lotniska. Ruch lotniskowy wcale nie przeszkadza, okna są świetnie wytłumione. Obsługa przemiła, jak wszyscy w Danii. Śniadania bufetowe skromne, ale smaczne i wszystko świeże. Z kawiarni hotelowej przyjemny widok na pasy startowe.

Od lotniska przez Legoland, Holiday Village, Legohouse i Billund jeździ darmowy bus linii 384. Wygodne to i przyjemne, a kierowca przez głośniki potrafi sobie uroczo dupić śmiesznostki. Natomiast ceny standardowych biletów busowych zaskakują: 2 przystanki za 48 DKK trochę mnie "zaskoczyły", ale musieliśmy raz z tego skorzystać.

Legoland
Zdjęcia

Na początku plusy z punktu widzenia dorosłego.

1. Przyjemne kolejki górskie (Eagle i Polar Express). Choć stać w kolejce 40-minutowej na nie nie ma sensu. W porównaniu z Lechem w Chorzowie, to jednak wypadają blado.
2. Świetnie zakręcone poruszanie się po parku. Po 2 dniach chodzenia z mapą i bez niej nadal dało się znaleźć fajne zakamarki i nowe budowle.
3. Nowe strefy zdecydowanie najlepsze (Ninjago i Polar).
4. Ninjago całe jest fajne: przechodzenie między laserami w tunelu na różnych poziomach trudności jest przyjemne bardzo. Zabawa w rzucanie gwiazdkami z jadącego wagonika też jest przyjemna dla oka i można się pobawić w bicie rekordów punktowych. Zręcznościowa klatka z 6 przyciskami, które trzeba szybko naciskać, kiedy się zapalają, potrafi dać w dupę przyjemnie. Cała strefa jest ładna, nowoczesna i to czuć i widać. Duży plus za to.
5. Polar. Koleja górska Polar Express jest przyjemna. Nie daje może wielkiego zastrzyku adrenaliny, ale to zdecydowanie najbardziej "dorosła" z kolejek w całym parku. Mogę polecać.
6. Ice Pilots. To jest mistrzostwo świata. Zabawa, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, holistycznie. Karuzela, którą samemu się programuje! W wielkim hangarze podchodzi się do panelu i wybiera kolejne "figury", jakie ma robić twoja karuzela (robotyczne ramię z siedzeniami i wieloma punktami artykulacji). Jest kilka poziomów wyboru ruchów i na każdym z nich kilka ewolucji do wskazania. Po każdym poziomie na wyświetlaczu pojawia się animacja składania wybranej sekwencji z klocków do kupy. Do ręki dostaje się kartę z zapisaną "choreografią". Wsiada się do maszyny i jest jazda.

Całość doświadczenia mnie rozbroiła. Od faktu tego, że wcześniej czegoś takiego nie widziałem, przez fajne połączenie z lego przez składanie układu z klocków, przez fizyczność doświadczenia i przyjemność tworzenia układu, przez możliwość wielokrotnego powtarzania zabawy, która za każdym razem może być inna i przez rzeczywiście hardkorowe układy jakie wybrałem (łącznie z jazdą do góry nogami po okręgu i wieloma innymi). Moim zdaniem najfantastyczniejsza atrakcja "kolejkowa" w całym Legolandzie. Do tego sensownie połączona z lego i sprawiająca niekończące się pokłady czystego funu u mnie. 12/10.

7. Całkiem miły dom strachów (Ghost - The haunted house) z uroczo żenującą "karuzelą" na koniec.
8. Oceanarium ze standardowym zwierzęcym wyposażeniem morskim. Przydaje się, gdy na zewnątrz leje - można tam spędzić sporo czasu.
9. Sklep z robieniem swojego minifiga - żałuję, że nie miałem czasu się zabawić tym, bo ilość składników do wyboru była spora, pudełko na minifigi dość gustowne i ogólnie wyglądało to spoko. Cena typowo duńska - 80 DKK za 3 minifigi w pudełku lub 129 DKK za 2 x 3 figi.
10. Na terenie całego LL jest zakaz palenia (obejmuje tez papierosy elektroniczne), ale są bardzo logicznie wydzielone strefy dla palaczy i jest ich dość kilka.
11. Duńczycy piknikują nawet w deszczu. Jest to powszechne i popularne, że każdy przynosi swoje kanapki i napoje. W LL jest się gdzie rozsiąść, więc też polecam to, zwłaszcza, że ceny w restauracjach w LL są koszmarne, a żarcie marne.

