Wpis z mikrobloga

Tak mnie dziś natchnęło, przy okazji oglądania jutuba i czytania różnych komentarzy: gdy wychodzicie do lasu i jest szansa, że się zgubicie, nie przejmujcie się GPSem, mapami, kompasem itp.

Weźcie jakiś nóż i ostrzałkę i po prostu usiądźcie pod drzewem gdy się zgubicie. Zacznijcie ostrzyć nóż i gwarantuję, że w ciągu godziny przyjdzie do was losowy hejter z jutuba, wyłuszczy wam dobitnie każdy błąd, jaki zrobiliście, przedstawi jedyną słuszną teorię i wytłumaczy, dlaczego nadajecie się co najwyżej do pilnowania, czy jakiś gęsi pastuch w Bułgarii ma butelkę wody w południe. Potem wystarczy iść za hejterem, żeby trafić do cywilizacji.

Pro tip: zamiast noża i osełki można wziąć karteczkę i długopis. Napisać "muj", "napewno" i poczekać kilka minut na #grammarnazi. Jesteście uratowani.

A jak jest naprawdę źle, napiszcie "Bynajmniej ta Francuska wróciła z Nanga Parbat". Sekundy. Dosłownie sekundy, zanim zwalą się wam na miejscówkę. Znawcy Himalajów, hejterzy i grammarnazi. Warto stosować, gdy w klapkach, zimą i po ciemku stoicie nad Morskim Okiem a wredny TOPR nie chce wysłać śmigłowca.

#heheszki #grammarnazi #nangaparbat
  • 1