Wpis z mikrobloga

@#!$%@? do 5 rangi idzie w miarę łatwo na bensonie. Jak nie wygrywasz to przynajmniej często nie tracisz gwiazdki. Do 4 rangi wbijalem właśnie na nim, potem na bismarcku którego w międzyczasie odkryłem - od 5 rangi jest ten problem że zazwyczaj trafiasz po obu stronach na dobre niszczyciele a mapę przegrywają właśnie pancerniki, które nie wiedzą co mają robić - NC płynie cała mapę do tyłu, amagi wychyla burte i łapie
@LibertyPrime fakt, może się znudzić albo nawet wkurzyć. Jak już wbiłem 2 rangę to jeszcze 5 razy spadałem na ostatnią gwiazdę rangi 3 - ale już było bliżej niż dalej więc szkoda było się poddać.
@gasu_kurobikari miałem takie same przemyślenia ale przeglądałem statystyki wcześniejszego sezonu i w trakcie bieżącego sezonu na shipcomrade (taka strona jak ktoś nie wchodził). Tak naprawdę masa osób dochodzi do wysokich stopni i mają jedynie 10 więcej zwycięstw niż porażek a są tacy co mają więcej porażek i rozegrane 350 do nawet 1000 bitew. Na bensonie mam właśnie coś koło 10-12 więcej zwycięstw, na bismarku 13-15 jakoś tak. Jak widzisz kluczowe jest nie
@gasu_kurobikari to nie pierwszy i nie ostatni sezon - jeszcze zrobisz DDka. Postaraj się w tym sezonie dojść do 8 albo 7 rangi i zaczniesz w następnym koło 14 albo 12 - będzie Ci łatwiej, sam tak zrobiłem :) jednak trudniejsze niż kupno bensona jest wbicie 5 perka na zasięg wykrywalnosci - to po prostu trzeba mieć.
@gasu_kurobikari BTW w pierwszym sezonie sam grałem na clevelandzie i pensacoli - wysoko nie zaszedlem i już w trakcie sezonu zacząłem robić pancerniki. Jednak na niszczyciele przerzucilem się o wiele później i to jeszcze w kolejności japońskie > amerykańskie. Masz czas, ja bym się teraz skupił raczej na farmieniu tych kamuflaży z Halloween niż rankedach - potem masz łatwiejsze expienie no i kasa ładna leci w trybie scenariuszy.