Wpis z mikrobloga

Opowiem wam mój dzisiejszy sen. Ostrzegam - to mi się naprawdę przyśniło i jest poryte. (tak, umiem zapamiętać ze snu tyle szczegółów, dziwny jestem).
Otóż
Byłem na jakichś przedmieściach, przypominały nawet bardziej wieś. Piaszczysta droga, jakaś tablica ogłoszeniowa. Z jakimś typem, którego twarzy nie pamiętam, sprawdzamy na niej pociągi, ale nie możemy dojść do tego, który kiedy odjeżdża. I wtedy mówię, żebyśmy zapytali Zandberga. Za nami pojawił się Zandberg, tylko to nie był on (xD) - miał brodę jak Zandberg, nazywał się Zandberg, ale twarz miał kompletnie obcą, jakiegoś świra, a do tego był strasznie napakowany, wyglądał jak wiking i nie miał koszuli. No i pytam "Panie pośle, kiedy ten pociąg jedzie?". A on na to, że jest pedałem (expressis verbis) i że idzie na chatę kogoś upolować. And we're like what what what. No i nas porwał, bo powiedział, że mamy tam poczekać w salonie i napić się herbaty z porcelanowego zestawu babci (wut), a on w tym czasie zrobi ćwiczenia na biceps i wyjdzie na polowanie. No my (z jednej strony bezpieczni, bo nam nic nie zrobi, a z drugiej może skrzywdzić kogoś), postanowiliśmy opracować plan. I zakładał on, że ten ziomek skręci blanta, zapali, nasmaruje go jakąś trucizną i poda Zandbergowi na "lepszą formę przed polowaniem". I tak żeśmy zrobili, typek wyjął towar z kieszeni, skręcil, ja czekam na czatach, przychodzi wiking, dajemy mu tego joia, a ten go trzyma w ręce, prawi jakieś morały moraliki i dalej tego nie jara. W końcu już miał wziąć bucha, ale postanowił, że on to wali, bo to niezdrowe i pewnie chcieliśmy go otruć (no pacz...), zrobił się cały czerwony i taki mega wkurzony, rozwalił sobie lustro na głowie i wybiegł z tego domu, a myśmy tak wzruszyli ramionami i się obudziłem.

  • 6
@Kordian_ziom: to twój mózg dał dzisiaj czadu ( ͡º ͜ʖ͡º) ja ostatnio obudziłam męża krzycząc przez sen "nie wstyd ci #!$%@??!" A chodziło o to ze śniło mi sie, że złapałam złodzieja, który kradł mi fajki z samochodu :)