I minusy.
1. Miniland jest nudny. Jeśli widziało się jakiekolwiek sensowne wystawy budowli z lego, to nie robi żadnego wrażenia. Owszem jest wielki i pomysłowy - ruchome motywy potrafią oczarować, ale ogólnie jest wtórny. Niezmienny jest motyw rzeki i zabudowań portowych.
2. Miniland jest brudny i specyficznie zaniedbany. Specyficznie, bo widziałem kilka razy, jak obsługa dba o roślinność, strzyże trawę i pielęgnuje drzewka, a na budynkach i drogach zalegają tony niezgarniętego pyłu, liści i zwykłego brudu.
3. Osobiste wrażenie - o ile budowle w minilandzie wyglądają OK, to postaci ludzi i pojazdy IMHO są zwyczajnie brzydkie. Ogólnie jestem rozczarowany minilandem.
4. 90% atrakcji rozrywkowo-karuzelowych jest dla młodszych dzieci. Nie dają żadnego funu dla dorosłych. Są powolne, grzeczne, nudne i nie za ładne wizualnie.
5. Kino - za nic w świecie nie potrafię zrozumieć, że w kinie w LL wyświetlane są tylko 2 piętnastominutowe filmiki - Ninjago i Przygoda, które są słabe. Czemu nie puszczają kinowej Przygody, Batmana, Ninjago? Z dziką radością bym poszedł na wszystko jeszcze raz tam... Repertuar kina można odhaczyć (1-2 projekcje dziennie są po angielsku), ale szału to nie robi, zwłaszcza w kontraście z tym, że kino się reklamuje jako 4D - z tego 4D to był podmuch wiatru (3 razy) i światło na ścianach wewnętrznych (2 razu). Marnie dość.
6. Niby warto wjechać na wieżę obrotową i rzucić okiem na park z lotu ptaka, ale kolejki do tego nawet w deszczu bywają wielkie, a przejażdżka to około 2 minuty. Poza tym sam "wagonik", którym się wjeżdża jest zapuszczony. Kolejna rzecz, która mnie rozczarowała.
7. Spodziewałem się większego WOW-efektu po LL. Spodziewałem się więcej zabaw interaktywnych (jak Ice Pilots). Spodziewałem się tego, że Lego jest świadome bardziej tego, że może już spokojnie jechać na nostalgii i uwodzić dorosłych ORAZ AFOL-i i pod nich przygotuje więcej atrakcji. Spodziewałem się czegoś co na miejscu z różową nazwaliśmy "efektem Shreka" - niby animacja dla dzieci, ale mnóstwo przemyconych rzeczy dla dorosłych, którzy często mogą się uśmiechnąć pod wąsem, wiedząc, że ten właśnie komunikat jest dla nich. I Lego ma pełny potencjał na realizację efektu Shreka (znów się odwołam do Ice Pilots), tylko z jakichś powodów marnie go wykorzystuje.

Lego House
Zdjęcia

Zlokalizowany około 1 km od Legolandu. Warto się przejść przez Skulpturpark Billund, a nie ulicą Astvej. Ścieżka przez park jest upstrzona dziwacznymi rzeźbami i jest po prostu fajna. Astvej też w sumie warto, bo przy niej stoi cały kompleks Lego System A/S.

LH jest apetyczny architektonicznie. Biały klocek poskładany z kilku klocków z żółtymi i niebieskimi schodami terasowymi. Dużo koloru, ale widocznego dopiero z góry - z kolejnych balkonów lub z dachu. Na dole restauracje i sklep. Wejście 229 DKK (kupując bilet online - 30 DKK). Dostaje się opaskę, która przydaje się przy wielu zabawach w całym LH i zapisują się na niej informacje o wynikach, poskładanych budowlach i inne. Na LH można spokojnie poświęcić cały dzień, ale będzie to raczej nieśpieszna przechadzka, bo jednak poziom infantylności zabaw oferowanych przez LH jest dość wysoki i są one ukierunkowane na mniejsze dzieci.

Sklep LH
Byłem przekonany, że będzie większy. Sporo standardowych zestawów. Ceny o około 10% wyższe niż w sklepie Lego online (PL). Ze standardów kupiłem motocykle 21314 za 299 DKK (w sklepie 149 PLN). Ale kichał pies standardowe zestawy, nie po to tam się jedzie. Tylko w LH są dostępne dwa zestawy legohousowe: drzewo (mała replika gigantycznego drzewa z klocków stojącego pośrodku LH i pnącego się przez wszystkie piętra pod sam dach) https://brickset.com/article/34585/lego-house-tree-of-creativity-set-announced. Nie uwiodło mnie. Cena, o ile dobrze pamiętam, to 599 DKK. Kupiłem za to replikę LH za 449 DKK. Do tego są jeszcze 2 breloczki legohousowe (50 DKK) i największy absurd, na który sobie ostrzyłem zęby, ale cena mnie powaliła: jest fotobudka, która wypluwa twoje [zdjęcie i zestaw do zbudowania tego zdjęcia](https://www.youtube.com/watch?v=Ih1DU_c-0ZY - nie mogłem znaleźć filmu/zdjęć z LH, więc jest z londyńskiego, ale działa dokładnie tak samo). Cena jest IMHO zaporowa - 999 DKK. Zrezygnowałem. Poza tym za 999 DKK spodziewałbym się np. instrukcji budowy, a nie wydruku dodatkowego plakatu wg którego mam wciskać klocki. Stosunek jakości do ceny - dyskusyjny bardzo.

