Wpis z mikrobloga

Tuż po północy, siedzę ze swoim #rozowypasek w pokoju. Ja ogarniam coś na komputerze, a Ona leży na łóżku ogląda coś na telefonie. W tle leci telewizor, na jakieś 20% głośności. Koty śpią i jedyne co, to wentylator od nieco przestarzałego acz sprawnego lapka zakłóca tą ciszę.
Wtem dzwonek! Któż to może być?
Znajomi? Nie, przecież by poinformowali wcześniej. Rodzina? Też nie, tak samo by uczynili. Toż to przecież musi być Policja!
Otwieram drzwi do mieszkania, patrzę przez korytarz a tam dwóch rosłych Panów Policjantów (pozdrowienia dla nich!). Banan na mordzie i naciskam guzik otwierający drzwi do korytarza.
Idą!
A ja coraz większy banan, różowy podchodzi do mnie.
Idą! (tak, mają trochę do przejścia)
Uśmiecham się do nich szeroko a Oni witają mnie słowami, że zostali zaproszenia na imprezę.
- Ależ proszę, zapraszam do środka! - w mieszkaniu lekki bałagan (kurde przypał), ale wchodzą. Dookoła cisza jak makiem zasiał (no może poza tym wentylatorem z lapka i telewizorem). Jeden kot się zainteresował wieczornymi gośćmi, ale szybko wrócił do poprzedniego zajęcia.
- To ta kochana sąsiadka z góry, co? - zagaduję.
Policjanci "nie wiedzą" i tylko proszą o dokument do spisania.
Spisali i poszli. Mieli dokładny adres, lecz nie na imprezę.


#gorzkiezale #sasiadcwel #starababa
  • 2