Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Ten dżentelmen, wyglądający jak wymoczkowaty studencina w rzeczywistości był jednym z bardziej przerażających podwodniaków U-Bootwaffe.

Friedrich Guggenberger, bo o nim mowa, urodził się w 1915 r. Nigdy nie poznał swojego ojca, oficera Kaiserliche Marine, bo ten zginął podczas bitwy helgolandzkiej w 1914 r. Jednak jego wzorem, młody Friedrich od zawsze chciał pływać po morzu i nie widział innej kariery dla siebie, jak służba we flocie. Początkowo pływał na krążowniku ''Emden'', ale - cóż za zaskoczenie - szybko przeszedł do U-Bootów. Początkowo pływał na U-28, ale w kwietniu objął dowództwo nad U-81. I się zaczęło. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pływał najpierw w Arktyce, ale później przeniesiono go na Morze Śródziemne - po drugiej próbie udało mu się przedrzeć przez Gibraltar. 13 listopada 1941 r. osiągnął swój największy sukces: jedną torpedą wystrzeloną z dużej odległości zatopił lotniskowiec ''Ark Royal''. Duma brytyjskiej floty, okręt odpowiedzialny za zatopienie pancernika ''Bismarck'', dosięgła Nemezis - ta jedna torpeda spowodowała odcięcie zasilania, a okręt nie posiadał awaryjnego. Wielki lotniskowiec zatonął następnego dnia.

Guggenberger zatopił w międzyczasie 11 statków nieprzyjaciela. Otrzymał za swój sukces Krzyż Rycerski z rąk Führera - i to z tego okresu pochodzi to zdjęcie. Przez jakiś czas służył w sztabie admirała Doenitza, doradzając mu, jak zwiększyć efektywność U-Bootów. W maju 1943 r. Guggenberger powrócił na morze - objął U-513, nowego typu IX. Miał atakować żeglugę u wybrzeży Brazylii. Zatopił tam pięć statków handlowych, ale dobra passa nie trwała długo. U-Boot wysłał krótki meldunek do sztabu, co pozwoliło Aliantom go wyśledzić. Był to już ten czas, kiedy ''szare wilki'' musiały się kryć. 19 lipca 1943 r. U-513 został zaatakowany na powierzchni przez amerykańską łódź latającą Marineer. Niemcy dzielnie próbowali walczyć, ale nie mieli szans. Okręt został zatopiony wraz z większością załogi. Przetrwało tylko sześciu oraz sam Guggenberger, ciężko ranny.

Trafił do niewoli w USA, skąd próbował wielokrotnie uciekać. Amerykanie chyba mieli go dość, bo latem 1946 r. odesłali go do domu. Po wojnie Guggenberger wiele lat odsłużył w Bundesmarine, osiągając stopień admirała. Miał bardzo smutną śmierć. W 1988 roku, cierpiąc już na zaawansowaną chorobę Alzheimera wybrał się na spacer po lesie niedaleko domu. Nigdy nie wrócił. Jego ciało, okaleczone przez zwierzęta, znaleziono dwa lata później.

Autor postu: [II wojna światowa w kolorze](https://www.facebook.com/II-wojna-światowa-w-kolorze-674008299310624/)

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Ten dżentelmen, wyglądający jak wymoczkowaty st...

źródło: comment_ZntAKwPNCml6GfsnTIJgSMbzOUJGPJ4T.jpg

Pobierz
  • 61
  • Odpowiedz
topienie statków handlowych z cywilną załogą, które dostarczają zaopatrzenie przeciwnikowi nie jest zbrodnią wojenną. Myślisz, że co robiły brytyjskie samoloty z włoskimi statkami handlowymi kierowanymi do zaopatrywania Afrika Korps w Afryce Północnej?


@OSH1980: Topienie statków handlowych z cywilną załogą, które wiozą uciekających / emigrujących cywili, a przy okazji wiezie kilka ton paliwa, poczty, czy wina jest zbrodnią i zachowaniem zasługującym na potępienie.
  • Odpowiedz
@kasztan00:

Z całym szacunkiem, ale piszesz bzdury. Na statkach handlowych nie pływali cywile. Marynarze floty handlowej nie byli cywilami.


To ty piszesz bzdury i podejrzanie bronisz zbrodniczej kriegsmarine.

Nie chce mi się szukać i udowadniać ci rzeczy oczywistych ale sprawdź sobie przykład statku Marina Raskova z 354 cywilami w tym 116 kobietami i 24 dziećmi.
  • Odpowiedz
@przesympatyczny_pan: Poza tym doczytaj, co wklejasz.

MARINA RASKOVA was carrying general cargo and there were 354 passengers, including 116 women and 24 children on board.


GENERAL CARGO. Skąd mogli wiedzieć, że w środku znajdują się cywile, których nie powinno tam być.
  • Odpowiedz
@przesympatyczny_pan:

zbrodnie wojenne,

pojęcie i geneza z.w. została po raz pierwszy wprowadzona do prawa i praktyki międzynar. podczas i na zakończenie I wojny świat., znajdując normatywny wyraz w artykule 228 traktatu wersalskiego z 1919, który przewidywał karalność czynów naruszających prawa i zwyczaje wojenne.

