Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
TLDR Moim rodzicom sypie się firma i nie wiem, jak im pomóc

Moi rodzice prowadzą małą hurtownię niemal od trzydziestu lat. Niestety, jak wiadomo, polski drobny handel nie ma się za dobrze. Mielismy naprawdę fajne życie, mi i mojemu bratu niczego nie brakowało.Tak naprawdę do 25 roku życia nie miałam żadnych problemów. Rodzice zawsze byli uczciwi aż do granicy frajerstwa. Stracili przez to kilkaset tysięcy złotych na przestrzeni lat. Rodzice bardzo dużo pracowali, i nadal pracują. Mama ze stresu miała stan przedudarowy, pozbierała się ładnie.

Teraz widzę, że mają ogromne problemy, chyba po raz pierwszy muszą kogoś zwolnić. Pytają mnie, czy nie chcę przejąć firmy, ale ja się w tej branży zupełnie nie widzę i nie chciałabym się w to ładować na wiele lat.

Sama mam swoje problemy - leczę się na depresję (rodzice nie wiedzą) i jedno schorzenie fizyczne (o tym wiedzą). I powiem wam, mimo że każdy dzień to męczarnia, to jakoś to zniosę, ale patrzenie na smutek i zmartwienia rodziców to tortura, dosłownie serce mi pęka. To okrutne, żeby po 30 latach naprawdę cięzkiej pracy stracić wszystko. Myślę, że wielu z was ma podobnie. Czuję się zupełnie nieprzygotowana na ich problemy, sama ledwo wstaję z łóżka.

Ot, tyle. Chyba po prostu chciałam się pożalić.

#zalesie #praca #pracbaza #rodzice #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 8
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:
#!$%@? mnie strzela jak słysze że brzemie i dziedzictwo pokoleniowe ma upaść bo "syn / córka sie nie widzi w tym zawodzie"
przynajmniej spróbuj i wyciągnij wnioski z błędów twoich przodków. Pozatym lepiej pracować na swoim niż dorabiać kogoś co nie?
  • Odpowiedz
@Renard15: ty tak serio? A w imię czego autorka ma poświęcać 8h dziennie na coś w czym się nie widzi/czego nie lubi? W imię "dziedzictwa pokoleniowego"? Jakby to był jakiś warsztat z XVI wieku to można by mówić o takim czymś a nie o hurtowni która działa 20 lat. To nie jest średniowiecze gdzie trudno było samemu zdobyć zawód od 0 i dlatego z pokolenia na pokolenie "przejmowało się" zawody.
  • Odpowiedz
@Janghyeok:

A w imię czego autorka ma poświęcać 8h dziennie na coś w czym się nie widzi/czego nie lubi?

w imie dziedzctwa, schedy i by kontynuowac to co przodkowie zaczeli

Jakby to był jakiś warsztat z XVI wieku to można by mówić o takim czymś a nie o hurtowni która działa
  • Odpowiedz
czemu prowadzenie rodzinnego biznesu nazywasz "straconymi latami" ? dorabianie kogoś o wiele lepsze co nie?


@Renard15: jakby chciała prowadzić ten biznes to nie byłyby to stracone lata. Ale autorka ewidentnie nie chce, więc prędzej czy później nawet jakby udało jej się dobrze prowadzić biznes (w co wątpię, bo ona tego nie czuje, a do tego z problemami psychicznymi będzie jej bardzo trudno) to po latach i tak pewnie będą ją
  • Odpowiedz
@Janghyeok: na to najlepszym sposobem i lekarstwem jest mniej myślaenia a więcej pracy nad własną firmą. pozatym dryg do takich rzeczy wyssała z mlekiem matki ;)
więcej wiary w ludzi - szkoda i infamia byłaby gdyby porzuciła ojcowizne
  • Odpowiedz
@Renard15 W T F?
Jesteś z Tych ludzi którym jakby ojciec powiedział w wieku 5 lat, że będzie prawnikiem to niezależnie od własnych zainteresowań byś w to brnął?
Dzieci nie służą do realizowania marzeń swoich rodziców. A już w szczególności nie mają obowiązku przejmowania upadających firm.
  • Odpowiedz