#anonimowemirkowyznania Mirki, Mirabelki mam taki niecodzienny problem. Mianowicie zerwałem całkowicie kontakt z moją rodziną (matka, rodzeństwo) kilka lat temu. Przyczyny na ten moment nie są ważne. Zerwanie kontaktu można by rzec obustronne. Ja nie żałuję i żałować nie będę. Zamknąłem ten etap, myślę raz na zawsze. Ale... Moje dziecko już rośnie i zaczyna zadawać pytania np. W jakim brzuszku tata był. Kto mnie urodził etc. Ma dziadka i babcie od strony różowego, o istnieniu drugiej babci nie pamięta, choć ta miała okazję z nim przebywać w pierwszym roku życia. Potem nastąpiło zakończenie relacji "rodzinnych". Mam też rodzeństwo, które też ma dzieci w podobnym wieku, ale ja np o ich istnieniu nawet nie zostałem poinformowany, tylko dowiedziałem się od osób trzecich, lecz w głębi serca w ogóle mnie to nie interesuje, co u nich. Tylko mam rozkminę, w jaki sposób sprzedać tę historię mojemu dziecku. Czy babcia jest, czy żyje czy nie, każda odpowiedz rozpocznie dalsze pytania, dlaczego jego nie odwiedza etc. Generalnie pewnie też ma w ten kontakt #!$%@?, bo ma inne wnuczki, bo gdyby chciała to by sądownie mogła ustanowić kontakty z wnukiem, a ja nie miałbym nic do gadania.
Generalnie nie chce od mojej dawnej rodziny już nic, nigdy, i tego samego oczekuję od nich. Ktoś pewnie nazwie mnie #!$%@?, liczę się z tym, ale uwierzcie mi tak jest lepiej, tylko czy nie krzywdzę w pewnym stopniu moim wyborem mojego dziecka.
uwierzcie mi tak jest lepiej, tylko czy nie krzywdzę w pewnym stopniu moim wyborem mojego dziecka.
@AnonimoweMirkoWyznania: czyli "tak jest najlepiej" i jednocześnie "czy to jest rzeczywiście dobrze"? To jak, jest to najlepsze rozwiązanie, czy nie jest? Masz taki własny konflikt wewnętrzny między "tym co ja chcę" a "tym co oczekują inni". Nie owijając więcej w bawełnę myślę, że dziecku znacznie bardziej potrzebni są stabilni rodzice, niż prarodzice którzy mogli by
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli zerwałes kontakty z najbliższą rodziną to znaczy że musiało być naprawdę źle, więc wydaje mi się, że nie krzywdzisz dziecka swoim wyborem, tylko przeciwnie - chronisz i dajesz bezpieczeństwo.
@AnonimoweMirkoWyznania: mów prawdę. i to jak najwcześniej. z tym, że nie musisz sprzedawać szczegółów, o które dziecko nie dopytuje. czyli, powiedz o mamie, że się z nią pokłóciłeś. nie mów o co, a jeśli spyta, do podaj jakiś okrojony, dopasowany do wieku dziecka, przykład. taką mam opinię. dzieci wyczuwają kłamstwo. dlatego powiedz prawdę, np. że babcia się nie interesuje, a na pytanie dlaczego, powiedz, że nie wiesz. przedszkolak zada 2-3 pytania,
@frytex2 też jestem za takim rozwiązaniem i staram się stosować to podejście. Minusem jest to że dziecko nie ma filtra i spokojnie rozpowiada takie fakty którymi niekoniecznie chciałoby się dzielić z obcymi. Sam fakt że OP pisze z anonimowych a maluch o tym że tata pokłócił się z babcią powie przedszkolance, pani w sklepie i brajankowi w piaskownicy.
Mirki, Mirabelki mam taki niecodzienny problem.
Mianowicie zerwałem całkowicie kontakt z moją rodziną (matka, rodzeństwo) kilka lat temu. Przyczyny na ten moment nie są ważne. Zerwanie kontaktu można by rzec obustronne. Ja nie żałuję i żałować nie będę. Zamknąłem ten etap, myślę raz na zawsze. Ale... Moje dziecko już rośnie i zaczyna zadawać pytania np. W jakim brzuszku tata był. Kto mnie urodził etc.
Ma dziadka i babcie od strony różowego, o istnieniu drugiej babci nie pamięta, choć ta miała okazję z nim przebywać w pierwszym roku życia. Potem nastąpiło zakończenie relacji "rodzinnych". Mam też rodzeństwo, które też ma dzieci w podobnym wieku, ale ja np o ich istnieniu nawet nie zostałem poinformowany, tylko dowiedziałem się od osób trzecich, lecz w głębi serca w ogóle mnie to nie interesuje, co u nich. Tylko mam rozkminę, w jaki sposób sprzedać tę historię mojemu dziecku. Czy babcia jest, czy żyje czy nie, każda odpowiedz rozpocznie dalsze pytania, dlaczego jego nie odwiedza etc. Generalnie pewnie też ma w ten kontakt #!$%@?, bo ma inne wnuczki, bo gdyby chciała to by sądownie mogła ustanowić kontakty z wnukiem, a ja nie miałbym nic do gadania.
Generalnie nie chce od mojej dawnej rodziny już nic, nigdy, i tego samego oczekuję od nich. Ktoś pewnie nazwie mnie #!$%@?, liczę się z tym, ale uwierzcie mi tak jest lepiej, tylko czy nie krzywdzę w pewnym stopniu moim wyborem mojego dziecka.
#pytanie #psychologia #rodzina #dzieci #logikaniebieskichpaskow #pytaniedoeksperta eksperta #zonabijealewolnobiega #rodzice #tatacontent
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
@AnonimoweMirkoWyznania: czyli "tak jest najlepiej" i jednocześnie "czy to jest rzeczywiście dobrze"? To jak, jest to najlepsze rozwiązanie, czy nie jest? Masz taki własny konflikt wewnętrzny między "tym co ja chcę" a "tym co oczekują inni".
Nie owijając więcej w bawełnę myślę, że dziecku znacznie bardziej potrzebni są stabilni rodzice, niż prarodzice którzy mogli by
Kłótnie rodziców z dziadkami, nieszczęśliwi rodzice...
taką mam opinię.
dzieci wyczuwają kłamstwo.
dlatego powiedz prawdę, np. że babcia się nie interesuje, a na pytanie dlaczego, powiedz, że nie wiesz. przedszkolak zada 2-3 pytania,
Trzeba to sobie jakoś wypośrodkować.