Wpis z mikrobloga

1999 rok, Felix Baumgartner skaczący z pomnika Chrystusa w Rio de Janeiro, był to światowy rekord w najniższym skoku BASE jump z wysokości 29 m. Na ramię dostał się po linie wystrzelonej z kuszy.

Problemy zaczęły się już przy planowaniu, jak wdrapać się na pomnik. "Wewnątrz budowli znajdują się schody. Wejście na nie ukrywa się za drzwiami zamkniętymi na kłódki, które łatwo można by otworzyć przy pomocy łomu. Ale przecież miałem do czynienia ze świętą statuą, która dla mieszkańców Rio jest symbolem wiary i szczęścia"


Skok z pomnika również był, rzecz jasna, nielegalny. By móc go wykonać, Baumgartner wraz z ekipą musiał wejść na teren jeszcze przed zamknięciem bram dla turystów, a następnie ukryć się w pobliskich zaroślach i tkwić w nich bez ruchu aż do świtu. "Noc w gęstwinie była horrorem. Znaleźliśmy się wśród owadów i żmij wszelkich możliwych rodzajów, otoczeni nigdy niesłyszanymi wcześniej odgłosami. Kładliśmy się na ukośnie rosnące drzewa i przypinaliśmy się pasami, żeby nie spaść. Spędziliśmy tak pół nocy, aż około drugiej nad ranem zaczął padać deszcz. A skok w takich warunkach był wykluczony" – opisuje Baumgartner pierwsze, kryzysowe podejścia.

Taki scenariusz, czytamy dalej, powtórzył się kilka razy. "Wychodziliśmy o szóstej wieczorem, a wracaliśmy o ósmej rano, kompletnie mokrzy" – pisze Baumgartner. Skok w deszczu nie był możliwy ze względu na tworzywo, z jakiego wykonany jest pomnik Chrystusa Odkupiciela – nawet drobna wilgotność nie pozwoliłaby na poruszanie się po nim. Nie mogło być także wiatru, gdyż skok oddawany był z ekstremalnie niebezpiecznej wysokości zaledwie 29 metrów (im mniejsza wysokość, tym skok jest bardziej ryzykowny – spadochron może nie otworzyć się na czas).

Po kilku spędzonych w koszmarnych warunkach nocach, które kończyły się deszczem i odwołaniem skoku, w końcu udało się trafić na idealne warunki atmosferyczne. Relacja Feliksa Baumgartnera działa na wyobraźnię. Oto jej fragment.

"Wieczorem poprzedniego dnia zamówiłem w hotelu nieduży bukiet kwiatów. Teraz położyłem go Jezusowi na ramieniu, żeby go dobrze nastroić. Nie jestem głęboko wierzący, ale ta sytuacja była szczególna. Miałem ze sobą też plastikową butelkę – wiedziałem, że w którymś momencie będę musiał oddać mocz, a w żadnym wypadku nie chciałem obsikać posągu Chrystusa! (…) O wpół do siódmej zaczęło wschodzić słońce i już wiedziałem, że żarty się skończyły. W pewnej chwili zgłosił się jeden z moich pomocników: »Idą strażnicy!«. Należało się więc pospieszyć. Wstałem i z kompletną pustką w głowie skoczyłem – na zdjęciach widać, jak mało brakowało, bym uderzył w platformę, a przecież gdyby tak się stało, dziś siedziałbym na wózku inwalidzkim albo bym nie żył. (...) Kilku minutom lotu na lądowisko w parku towarzyszyło poczucie wolności, które trudno opisać. Po lądowaniu wskoczyłem natomiast do tak zwanego auta ucieczkowego, które odjechało z piskiem opon. Było to ukoronowanie spektakularnego skoku. Skoku, przed którym sporządziłem testament".


Źródło: Tomasz Delimat Onet Ofsajd
The Telegraph Zdjęcie
#ciekawostki #fotohistoria #skok #rio #basejumping #historiajednejfotografii
Novigrad - 1999 rok, Felix Baumgartner skaczący z pomnika Chrystusa w Rio de Janeiro,...

źródło: comment_yYe3WjWLYq0vSaEoM8fdR6wmd91a8Nup.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@warszawiak39: Tak jest, najbardziej znany stał się właśnie przez skok z atmosfery ale wcześniej miał m.in ten rekord.
+skakał z lecącego helikoptera, Petronas Towers itp ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz