Wpis z mikrobloga

@nimithril: Tak sobie myślę, że gdybym miał być wierzący, to byłby jeden z powodów, dla których chciałbym wierzyć, że jest coś ''po drugiej stronie''.
@djmatthaeus: Bardzo bym chciał w to wierzyć. Niestety nie do końca rozumiem, o czym mówią w tym filmie. Jesteś w stanie streścić? Mój angielski ze słuchu ssie. ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@nimithril: Gdybyśmy mogli być tego na 100% pewni, to byłoby łatwiej. ;) Zasadniczo nie obchodzi mnie, czy coś jest po śmierci, czy po prostu znikamy. W tym wpisie chodzi mi o to dziwne uczucie, gdy próbujesz sobie wyobrazić, że za kilkadziesiąt lat znikniesz. Nie umiem chyba tego lepiej wytłumaczyć. :D
  • Odpowiedz
@nimithril: nie trafisz do Vallhalli, tam trafiali tylko wojownicy płci męskiej, a nawet jeżeli zginęłabyś w bitwie, to Freja by się o Ciebie upomniała

@GdzieJestBanan: Nie znam się na fizyce kwantowej, mam nadzieję że nic nie przekłamałem

w skrócie: twoja świadomość wg tego filmu jest namacalna w organiźmie, następnie zmienia stan po śmierci na niematerialny i jako informacja kwantowa trwa po śmierci.

czyli tajemnica 21 gramów to prawda
  • Odpowiedz
@djmatthaeus: do Wallhali trafiała połowa wojowników wybranych przez Walkirie. druga połowa trafiała do Freji do Sessrumnir. reszta trafiała w zależności od rodzaju śmierci do Helheim (śmierć naturalna, samobójstw, itp), do boginii Ran (śmierć przez utopienie), lub do Náströnd (zdrajcy, złoczyńcy) :)
kobiety nie musiały trafić do Freji, mogły trafić do tych powyższych również :)
a że wikingiem nie jestem to mogę sobie mówić że trafię do Walhalli :D
  • Odpowiedz