Wpis z mikrobloga

Mirki, co byście zrobili na moim miejscu?
Dostaliśmy się z moim czterolatkiem do publicznego przedszkola w trzecim wyborze. Nie mam za dużo pojęcia o tym przedszkolu, Betonowy budynek połączony ze szkołą podstawową, średni plac zabaw. Około 1,5 km od pracy, 300 m od dziadków. Miesięcznie około 250-300 PLN.
-600 PLN w kieszeni
-Bliżej pracy

Obecnie: prywatne przedszkole, 900 pln miesięcznie, 4 km od naszej pracy, 200m od domu, ciekawe zajęcia, duży i ładny plac zabaw, ale ogólnie placówka mocno pikuje w dół. Nieciekawa atmosfera między "ciociami", duża rotacja, malutko wycieczek, bardzo średnie jedzenie. Mój syn jest bardzo mocno zżyty z dziećmi, rodzice w większości super, z kilkorgiem bardzo blisko się skumplowaliśmy.
-Blisko domu (w którym późno jesteśmy przez pracę)
-syn zżyty z dziećmi

Miał ktoś tak i ma porównanie? Nie wiem co robić ( ͡° ʖ̯ ͡°) #dzieci #rodzice
  • 19
@dzejzon: Zależy jakie zarobki czy 600 zł to dla Was dużo czy mało? Drugie pytanie to jaki jest stosunek dziadków czy chcą pomóc czy kręcą nosem? Czy dzieciak grymasi, że nie chce chodzić do tego przedszkola? 3 pytania, od 2 punktów pada wybór :)
@Operator21: 600 nie jest jakoś dużo, ale na przyszły rok szykuje się kredyt na dom. Zawsze to 600 do raty :)
Dziadkowie pomagają cały czas. Młody nie kuma o co chodzi, raz mówi tak, a raz inaczej. Ogólnie bardzo pozytywny człowiek, otwarty.
@dzejzon: Brzmi jak opis przedszkola, do którego mój gówniak chodzi ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zresztą mamy też samorządowe przy szkole ;) Skąd jesteś? :D U nas na początku bardzo chwaliliśmy sobie prywatne - mnóstwo zajęć, wycieczek, fajny plac zabaw. A po 2 latach dyrekcja mnie tak #!$%@?, że bym powystrzelał - głusi na wszelkie prośby i apele, ale kasę przytulają chętnie. Rotacja pracowników ogromna (co pół roku-rok
@dzejzon: Źle mnie chyba zrozumiałeś, nie chodzi o to żeby go przekupić, ale jeśli pójdzie do przedszkola i powie, że jest mniej zabawek lub mniejszy i gorszy plac i nie ma się gdzie huśtać czy coś w ten deseń wtedy mu mówisz, że ma np. za to dodatkową wycieczkę do kina na film albo nowy zestaw klocków, nie wierzę, że o nic młody nie prosi, na pewno coś się znajdzie, wtedy
@dzejzon: pierwsze lata u dzieciaków są mega ważne, dlatego inwestuj teraz, a nie będziesz musiał inwestować tyle w przyszłości ;) no i dzieciaki w prywatnym są z innych rodzin, niż te z publicznych :} możesz coś zrobić w sprawie posiłków? Możecie zagłosować na zmiany zapewne?
@Funky666: Wrocław. Byłyby dobre jaja :D
Strasznie mnie to przytłacza, choć wszyscy mówią, że to dla dziecka nie problem. Starszego synka przeniosłem z przedszkola do przedszkola i się super przystosował. Choć jego najlepszy kolega jest właśnie ze starego...
@Operator21: ok, rozumiem. I tego się boję, żeby nie było w nim żalu, że tam było fajniej i koledzy byli.
@factoryoffaith_: dyrekcja głucha jak pień, masakra. Co do rodziców, też mam podobne przemyślenia. U starszego w przedszkolu prywatnym super, w zerówce publicznej większość ok, ale też dwoje z rodzin patologicznych, w najgorszym tego słowa znaczeniu.

@RandomowyMirek: 4 km na szczęście bez korków, ale 7200 rocznie mógłbym wydać jak nie na kredyt, to na wakacje. Dylemat.
@RandomowyMirek: Właśnie u starszego jest naprawdę normalnie, totalny przekrój i dobrze. Ale mamy dwoje z patoli- kradną rzeczy, matka #!$%@? przyszła dwa razy, afera że ho ho a nie mogą wywalić z grupy.
@RandomowyMirek: często pojawia się taki argument, kiedy jest mowa o prywatnych placówkach (siedzę w edukacji alternatywnej). Ni warto dzieci narażać na kontakt z patola - stres dzieci nie jest tego warty. A jak poradzi sobie w życiu w kontakcie z takimi ludźmi? Będzie takim człowiekiem, że patola nie będzie się go trzymać :)
@dzejzon: a jakby pismo zbiorcze wystosować?
matka #!$%@? przyszła dwa razy


@dzejzon:
Zapytam chamsko i brutalnie - a co to, Twoje dzieci, że się przejmujesz? Ty się musisz przejmować i użerać z tą matką?

U bratanicy w grupie jest dwójka cyganów - patologia pełna, mieszkają chyba w 20 osób w jednym pokoju, dziecko z przedszkola odbiera chyba cały tabor - ale same dzieciaki, poza tym, że trochę zaniedbane, brudne i w dziurawych skarpetkach - są ciche, spokojne,
@factoryoffaith_: Od półwy roku walczymy z dyrekcją, bo jedzenie gorsze, zajęcia słabsze, ciocie się zmieniają i za każdym razem odsyłani jesteśmy z obietnicą poprawy. Kiedyś pani dyrektor wyrwało się, że na nasze miejsce jest dużo chętnych...

@RandomowyMirek: nie ja się użeram na co dzień. Ale jest jedne problem- te dzieciaki to złodzejaszki, jedno z nich dosyć agresywne, a rodzice tegoż właśnie to ordynarne #!$%@?. W poprzednim przedszkolu nie było takich
@dzejzon: To nie mój rejon niestety, ale sytuacja taka sama :) Wiesz, czas masz do września, możesz dzieciaka urabiać w międzyczasie. Ja jeszcze obczaiłem od razu listy przyjętych i znalazłem tam dzieciaki swoich znajomych, żeby w razie czego młode się poznały, zanim pójdą i miały jakieś znajomości - w miesiąc-dwa dzieci potrafią się bardzo zżyć. Wiadomo, że dokładnych grup jeszcze pewnie nie ma, ale jak się uśmiechniesz do dyrekcji, to może