Wpis z mikrobloga

To mogło przydarzyć się chyba tylko nam! Do tej pory za bardzo nie wierzymy, w to co przeżyliśmy przez ostatnie 4 godziny! Jadąc do sklepu wąska uliczką w środku małej, ale za to dość ruchliwej miejscowości, o mały włos nie przejechaliśmy tego oto maleństwa!!! Kociak leżał na środku jezdni! W pierwszej chwili pomyśleliśmy naiwnie, że po prostu wygrzewa się na asfalcie lub co gorsza został rozjechany przez auta, co często na Cofru się zdarza... Jednak w ostatniej sekundzie kiedy go omijaliśmy, zauważyliśmy, że kociak podnosi resztkami sił swoją głowę. Natychmiast się zatrzymaliśmy i obraz, który zobaczyliśmy na długo zapamiętamy. Okazało się, że owszem kociak został potrącony przez auto, jego przednia łapa nie przypominała już w żaden sposób milusiej łapki kota, była poturbowana, napuchnieta, zaczynała gnić, a w ranie zagnieździły się już robaki...
Decyzja była tylko jedna, zabieramy go i jedziemy do schroniska dla osłów, do Judy, ona na pewno pomoże. Dzięki niej i wolontariuszom trafiliśmy z kociakiem do lecznicy weterynaryjnej, lekarz, który nas przyjął powinien dostać ogromny medal! Diagnoza jaką dostaliśmy może nie jest do końca szczęśliwa, ale najważniejsze, że kociak mimo ogromnego zakażenia przeżyje, przez najbliższe dni zostaje w lecznicy, gdzie czeka go antybiotykoterapia i amputacja łapki.

Dowiedzieliśmy się również, że ten kociak musiał zostać potrącony przez auto 4-5 dni temu, skoro doszło do tak okroponego zakażenia i obecności larw. Dlaczego nikt mu nie pomógł?! Tego nigdy się nie dowiemy, ale wiemy już, że przypadki nie istnieją, i najwidoczniej musieliśmy pojechać złą drogą, żeby pomóc temu maluchowi...

Jutro z samego rana jedziemy do lecznicy odwiedzić małą i zobaczyć jak się czuję. Tak - małą, bo już wiemy, że to dziewczyna i nazwaliśmy ją Pela!
Pobierz ratujemysaabine - To mogło przydarzyć się chyba tylko nam! Do tej pory za bardzo nie ...
źródło: comment_UnxejcHTosFQdkiFxYFlMueS0QOyY2Qk.jpg
  • 4