Źródło:
  • Odpowiedz
@regis_uszatek: odsyłam do poczytania o bohaterach dokonujących bombardowań strategicznych na terenie Niemiec. Zrzucanie bomb na miasta i cywili takie honorowe. Ale oni nie "szczelali do naszych", to są spoko. Przestańcie to traktować jak jakiś mecz piłki nożnej i wytykać faule. Wtedy to były działania strategiczne, dopiero teraz ludzie poszli po rozum do głowy i widzą w tym zbrodnię.
  • Odpowiedz
@widaczew: Na twój argument:

Przytoczyłeś definicję zbrodni, nie zbrodni wojennej(samo pojęcie zbrodni w czasie gdy ludzie zabijają się nawzajem na różne sposoby nie jest zbyt "użyteczne", dlatego właśnie powstało pojęcie zbrodni wojennej), co jest pewną sprytną manipulacją z Twojej strony. Wojna niestety nie jest taka kolorowa i dopuszcza rzeczy, które podczas pokoju jednoznacznie można określić zbrodnią.


Odpowiedziałem już komuś innemu
przesympatyczny_pan - @widaczew: Na twój argument:

 Przytoczyłeś definicję zbrodni,...
  • Odpowiedz
jedyną osobą, która pisze tutaj bzdury, jesteś ty sam. Po pierwsze, pokaż mi statek przepełniony cywilami, który miał zatopić rzekomo ten okropny pan zbrodniarz ze zdjęcia. Po drugie twój przykład jest dość zabawny, biorąc pod uwagę np. skalę tego wydarzenia: https://histmag.org/Wilhelm-Gustloff-Baltyk-30-stycznia-1945-9005


@drect: Co ty mi pokazujesz jedną zbrodnię jako odpowiedź na drugą? Ja się tu nie bawię w liczenie punktów która strona konfliktu wyrżnęła więcej cywili. Po prostu ludzi którzy
  • Odpowiedz
GENERAL CARGO. Skąd mogli wiedzieć, że w środku znajdują się cywile, których nie powinno tam być.


@drect: Z tych samych źródeł z których wiedzieli że w środku płynie GENERAL CARGO. W końcu skądeś wiedzieli w co strzelają, czy może tak na oślep?
  • Odpowiedz
Odpowiedziałem już komuś innemu wcześniej:

To prawda że to nie to samo, ale to tylko kwestia semantyki i zapisu w kodeksie mocą decyzji jakiejś grupy ludzi.
Podobnie jak terrorysta dla jednych to bojownik o wolność dla drugich. W jednym kodeksie na danym terenie w danym czasie jest tak, w drugim kodeksie jest inaczej.
Innymi słowy, jakaś grupa, martwych już ludzi, zebrała się kiedyś żeby na platońską modłę przydzielić daną etykietkę mordowaniu w ten sposób, a w inny sposób już nie. Dzisiaj biały fosfor jest zbrodnią wojenną, jutro już nie, podobnie może być z bombami klastrowymi które mają być zrzucane w ten sposób a nie inny, tyle metrów od obozów dla uchodźców, bo kilka metrów bliżej to już czynność otrzyma groźną etykietkę.

@przesympatyczny_pan w rzeczy samej. Tak działa ludzkość. Spora część obecnych przepisów i norm społecznych została ustalona dawno temu przez martwych już ludzi. Społeczeństwo opiera się na "umowach" spisywanych przez ludzi, którzy często się mylą. Moralności samej w sobie też nie da się jednoznacznie ustalić i potwierdzić jej słuszności. Nie istnieje panaceum na zło. Dlatego na różnych terenach są różni dawno już martwi ludzie, którzy lokalnie ustalili "na oko" co jest akceptowalne. Czasem z dość kiepskim skutkiem
  • Odpowiedz
@przesympatyczny_pan:

Widzisz, podając mi przykład statku Marina Raskova kolejny raz udowadniasz, że tak naprawdę nie masz bladego pojęcia o czym piszesz. Pora może się dokształcić nieco, zanim znów zaczniesz siać zamęt.

Tak dla twojej informacji - wyłączną winę za tragedię Mariny Raskovej ponosi strona radziecka. Niemożliwe? A jednak. Zgodnie z obowiązującym prawem transport kobiet i dzieci należało wcześniej zgłosić KAŻDEJ ze stron konfliktu, w tym również niemieckiej i japońskiej. Należało podać nazwę statku, trasę, przybliżony czas rejsu oraz sam statek odpowiednio oznakować i oświetlić. Wtedy takiemu statkowi nie groziłoby zatopienie.
A że Rosjanie mieli to w dupie, to skąd ten Szkop, który odpalił torpedę miał wiedzieć, że tam są kobiety i dzieci? Miał #!$%@? być jasnowidzem? Wrogi statek handlowy to cel, który należy zatopić.
  • Odpowiedz
Przeciwnik ale dobry żołnierz. Nie był zbrodniarzem, walczył po drugiej stronie barykady.

Zatapianie statków handlowych to część wojny. Utrudniasz drugiej stronie handel, za który otrzymywaliby żywność dla swoich żołnierzy, amunicję, maszyny wojenne, pieniądze na wymienione wcześniej rzeczy, niezbędne do prowadzenia wojny.

Na tym polega blokowanie szlaków handlowych. Ma to miejsce od setek lat. Ale na wykopie zdziwienie xD
  • Odpowiedz