Aktywne Wpisy

Karp_Molotow +395
Mam takie wrażenie, że kino po 2003 roku troszkę podupadło, a w ostatniej dekadzie to już w ogóle zatoczyło koło, kręci się głównie chłamo-blockbustery, filmy o superbohaterach (do porzygu) i remaki, które nie dorównują oryginałom. Oczywiście zdarzają się ambitne, dobre filmy oraz dobre wysokobudżetówki, ale tego po prostu jest za mało. W latach '90 film typu "Przebudzenia", dobre, dramatyczne kino z przekazem trafiał się co kwartał, obecnie to rzadkość. A jeśli dostajemy

Mieszkam z dziewczyną. Mieszkanie jest moje, ja płacę rachunki, ja kupuję większość jedzenia. Ona zarabia minimalną krajową (ona pracuje nieregularnie, kilka dni w tygodniu) i swoją pensję przeznacza praktycznie "na siebie".
Sytuacja z wczoraj:
Ja budzik 6:15, na 7 w pracy żeby zarabiać pieniądze, jak co dzień.
Moja dziewczyna spała do 12:00, wstała o 12:30, poszła do sklepu, zrobiła zakupy na obiad (za mój hajs) i przygotowała obiad.
Przygotowując obiad wstawiła relacje
Sytuacja z wczoraj:
Ja budzik 6:15, na 7 w pracy żeby zarabiać pieniądze, jak co dzień.
Moja dziewczyna spała do 12:00, wstała o 12:30, poszła do sklepu, zrobiła zakupy na obiad (za mój hajs) i przygotowała obiad.
Przygotowując obiad wstawiła relacje
Mircy, zamarzyl mi się rower, jednak na drodze do realizacji stoją dwie przeszkody - moje wymiary (197cm/140kg) oraz budżet (2k). Jest ktoś w stanie coś polecić z gotowych rowerów ew. z czego złożyć cudo które nie rozpadnie się po paru metrach? Nie zależy mi jakoś wybitnie na bajerach, może być nawet bez amortyzatorów. Planuje jeździć raczej po asfalcie/kostce, w miarę mało wybojów - coś żeby pojedzic po parku, wybrać się w jakąś trasę i ew. dojechać z 10km do roboty jak wyrobie formę. Jest szansa w tym budzecie, czy raczej sobie odpuścić dopóki nie zejdę do 110kg?
Komentarz usunięty przez autora
mniej żreć, trochę ogólnego ruchu (a o to na początku ciężko z regularnością) i bez problemu te 10kg zniknie, później będzie nieco ciężej ;)
@sherkhaan: na chwilę obecną waga niestety stoi w miejscu, na brak ruchu nie narzekam a i staram się w miarę rozsądnie jeść. Cóż, najwyżej odpuszczę sobie w tym roku rower na rzecz siłowni.
Policz sobie czy faktycznie kalorycznie masz deficyt bo jeśli tak a nie chudniesz to wybierz sie do lekarza a nie na silke - zaoszczędzona kasę przeznaczysz na