Żadnego z tych zestawów, breloczków ani "zdjęć" nie da sie kupić nigdzie indziej (ja byłem przekonany, że w Legolandzie będzie można), więc jeśli chcecie kupić coś legohousowego to tylko tam.

Z bzdurek na poziomie zero można jeszcze przyłożyć łapę do czytnika, a na ekranie się pokazuje, którym minifigiem jesteś.

Co ciekawego na poziomie zero jeszcze? Wystawka kilku z 915 103 765 możliwości połączenia 6 klocków 2x4. Obok jest cała wielka maszyna, która na bieżąco produkuje zestawiki tych 6 czerwonych klocków i pakuje je w folie. Można przyłożyć opaskę, odebrać swój zestaw i dowiedzieć się, na jaką kombinację trafiliśmy. Pierdoła, ale oglądanie maszyny wypluwającej, sortującej i pakującej małe zestawiki jest fajne, zwłaszcza że ten mały zestawik wraz z kartą z numerem kombinacji można otrzymać i zachować na pamiątkę.

W restauracji można poskładać swój posiłek z Lego (https://www.youtube.com/watch?v=xK51gsXlWdM). Nie zrobiłem tego i żałuję. Cena jest absurdalna, ale w sumie po takie małe cudeńka tam pojechałem, a gdzieś się z tym zagapiłem, zwłaszcza że @alibi_77 jeszcze mi o tym wspominał przed wyjazdem.

Wyższe poziomy to różnokolorowe strefy zabawy. Tu dość ogólne przedstawienie wszystkich stref: https://www.legohouse.com/en-gb/explore. Nas najbardziej ubawiło układanie minifiga, którego można sfotografować w maszynie, która dodaje różne tła i stylizuje np. na okładki czasopism. Poza tym bardzo fajne są zdalnie sterowane pojazdy arktyczne, którymi steruje się w bardzo prosty sposób ikonami, kolejkując kolejne czynności (skręt, jazda, płomień). Zadanie polega na uratowaniu zamarzniętych minifigów. Fajne.

Tyranozaury na samej górze robią wrażenie. Kilka dioramek też jest fajnych. Parę odwołań do początków Lego IDEAS i np. oryginalny model Exo Suit 21109 to ciekawe rzeczy, które warto zobaczyć, ale mam niedosyt znów.

Na poziomie -1 jest małe kino wyświetlające historyczne reklamy TV LEGO i animację o historii firmy. W sumie 20-30 min to trwa. Można zobaczyć, cudów nie ma.

Ogólnie w LH brakowało mi "techniczności". Maszyna na poziomie zero zrobiła mi smaka, że takich cudeniek będzie więcej (potem jeszcze trafiłem na oryginał patentu na klocek z 1961 roku). No nie ma. Obstawiałem, że będzie przedstawiony proces produkcyjny klocków, może stosowane barwniki, testy wytrzymałości (vide stress-test krzesła w IKEA), cokolwiek.

Wystawa historyczna na poziomie -1 nie zrobiła wrażenia. Miałem wrażenie, że jest chaotyczna i zbyt wiele chciano pokazać na zbyt małej powierzchni. Jasne, że warto zobaczyć pierwsze drewniane zabawki Lego, pierwszego minifiga w postaci, jaką teraz znamy, ale szału nie ma.

Przy samym LH jest też dom Olego Kirka Christiansena.

Billund
Zdjęcia

Billund to wioska z około 6000 mieszkańców. I pomimo tego, że nie jest to żaden analog znanych nam polskich wiosek, to jednak czuć, że to mała dziura. Jest kilka marketów, w których można się zaopatrzyć w podstawowe produkty, ale jakiekolwiek wieczorne rozrywki nie istnieją. Jest jedna knajpa, Caffeen, z alkoholem czynna 9-22 (czwartek-sobota 9-24). Raczej miejsce "lokalsów" i klimat jest mocno swojski, ale i ceny jak na Danię przystępne. Jest to jedyne miejsce, gdzie obsługa nie mówiła ani grama po angielsku. Za to jest tam gigantyczny kot. Co ja gadam, cholerny LEW. Zdecydowanie polecam wizytę, poczochranie kota i spróbowanie w ciemno kilku szotów, smak lukrecjowy w wysokoprocentowym alkoholu nadal mnie prześladuje. :) Jest fajny park (Skulpturpark Billund) i jest ogrodo-muzeum misiów pluszowych obok (nie byłem).

