Wpis z mikrobloga

Recenzja Call of Duty: Infinite Warfare PC
Nasze zdanie na temat wydajności już poznaliście. Teraz pora na ocenę samej gry. Skrótowo - ot, to co zwykle. Nie jest źle, ale i nie ma się czym zachwycać. Fani serii i FPSowi amatorzy mogą spokojnie grać, bardziej hardkorowi i wymagający gracze raczej nie mają po co wydawać pieniędzy.

---

Oprawa graficzna Infinite Warfare mówiąc delikatnie trochę rozczarowuje, bowiem najnowsza odsłona Call of Duty wciąż bazuje na wiekowym silniku przypudrowanym tylko grubą warstwą efektów specjalnych (filtry, ziarna, filmowe wygładzanie), które wszystkich ułomności nie zakrywają. IW Engine cholernie się zestarzał, jednak programiści pozostają wierni archaicznemu rozwiązaniu. Wygodnictwo? Względy finansowe? Przyzwyczajenie? Jakby nie patrzeć Call of Duty: Infinite Warfare wygląda słabiutko, zwłaszcza w obliczu niedawnej premiery Battlefield 1, które zawiesiło poprzeczkę bardzo wysoko. Twórcy próbowali braki zamaskować ogólną widowiskowością, aczkolwiek jakość renderingu żadnych złudzeń nie pozostawia - wystarczy przyjrzeć się ogniowi, efektom świetlnym albo geometrii obiektów, żeby przypomnieć sobie tytuły sprzed dekady. Call of Duty: Infinite Warfare działa natomiast całkiem sprawnie nawet na stosunkowo słabych maszynach, osiągając w najwyższych ustawieniach zadowalającą płynność na kartach graficznych pokroju GeForce GTX 960 / Radeon R9 380, jeżeli posiadamy 4GB pamięci graficznej. Pozytywnie zaskakuje też lokalizacja dzięki głosowi Marcina Dorocińskiego, który wcześniej podkładał wokal... komandorowi Shepardowi w Mass Effect.

Oceniając Call of Duty: Infinite Warfare trzeba pamiętać o nierównym ciężarze spoczywającym na barkach kampanii single player oraz modułu multiplayer, skierowanych do zupełnie innego odbiorcy. Pierwszych interesuje solidna przygoda, którą summa summarum całkiem zręcznie poprowadzono, chociaż odczuwam pewien dyskomfort psychiczny pisząc powyższe słowa. Dlaczego? Ponieważ znowu dostaliśmy wyświechtane Call of Duty przepełnione patosem, skryptami oraz chaotycznym naparzaniem, ale doprawione kilkoma zjadliwymi nowościami odrobinę poprawiającymi grywalność. Klimat jest sprawą dyskusyjną, mnie osobiście odległa przyszłość średnio przekonuje, chociaż entuzjastom science-fiction zapewne przypasuje. Bywało już zresztą znacznie gorzej. Multiplayer okazuje się natomiast kopią Black Ops III, dlatego jeśli lubicie akurat ten rodzaj brutalnie szybkich sieciowych potyczek, to Infinite Warfare powinniście przyjąć z otwartymi ramionami. Chyba, że zdążyliście wcześniej zasmakować masowych potyczek w Battlefield 1...

Więcej naszej opinii jak i punktowe podsumowanie na ostatniej stronie znajdziecie tutaj:
https://www.purepc.pl/gry/recenzja_call_of_duty_infinite_warfare_pc_kosmiczna_przygoda

#purepc #callofduty #gry #pcmasterrace
PurePCpl - Recenzja Call of Duty: Infinite Warfare PC
Nasze zdanie na temat wydajnoś...

źródło: comment_Tk7TPdein9G9V4sUnxQ3Gmez4IdZfZUb.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz