Wpis z mikrobloga

Jest jakis kurs w internecie dokladnie tlumaczacy jak operowac biegami w samochodzie. Nie wiem, ale mam problem ze zrozumieniem kiedy na jakim biegu jechac, kiedy redukowac. Np wchodze w zakret, zmniejszam predkosc, mam redukowac? Do jakiego biegu? W ktorym momencie skretu? Nic mnie takich rzeczy na kursie nie uczyli. Chyba musze kupic auto z automatem. #prawojazdy #naukajazdy #samochody
  • 6
@bezpiecznik88: To robi się akurat na wyczucie, z czasem nauczysz sie na pamięć kiedy zrzucić np. z 4 odrazu na 2.
W każdym razie, na moim przykładzie: zazwyczaj zmieniam na wyższy bieg kiedy mam 2k obrotów, na niższy kiedy spada poniżej 1500, tak mi jest najwygodniej. Przykład z zakrętu, jedziesz na 4, 2k obrotów, zmniejszasz prędkość do 30, zależnie od obrotów jakie masz, redukujesz na 2 lub 3, im mniejsze obroty
@bezpiecznik88: Wkładasz taki bieg żeby były optymalne obroty dla Twojego auta. Większość ludzi wykonuje wszelakie skręty na dwójeczce. Bieg zmieniasz kiedy Ci wygodnie tj. nie wtedy gdy potrzebujesz obu rąk do ostrego skręcenia kierownicą. Najlepiej zawczasu wrzucić sobie bieg przed wykonaniem manewru. Później już tylko sprzęgło i myyyyk.
Np wchodze w zakret, zmniejszam predkosc, mam redukowac? Do jakiego biegu? W ktorym momencie skretu?


@bezpiecznik88: Przed zakrętem, na prostej, gdy hamujesz, masz zredukować bieg i PUŚCIĆ SPRZĘGŁO. Masz wchodzić w zakręt na całkowicie puszczonym sprzęgle i w zakręcie nie dotykać sprzęgła. Więc redukcja biegu przed zakrętem. A po pokonaniu zakrętu przyspieszasz i kolejny bieg. Wciskanie sprzęgła w zakręcie może się skończyć poślizgiem gdy np. będzie przypadkowo w tym miejscu akurat
@bezpiecznik88: kolega @Jokker: bardzo dobrze prawi. W zakręt powinieneś wchodzić już na obniżonym biegu i z puszczonym sprzęgłem. Jedziesz powiedzmy 50km/h i chcesz skręcić to puszczasz gaz, wciskasz sprzęgło, hamujesz do powiedzmy tych 20km/h, wrzucasz dwójkę, puszczasz sprzęgło i teraz w tym momencie dopiero powinieneś być na wysokości zakrętu i zaczynać kręcić kierownicą.

Ja podczas nauki jazdy miałem ten głupi nawyk że w zakręty wchodziłem z wciśniętym sprzęgłem bo ciężko