Wpis z mikrobloga

Ryczek:

Coraz więcej wskazuje na to, że ceną za odmowę współudziału Rosji i Damaszku w odbijaniu Rakki jest ciche ultimatum odnośnie Efrin - albo przywrócona zostanie tam po 5 latach władza Assada albo to Turcja bezkarnie zajmie ten obszar.

Pytanie co Assad ma do zaoferowania? Jakby nie patrzeć jemu również jest nie na rękę poszerzenie tureckich wpływów - szybciej porozumie się z Kurdami niż rebeliantami. Z kurdyjskiej za to strony jest oczywiste, że Efrin nawet jeśli będzie w stanie stawić skuteczny opór zostanie mocno dotknięte przez wojnę. W najlepszym wypadku Turcja zrujnuje tamtejszą gospodarkę. Pyrrusowe zwycięstwo i powolna zagłada. To wszystko na co może liczyć ten odizolowany kanton w przypadku bezpośredniej konfrontacji.

Gdzie są w tym wszystkim Amerykanie? Tureckie uderzenie na Afrin wstrzyma jakiekolwiek dalsze uderzenie na Daesz. Kurdowie przerzucą siły pod Mandżib aby związać siły tureckie i protureckie od drugiej strony.

I w końcu co Erdogan chce zyskać takim ruchem w tym momencie wojny? Kurdowie wcześniej czy później i tak znajdą się między assadowym młotem i erdoganowym kowadłem. Protektorat USA nie będzie wieczny - Daesz upada. Więc po co teraz? Wojna w Syrii nie toczy się o porcję tortu, toczy się o cały tort. Z drugiej strony co jak co ale po Turcji nie oczekuję nadmiernie racjonalnych rozwiązań...

Cóż... jak to mówią... Kurdowie nie mają przyjaciół, mają tylko góry. A w Rożawie góry są tylko w Efrin.

#syria #bliskiwschod #kurdystan #bitwaorakke
  • 9
@Abu_Hajar_ibn_Zbigniew: Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na 2 sprawy:
1. Protektorat USA. Amerykanie nie mają sprecyzowanych planów wobec Kurdów. Co prawda zakładają tam bazy wojskowe, budują lotniska, ale to jest wszystko tworzone doraźnie, bo potrzebne jest to do odstraszenia Turków lub do wsparcia operacji pod Rakką. Czy ktoś jednak w Pentagonie wie co będzie z Kurdami za 5-10 lat? Nie. Amerykanie są w Syrii, ale ich obecnym celem jest zniszczenie kalifatu
@Abu_Hajar_ibn_Zbigniew: "Coraz więcej wskazuje na to, że ceną za odmowę współudziału Rosji i Damaszku w odbijaniu Rakki jest ciche ultimatum odnośnie Efrin - albo przywrócona zostanie tam po 5 latach władza Assada albo to Turcja bezkarnie zajmie ten obszar."
Na jakiej podstawie on to stwierdza? I kim jest, byśmy na podstawie jego słów mieli uznawać to za bardziej prawdopodobne...
@JanLaguna: to akurat oczywiste, że Amerykanie nie tyle wspierają Kurdów, co ich rękoma walczą z ISIS. Chyba najlepszym tego dowodem jest zatrzymanie pochodu ku Efrin i rozpoczęcie Gniewu Eufratu, gdzie połączenie kantonów było dla YPG priorytetem.
Poza tym współpraca Kurdów i USA ma podłoże jedynie militarne, politycznego (tak ważnego przy dążeniach do autonomii) brak, albo jest znikome.
Może mam błędne wrażenie, ale w wypowiedziach najważniejszych oficjeli amerykańskich nacisk kładziony jest na
choć Amerykanie raczej nie zaprzyjaźnilisię z Kurdami, to są przesłanki, że nie mają zamiaru opuścić Syrii po upadku Rakki.


@Abu_Hajar_ibn_Zbigniew: dokładnie, wypowiedź w punkt ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Rosyjska pomoc dla Efrin i prorosyjskość kantonu? To było coś większego, czy jakieś jednostkowe przypadki w ostatnich miesiącach?

To jest coś więcej. Pierwsze rosyjskie śmigłowce do kantonu Afrin przylatywały jeszcze przed operacją odblokowania Nubl i Zahry. Wtedy mówiło się,