Wpis z mikrobloga

#tesla #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy
Miałem okazję przejechać się w święta Tesla Model S. Mam pytanie do jarających się tematem.
Jaki jest sens kupowania samochodu za 100 000 USD którego przyspieszenia w życiu codziennym (korki) nie można wykorzystać? Co mi daje cicha praca silnika gdy słychać stukot kół na dziurach (nawet na amerykańskich autostradach)?
Pozostałe bajery w wyposażeniu przy tej cenie to też nic atrakcyjnego przy wadach jakie mają samochody elektryczne.
Moim zdaniem jest to samochód dla amerykańskich snobów i nic więcej.
ajatollah_chomeini - #tesla #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy
Miałem okazję przejecha...

źródło: comment_aqsCaWSAa7FhwpkpAndyj5VXUTUYO8KB.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
@ajatollah_chomeini: marka jest bardzo "nahajpowana" stąd tak głośno o nim i wysoka cena. Osobiście bym nie kupił i nigdy nie kupie bo nie będę miał na to pieniążków( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ajatollah_chomeini IMO jedyny sens tego samochodu jest taki, że inni producenci ruszą swoje d... (co już zaczęli robić) i też stworzą własne samochody elektryczne. Jeśli każdy będzie mógł zaoferować elektryka, to zacznie się rywalizacja na poszerzenie oferty, więc wtedy technologia trafi do segmentu C, a może nawet B i wtedy każdego będzie stać, ale to dopiero za kilka czy kilkanaście lat.
  • Odpowiedz
@ajatollah_chomeini: tak jak pan Adrian powiedział - przyczyniasz się do zaniku samochodów spalinowych (zwanych też ch*jami na ropę) przez zwiększenie popytu na elektryki. Dzięki temu odrobinę przyspieszasz moment zaprzestania korzystania przez ludzkość z paliw kopalnych i zwiększasz odrobinę szansę, że globalne ocieplenie nie będzie miało apokaliptycznych skutków :)
  • Odpowiedz
marka jest bardzo "nahajpowana" stąd tak głośno o nim i wysoka cena.


@py15: Cena samochodu nie jest przesadzona. Wynika z wybranych technologii i skali produkcji.
Dopiero z czasem - jak będą w stanie produkować o rząd wielkości aut więcej - cena spadnie.
  • Odpowiedz
@ajatollah_chomeini: Idąc Twoim tokiem myślenia, to można dojść do wniosku że w życiu codziennym (korki) nie wykorzysta się przyspieszenia nawet w Tico, więc po co w ogóle w życiu codziennym samochód? Ja też w życiu codziennym nie wykorzystuję nawet ćwiartki potencjału auta, ale to nie znaczy że przesiadłbym się na malucha. Przyspieszenie liczy się w sytuacjach awaryjnych i podczas wyprzedzania. Nawet jeśli codziennie jeżdżę do pracy przez miasto, to wolę
  • Odpowiedz
@ajatollah_chomeini: żeby wyprodukować duży i ciężki blok silnika spalinowego czy zamienić czarna oleistą maź w benzynę też potrzeba sporo energii.

Gigafactory docelowo ma być zasilana słonecznie, m.in. dlatego postawiono ją na pustyni. Nie mówiąc już o tym że góra węgla spalana w dużej, wysokiej klasy elektrowni i tak będzie znacznie czystsza niż góra węgla spalana w maleńkim silniczku gdzieś w centrum miasta (bo elektrownia ma znacznie lepsze filtry i wydajność)
  • Odpowiedz
@Kamele0n: Pomyliła ci się ropa z gazem (z łupków). Ogólnie węgiel pikuje w dół z każdym dniem coraz mniej elektrowni bo zamykają. Za to przybywa wiatraków i paneli. Reszta atom. A Tesla produkuje swoje autka w bardzo czystej Kalifornii - bez węgla, dużo słońca, itd.

Źródło obrazka: http://www.teslarati.com/tesla-greener-think-getting-greener-look-manufacturing/
anon-anon - @Kamele0n: Pomyliła ci się ropa z gazem (z łupków). Ogólnie węgiel pikuje...

źródło: comment_9pL8JcoVc0A8K1YS4Xri080MVAaxv8s2.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz