Wpis z mikrobloga

@Funtasyy: jestem w stanie w to uwierzyć, bo kiedyś na treningu złamałam małego palca u nogi, nic a nic mnie bolało i nawet kontynuowałam trening, tylko że on po prostu odstawał, latał tak, że od razu było widać, że złamany. Poszłam do lekarza i wsadził mi go w gips, który ściągnęłam sama po trzech dniach i owinęłam bandażem, bo miałam zawody które z resztą wygrałam ( ͡° ͜ʖ ͡
@Marekexp: dałem plusa, bo przypomniałeś mi, że w podstawówce jarałem się, jak miałem coś złamane, bo
a) wpadało fajne odszkodowanie ze szkolnego ubezpieczenia, na nowe lego zawsze jak znalazł XD
b) każdy chciał się podpisać na gipsie, więc wszyscy udawali dobrych ziomków XD
c) nauczycielki się litowały nad biednym połamańcem

Minusem było tylko to, że nie można było grać w gałę z innymi jak nauczyciel patrzył ( ͡° ʖ̯
@Marekexp: Pół życia szalałem po polach, łąkach, lasach, chodziłem po drzewach, po górach, jeździłem dużo na rowerze w terenie, biegałem, skakałem i nigdy nic sobie nie złamałem. Moja rada dla wszystkich złamasów - trzeba uważać i liczyć siły na zamiary. ;)