Przy lotnisku jest świetna zadaszona buda z ekranami LCD wyświetlającymi przyloty i wyloty samolotów. Jeśli kogoś to kręci, to przy winie całkiem fajnie można tam spędzić jakiś czas.

Poza tym Billund zaskoczyło mnie sklepami typu "mydło i powidło" w przeuroczym, przytulnym wydaniu. W jednym miejscu można kupić biżuterię lokalnych twórców, ramki na zdjęcia, plakaty z Billund, ubrania, mydła, meble, słodycze i cholera wie co, a wszystko atakuje swoją hygge'owością. Klimatyczne, ale jakoś mnie męczyło.

Wyjście na obiad/kolację w Billund w 2 osoby to wydatek co najmniej 300 DKK w wersji NAPRAWDĘ skromnej. Restauracji jest kilka - wszystkie w bezpośredniej bliskości LH (100-200 m). Jest szansa, że poza "centrum" są jakieś bardziej przystępne miejsca, ale ze względu na parszywą pogodę i brak czasu nie eksplorowaliśmy za bardzo.

Ogólnie w Billund (jako miasteczku) nie ma co robić, ani gdzie się podziać za bardzo.

Lotnisko Billund
Zdjęcia

Pod kątem Lego - to było największe zaskoczenie.
1. Mają rabaty przy większych zakupach.
2. Niezły wybór zestawów.
3. Jedyne miejsce, gdzie niektóre zostawy były tańsze niż w LH i LL.
4. Tylko tam dostępny zestaw "lotnisko w billund" 40199 w zaskakująco wysokiej cenie 399 DKK. Do zakupu z obostrzeniem - maks. 3 sztuki, bo czwarta sztuka już ma cenę afair 899 DKK.
5. Kilka zestawów, które musiały sporo czasu temu wyjść z produkcji, bo ich nie kojarzę, np. świnka-skarbonka 40155.

Uwagi ogólne

1. Praktycznie zawsze ceny zestawów, zabawek, gadżetów są takie same w LH i LL.
2. IMHO nie ma sensu kupować tam zestawów ogólnie dostępnych.
3. 3 dni na LH i LL dla dorosłego SPOKOJNIE wystarcza.
4. Ludzie są przemili, uczynni i służą wszelką pomocą.
5. Warto rozważyć zakup biletu łączonego do LL i LH.
6. Nawet jednodniową PEŁNOPŁATNĄ wejściówkę do LL można w informacji wymienić na season-pass. Więc zakup biletów kilkudniowych nie ma najmniejszego sensu.
7. Przy LL jest jeszcze park wodny Lalandia. Można rozważyć wzięcie majtów/strojów do pływania. Cen/jakości nie znam.
8. Na Androida (nie wiem jak na iOS) są aplikacje Legoland Billund i Lego House, które mają pomagać poruszać się po atrakcjach. Obydwie IMHO bezużyteczne. Mapa w LL nie chciała działać, a aplikacja LH to kilkanaście niezabawnych minigierek/animacji mających przedstawić strefy atrakcji. Nope.

Co na przyszłość?
Zdecydowanie tam wrócę, bo standardy mam odhaczone. Na kolejnej wizycie w Billund postaram się wbić na jakieś wycieczki/oprowadzania po LEGO Idea House, LEGO Project House, LEGO Innovation House i LEGO Tech House. Nie mam jeszcze żadnej pewności, czy wszystkie się da odwiedzić, ale LEGO Idea House na 99% jest do zwiedzania, bo widziałem wystawę przez okna.

Jak macie pytania, to zapraszam.

#lego #podrozujzwykopem #podroze
Wołam @dzikaaldona @p10trek @TySzafa @Shusey @Bujak @LubiePoczytacGlupoty @gr4ve @polowczyk
mtos - Zgodnie z obietnicą z poprzedniego wpisu nakreśliłem recenzję Billund, Lego Ho...

źródło: comment_FH5x0zHVdCS2hqKnBpMYbXILE4MAKn07.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
@Shusey: Wolałem nie sumować ( ͡° ʖ̯ ͡°), a poza tym to był prezent urodzinowy od różowego, więc tym bardziej wolałem nie sumować. :)
  • Odpowiedz
@mtos: wysle do administracji wlasne gowno jak nie uda mi sie potem tego znalezc.
teraz nie mam czasu tego czytac, ale w ciemno daje plusa.
  • Odpowiedz
Dzięki za ten wpis - właśnie jesteśmy na miejscu w Billund i Twoje uwagi pomogły nam ogarnąć gdzie pójść i w jakiej kolejności ;) pozdro!
  • Odpowiedz