[stekelenburg5]

#kurier

Jak to jest, jak kurier dzwoni i dowiaduje sie, ze mnie nie bedzie na chacie, to mowi (lub ja mu mowie), zeby zostawil paczke w jakims punkcie w okolicy. Jest to najczesciej sklep lub cos podobnego. Ja przychodze i na slowo honoru odbieram. Pytanie: czy firmy kurierskie tym sklepikom cos placa?

[robertx]

@stekelenburg5: Raczej to kwestia zaufania i chęci wzajemnej pomocy

[MichalQ20]

@stekelenburg5 cześć sklepów dostaje kasę za to bo ma podpisane umowy z kurierem a część po znajomości i nic z tego nie mają. Firmy kurierskie maja punkty odbioru w sklepach mięsnych jak kiedyś inpost tylko ich nikt nie hejtuje

[sebawo]

@stekelenburg5: wszystko jest 'na gębę' i w większości przypadków działa. Ale jak z paczką coś nie tak to już zaczynają się problemy, których nie da się rozwiązać.

[stekelenburg5]

@MichalQ20: @sebawo: problemow nigdy nie mialem, wiec w ogole nie z tej perspektywy pytam, tylko tak czysto technicznie, czemu te sklepiki to biora do siebie wlasnie na tzw. gebe. Dzieki za odp.

[MichalQ20]

@stekelenburg5: Jak psiałem, cześć ma podpisane umowy i muszą brać. A jak nie ma umowy to biorą to ludzie a nie sklepy, pracownicy bo znają np tą osobę. Jak bym pracował w takim sklepie ot bym nie brał takiej paczki do osoby której całkiem nie znam, choćby z widzenia, no chyba że byłby to oficjalny punk firmy kurierskiej.

[stekelenburg5]

@MichalQ20: tez bym osobiscie na gebe nie bral. Korzystam jako klient z tej formy czesto, ale jak cos sie #!$%@?, to same problemy widze...

[michal_misiek]

@stekelenburg5: Jak jeszcze pracowałem jako kurier to wszystko działało na gębę. Chociaż firmy mają swoje punkty w różnych sklepach gdzie możesz nadać i odebrać przesyłkę. I wtedy faktycznie te firmy dostają jakąś kase.