Rezultatem owego ateizmu Sartre'a staje się założenie, iż człowiek jest zarazem prawodawcą oraz tym, kto ma realizować nakazy prawa moralnego. Z drugiej zaś strony Sartre podkreśla, że ładu świata nie bronii nie chroni żadna wyższa, nadnaturalna instancja, a forma mundi zależy – tylko i wyłącznie – od ludzi: zupełnie osamotnionych, niekiedy bezradnych i złych, czasamisilnych i prawych, w zależności od tego, jacy się stali w procesie egzystencji.
Można również dojść do innych wniosków, pomimo analogicznego punktu wyjścia, braku jakiejkolwiek ponadświatowej instancji. Chociażby przyjmując pogląd, że naszym nastawieniem naturalnym, pierwotnym (tak jak ciekawość) jest empatia i to ona stanowi solidny kręgosłup moralny ludzkości. Wpisana zdolność do współodczuwania mogłaby być podstawą dla dalszych kulturowych, różnorodnych funkcji i zwyczajów, systemów moralnych czy metafizyki.
Pytałem się wczoraj, jaki czołg rysunkowy z drugiej wojny światowej chciałbyś zobaczyć. To żaden nie napisał, tacy jesteście właśnie koledzy. Przykro mi że jesteście tacy, widocznie tacy musicie być.
#filozofia #ateizm