Wpis z mikrobloga

#morotyzacja #elektryka
Odpalaliśmy dziś auto na za pomocą kabli rozruchowych - wedle zaleceń. Przewód dodatni poszedł do dodatniego u biorcy, zaś przewód ujemny podłączyliśmy u biorcy do metalowej części głowicy. Auto nic, zero reakcji.
Potem przepiąłem z głowicy do dodatniego u biorcy i od razu auto zapaliło. Dlaczego, wtedy nie chciał zapalić, a po zmianie podłączenia poszło od razu?
  • 19
@wonsz_smieszek: Być może, kable jakieś taniochy kupione przed chwilą sąsiad miał
@ksiak: No właśnie nie wiem skąd... Kibicujący obok dziadek powiedział nam - panie, #!$%@? tę masę tylko podłączaj plus do plus minus do minusa i nie ma takiej siły by nie odpaliło.
@ksiak: była koncepcja (bzdurna), że podłączając klemy do akumulatora ryzykujesz iskrzeniem, a panie wodór, wybuch, hekatomba.

Jakimś tam sensownym argumentem jest to, że podłączając się pod masę bezpośrednio na silniku, skracasz drogę prądu rozrusznika, który masą wraca wprost do dawcy, a nie leci jeszcze przez przewód do aku i dopiero kabel rozruchowy.

Z tym że moim zdaniem:

a) przewód rozrusznik-aku jest krótszy i dużo grubszy niż te marketowe kabelki, więc ma
@wonsz_smieszek: w alternatorze biorcy ;) też mnie to zdziwiło, ogromnie i do tej pory się zastanawiam ;d ale fizykalnie tak wychodziło, auto w rodzinie od 2007 roku jest i zawsze odpalając aku - aku (na szczęście rzadko się to zdarzało - auto musiało długo postać na mrozie) paliło diody i zaraz do regenreacji szedł alternator (miałem już potem 2-gi na zapasie), aż któregoś razu mój ojciec (również elektryk) powiedział, żebym nie