Wpis z mikrobloga

"Mój stary to fanatyk militariów. Pół mieszkania zaj*ne siatką maskującą najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi bagnet czy inne #!$%@? wnyki i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 14 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu pocharatany.
Druga połowa mieszkania zaj
*na Żołnierzem Polskim, Światem Militariów, Super Spluwą xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie ukochane tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla „strzelców” i kręci gównoburze z innymi partyzantami o najlepsze celowniki itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypieolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk*ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu AK-47 to guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę GENERAŁ, za naj*nie 10k postów."
"Jak jest ciepło to co weekend zapie
ala na strzelnicę albo inne polowanie. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem sarninę na obiad a ojciec pieoli o zaletach jedzenia tego suchego gówna. Co sobotę budzi ze swoim znajomym Jackiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując strzelby, robiąc kanapki itd. Przy jedzeniu zawsze pieoli o dzikach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Łowiecki, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr nie budujo ambon tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Broni Na Przestrzeni Wieków żeby się uspokoić.
W tym roku sam sobie kupił na święta taki strój maskujący co że niby cię w nim nie widać. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj założył to #!$%@?, położył się na dywanie i straszył każdego kto przechodził przez pokój. Obiad (dziczyzna) też w nim zjadł [cool][cześć]
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich zwierząt łownych w polsce to bym wziął i zapieolił.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na polowanie w drodze wyjątku. Super prezent k
*o.
Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy na jakąś polanę a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy w tym #!$%@? domku na szczudłach i patrzymy na jak on to #!$%@? określił „ścianę lasu”. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pieolną po głowie, że dziki słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i sarny widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na „ścianę #!$%@? lasu” jak w jakimś j*nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk*ysyn. W pewnym momencie ojciec #!$%@?ł się do butelki i zak®ęcił to tam. Wytłumaczył mi, że tak trzeba bo inaczej zające słyszą i czują.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Jacka, z którym jeździ na polować. Kiedyś towarzyszem wypraw był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. #!$%@? się i oczywiście cały czas gadali o „łowach”. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są łosie czy dziki.

WEŹ MNIE NIE Wk
*IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE ŁOŚ MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj*nA!
k
*A TADEK DZIKI W POLSCE PO 600 KILO WAŻĄ, TWÓJ ŁOŚ TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
CO TY MI O DZIKACH pieolISZ JAK LEDWO SARENKE POTRAFISZ USTRZELIĆ. ŁOŚ TO JEST KRÓL LASU JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

No i aż się zaczeli nak*iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec

I bardzo k*a dobrze

Tak go za tego łosia znienawidził.
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Łowieckim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk*ysynach z PZŁ powiedzieć. Gazety niemilitarne też przestał czytać bo miał ból dupy, że o łowiectwie polskim ani aferach w PZŁ nic się nie pisze.
Szefem koła PZŁ w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim lasom przez Stowarzyszenie i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie łowieckie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpiealał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZŁ ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZŁ i Adama na forach lokalnych gazet. Napie
alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.
Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k*ił na przekupne sądy, PZŁ, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pieolenia wynikało, że PZŁ jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na strzelby, mundury czy wnyki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. Naboi do gazowca za te 2k kupić (kilkaset sztuk).

Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć własne psy myśliwskie bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać

synek z takim nosem to się prawdziwe okazy łapie!

ale nie było go stać ani nie miał ich gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś Januszami łowcami okolicy, że kupią sforę na spółkę, psiaki będą biegać u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podwórku i się będą tymi psami dzielili albo będą jeździć łowić razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że zające naganiają jak poj*ne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk*ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na psy i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód a na tylnej kanapie siedzą i ujadają #!$%@? burki xD Pytam skąd on je wziął a on mówi, że januszowi zaj*ł z podwórka przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał za smycze i prowadzimy je do do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zaszczają cały duży pokój bo u janusza nie były nauczone. Na szczęście jeden jebną kloca już w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on je przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów i mojej kłódki od roweru przypiął je do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba, psy szczekajo, janusze drą mordy dlaczego biedne zwierzątka ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie polował w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie
olu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma łańcuchy i smycze i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma pokrwawione spodnie bo próbował leżącego ojca odciągnąć i jeden burek go #!$%@?ł w łydkę
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo poszczuł człowieka psami
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił te smycze a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci odwineli starego z tych łańcuchów i smyczy. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali psiaki, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do piesków żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na polowaniu nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co go pies #!$%@?ł w nogę powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla łowczych xd bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta

Szczepan54

Liczba postów: 1

Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika Przemo_82 od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały łowca! Chcą go oczernić bo zazdroszczą upolowanych okazów!

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od psów. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe zające łapie i widać, że nie umie skórować xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie zwierząt to sam sobie pisał

Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!

a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum."
#pasta #heheszki
  • 1
  • Odpowiedz