Wpis z mikrobloga

Ale skisłem Mireczki:) Znajomy wynajął pokój Ukraince. Brał za niego tylko 300zł, ale lokatorka miała do tego jeszcze ogarniać części wspólne i czasem coś ugotować. Ziomek po jakimś czasie stwierdził, że w zasadzie to #!$%@? te 3 stówy i chyba wolałby ją za to dodatkowo do tych usług poruchać. Po dość długich podchodach doszło do ustalenia "stawki" w wysokości dwóch razy w tygodniu w dniach przez niego wyznaczonych przez dowolny czas. Słowem- dwa wieczory zabawy do woli. Jakiś czas wszystko szło świetnie. Kumpel żył jak singiel, a w domu miał wysprzątane i z krzyża spuścił. No i teraz najlepsza część historii- zadzwonił do niego jakiś gość z rosyjskim akcentem i drze na niego japę, że jeśli już życie sobie z jego córką układa, to mógłby resztę rodziny ściągnąć( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co te Ukraińce to ja nawet nie.
#kiszczakoweopowiesci #ukraincy
  • 1