Wpis z mikrobloga

#ksiazki

Co jest takiego w "Mistrzu i Małgorzacie", że wiele osób wynosi książkę tę do rangi arcydzieła i wylicza, ile razy ją czytało?
Czytam naprawdę dużo, poświęcam na to większość wolnego czasu i przez te lata bardzo dbałem o to, żeby nie zaniedbać klasyki - książek uważanych za kultowe; książek, do których odniesienia można znaleźć do dziś; książek, które inspirowały. Częstokroć w takiej roli ukazuje się "Mistrza i Małgorzatę", naturalnym więc porządkiem rzeczy było dla mnie sięgnięcie po tę lekturę. Od początku uderzył mnie styl, który kojarzy mi się do bólu rosyjsko (autosugestia?), a okazuje przeszkodą w odbiorze treści. Personalnie takiego sposobu narracji nie znoszę, a styl uważam za co najwyżej przeciętny. Przeczytałem właśnie połowę tej powieści i z ubolewaniem stwierdzić muszę, że to najprawdopodobniej będzie koniec mojego kontaktu z tym dziełem. Czytelnikiem jestem wytrwałym, a porzucone przeze mnie lektury można zliczyć na palcach u rąk, ale "Mistrz" powiększy ten zbiór. Na ten moment książka nie dała mi absolutnie żadnych materiałów do przemyśleń - bo odniesień do chciwości chyba nikt dojrzały za takie wziąć nie może - nie ubawiła, bo groteskowe sytuacje nie miały takiego potencjału, ani nie przekazała czegokolwiek głębokiego.
Zdaję sobie sprawę, że wszystkie wątki być może znajdują rozwiązanie w jakimś interesującym finale, jednakże na tak zachwalaną książkę jest to zdecydowanie zbyt wiele i zbyt mało równocześnie. Zbyt wiele słów, zbyt mało znaczenia.
Z tychże powodów bardzo interesuje mnie co takiego porusza fanów tej książki.
  • 10
  • Odpowiedz
@hexagonal_nut: Bardzo możliwe. Ja "Zbrodnię" nawet rozumiem, kiedy tylko uwzględni się czas powstania tej książki to psychoanaliza Rodiona jest relatywnie głęboka, więc ma wartość historyczną, jako ukazanie rozwoju literatury. Traktowana jednak jako książka "zwykla", bez tych obostrzeń, jest zaledwie średnia.
  • Odpowiedz
@frogi16: dla mnie to przede wszystkim fantastyczne poczucie humoru autora no i styl pisania, nie czytam dużo ale nikt inny takiego wrażenia na mnie nie wywarł, no i też pewnie taka swojskość
  • Odpowiedz
@frogi16: widać kwesta gustu co by nie było Bułhakow jest dosyć wyrazisty jedni pokachają drugich drażni, jak nie czytałeś to może spróbuj "Psie serce" od niego, według mnie jego najlepsza książka
  • Odpowiedz
@frogi16 Wydaje mi się, że popularność zawdzięcza w miarę wartkiej akcji, humorowi oraz prostemu językowi. Osobiście podobały mi się fragmenty osadzone w starożytności, bo jakby odstawały stylem: były poważne i bardziej eleganckie; na przykład opis Jeruszaleim (?)... Jerozolimy był bardzo ładny i plastyczny; reszta powieści, zresztą wraz z Zbrodnią i Karą, drażni mnie moralizatorstwem w religijnym duchu. A oprócz tego jeszcze Woland był całkiem fajnie pokazany. Ale czytałem z tego okresu lepsze
  • Odpowiedz