Wpis z mikrobloga

Coś panu powiem. Kiedy mój ojciec był mały chodził po drzewach i pewnego razu spadł i poczuł, że moment lotu był najprzyjemniejszym momentem w jego dotychczasowym życiu, wchodził więc coraz wyżej i leciał coraz dłużej, upadki były coraz boleśniejsze, mimo wszystko robił to. Dziś nadal kocha wysokie drzewa i cierpi, bo nie może z nich skakać. Ja panu radze, niech pan nigdy nie przestaje wierzyć w marzenia. Szkoda, że mój ojciec o tym zapomniał.

#czassurferow
  • Odpowiedz