Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#chwalesie #podjarka

tl;dr *1

Piszę z anonimowych bo choć mam tu konto to boję się że ktoś mnie podpieprzy xD

tl;dr *2

Złapałem jakiś gnojków na robieniu graffiti i jestem zajebiście z siebie dumny xD^2

Przechadzam się przez wąwóz i idąc w stronę wiaduktu widzę że koło jednego z filarów kręcą się jakieś szczyle, słyszę syczenie i ewidentne poruszenie na mój widok. Dzieli nas z 20m, a jakaś trójka gnoi zobaczywszy że przystanąłem schowała się za filar - no geniusze.... Podchodzę bliżej widzę że ewidentnie mają szpraja i coś tam nabazgrali, trójka, a ja sam, wąwóz pusty - #!$%@? z tym, najwyżej mnie pomażą tym szprajem ale nie popuszczę #!$%@?, bo na graffiti jestem uczulony. Podchodzę, zaczynają uciekać, no to ja w bieg. Jako że wąwóz to na górce mieli przewagę z 20m, jak dobiegłem na górę to już ich nie było. Schodzę, patrzę na te bohomazy na filarze - świeże jak #!$%@?, to oni, ale przynajmniej nie #!$%@? całego filaru tymi freskami.

Schodzę w dół na ścieżkę, a tu na górze jak gdyby nigdy nic siedzi sobie ten szczeniak i chyba czeka aż odejdę. O ty gnoju... patrzę na niego, zaczyna się oddalać, ale na szczęście idą w bok w dół wąwozu, a nie na górę. Patrze, patrzę, a on zaczyna #!$%@?ć, no to za nim, miał znów w #!$%@? przewagi, ale myślę nie popuszczę. Wąwóz opustoszały, ja sam, biegnę jak Usain Bolt - patrzę, #!$%@? się zatrzymał po zaledwie 50m. Dobiegam do niego, z twarzy wygląda na 15 lat, ale wyrośnięty. Z kieszeni kurtki wystaje mu spray w puszce.

- To ty tam malowałeś.
- Ale, ja nie... to nie ja.
- A co to #!$%@? jest? (patrze się na wystający spray).
- Ale...
- Dawaj #!$%@? to. xD -> był tak przestraszony że od razu oddał xD
- Mam dzwonić na policję.
- Ale to nie ja, mazałem.
- Ta, jasne. Kolor się zgadza, gdzie zatyczka?
- Jaka zatyczka, nie mam to nie moje.
- W #!$%@? ze mną grasz, dawaj z drugiej kieszeni xD - też oddał bez wahania xD

I na koniec jak badass z filmów mówię do przestraszonego oseska:
- Dobra, #!$%@?.

Gość był tak przestraszony że uciekł, a ja zostałem z prawie że pełną puszką szpraja ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Z prawnego punktu widzenia to go okradłem, ale może #!$%@? będzie miał nauczkę na przyszłość. Tym bardziej że nie wyglądał na patolę, w innym wypadku pewnie tak łatwo by mi nie poszło.

Szpraj który kosztował z 20zł wyrzuciłem do kosza, smark stracił pewnie trochę swojego kieszonkowego. Aż mnie korci żeby zrobić zasadzkę na podobnego śmiecia który łazi po moim osiedlu i wypisuje #!$%@? wie co na każdej elewacji.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 16