Wpis z mikrobloga

Nie no nie wierzę w to na co pacze. Na rondzie Lubomirskiego w #warszawa średnio 2 razy na tydzień siada sygnalizacja. To samo kilka minut temu. Ruch spory. Piękny młyn się robi na skrzyżowaniu, aż miło popatrzeć. Za jakiś czas bagiety na bombach, zatrzymują się na środku i wtf... stoją i się rozglądają. Sygnalizacja już zaczęła działać, na drodze brak kolizji. Wniosek wydaje się być prosty (tak mi się wydaje, może się mylę) - ktoś ich zaprosił żeby porządek zrobili z burdelem jaki powstał przy awarii sygnalizacji. Panowie w obliczu faktów, będąc już po kilkuminutowym rozeznaniu w sytuacji i po naradzie, zgadnijcie co... postanowili pokierować ruchem. Haha, teraz to kierowcy mają dylemat zwłaszcza, że dwóch policjantów jest w stanie ogarnąć tylko pół ronda.