Wpis z mikrobloga

Pewnego razu do rabina przychodzi Żyd i płacze mu : "Rebe, ja już nie mogę wytrzymać, mam tak źle w życiu, tłoczymy się z żoną i dzieciakami w małym domku, trudno nam i w ogóle bieda." Rabin myśli, myśli i mówi "sprowadź sobie do domu teściową i wróć za tydzień".

Po tygodniu Żyd przychodzi. Rabin pyta go czy pomogło, a Żyd, że nie, że jest jeszcze gorzej, bo żona i teściowa się kłócą o to jak wychować dzieci, jak porządki robić, co gotować do jedzenia. Rabin poleca zatem Żydowi wziąć do domu kozę i wrócić za tydzień.

Mija tydzień, Żyd, niewyspany, zmęczony i zatroskany przychodzi. Okazuje się, że nie dość, że ciasno i źle i hałas, i gderanie to jeszcze smród, bród i koza wszystko nadgryza. Rabin udziela zatem ostatniej rady : "Odpraw teściową i wygoń kozę, a potem wróć po tygodniu".

Mija kolejny tydzień i Żyd przychodzi. Rabin pyta go jak tam mu się wiedzie, a ten, zadowolony odpowiada : "No Rebe, teraz, to ja mam jak w raju".

--------------

Tę Żydowską przypowieść dedykuję ludziom, którzy ostatnio postanowili rozbić stragany z bananami w naszej okolicy. :]

#poprostujester
  • 9