Wpis z mikrobloga

Dzien 38 (z 45).

Werona (3/5) to bardzo ladne miasto... ktore w sumie troche rozczarowalo. Spacer po miescie udany. Dobry efekt popsuly obiekty, ktore zwiedzilismy. Teatr rzymski, dom Julii czy amfiteatr. Z zewnatrz sa ladne, a wnetrza nie skrywaja nic specjalnego. Takie moje zdanie i osobiscie nie polecam ich zwiedzaniania. Moze troche niefortunnie je wybralismy ale byly one wliczone do obiektow, ktore mozna zwiedzac majac Verona card (tez mmoim zzdaniem nie warta tych 18 Euro).
Jeden pelny dzien na Werone nam wystarczyl i powinnismy bardziej skoncentrowac sie na uliczkach i spacerach.
Wieczorem udalo nam sie wrocic do hotelu 2 minuty przed deszczem tak, ze humor dopisywal bo juz starozytni mowili, ze w suchym ciele zdrowy duch.

Dzien 39 (z 45).

Rano opuscilismy Werona, a wieczorem zameldowalismy sie w Mestre skad mamy punkt wypadowy do Wenecji (to jutro). Mielismy jechac pociagiem ale okazalo sie, ze tuz obok hotelu przebiega linia tramwajowa, ktora mozemy sie dostac do Wenecji w zaledwie kilka minut.

W ciagu dnia udalo nam sie podjechac nad jezioro Garda (5/5) i wjechac kolejka linowa na Monte Baldo (4/5). Na gorze troche pospacerowalismy. Ze wzgledu na dosc duze zachmurzenie nie zobaczylismy zbyt wiele ale przynajmniej nie padalo. Kolejka da sie wjechac chyba w okolicy 1800 m nad poziomem morza. Cena to 22 Euro od osoby doroslej.

Samo jezioro bardzo nam sie podobalo i mamy nadzieje, ze kiedys tu wrocimy na dluzej.

#mariusz30weuropie #europa #podroze #podrozujzwykopem #turystyka
  • 3